Powiat
Rada zadecydowała
O trwających sporach w tej sprawie pisaliśmy już na naszych łamach („GP-WO” nr 3, 8, 10 i 11/2010). Przypomnijmy, że problem rozpoczął się od pisma Mirosława Budzanowskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa. Pod koniec września 2009 poinformował on marszałka województwa dolnośląskiego o przygotowaniu do prywatyzacji przedsiębiorstw komunikacji samochodowej, w tym pięciu spółek z Dolnego Śląska, wśród których był PKS w Oławie. Alternatywnym rozwiązaniem miała być komunalizacja tych firm, czyli nieodpłatne zbycie pakietu akcji lub udziałów na rzecz jednostki samorządu terytorialnego bądź związku takich jednostek. Marszałek województwa dolnośląskiego nie wyraził zainteresowania, więc na przełomie listopada i grudnia 2009 Ministerstwo Skarbu Państwa złożyło burmistrzowi Oławy i naszemu starostwu propozycję skomunalizowania oławskiego PKS. Burmistrz po konsultacji z radnymi też odmówił, natomiast Zarząd Powiatu na posiedzeniu w dniu 10 grudnia wstępnie ją zaakceptował. Starosta Marek Szponar poprosił radnych o wyrażenie opinii w tej sprawie na posiedzeniach komisji Rady Powiatu. Były pozytywne, upoważniały Zarząd Powiatu do prowadzenia rozmów z ministerstwem i przedstawicielami spółki PKS.
Prawne dylematy
Po sprzeciwie grupy pracowników oławskiego PKS, wspieranych przez prezesa Jacka Pychowskiego, sprawa na pewien czas utknęła w Radzie Powiatu. Miała być rozpatrzona na lutowej sesji, ale po poprzedzającym ją spotkaniu radnych z szefami i pracownikami PKS, na wniosek Zarządu Powiatu zdjęto z porządku obrad projekt uchwały o zgodzie na bezpłatne przejęcie akcji oławskiej firmy transportowej. Starosta Marek Szponar uzasadniał to rozbieżnościami prawnymi, jakie ujawniły się na wspomnianym spotkaniu.
Zdaniem przedstawicieli zarządu i rady nadzorczej PKS, działalność tej firmy zarówno rzeczowo jak i terytorialnie znacznie wykracza poza kompetencje i zadania powiatu oławskiego. Prezes Jacek Pychowski zwrócił uwagę, że to, co najbardziej interesuje powiat, czyli przewozy osobowe, stanowią zaledwie około 30 procent działalności firmy, a w tym jest około 30 procent działań typowo komercyjnych. Co innego twierdził radca prawny starostwa, mecenas Andrzej Woźniak. Według niego w obecnym stanie prawnym nie ma żadnych przeszkód, by skomunalizować taką firmę, jak oławski PKS.
Jest decyzja
Powstałe rozbieżności miała wyjaśnić jakaś inna, trzecia i niezależna firma prawnicza. Tak przynajmniej zapowiadał starosta Szponar. Niespodziewanie w poniedziałek 22 marca przewodniczący Rady Powiatu Józef Hołyński zwołał wspólne posiedzenie komisji. Wynikało to z nagłego wniosku Zarządu Powiatu o zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu, której termin wyznaczono na wtorek 23 marca. Na poniedziałkowym spotkaniu okazało się, że nie będzie żądnej opinii, wystawionej przez „trzecią i niezależną firmę prawniczą”. Zastąpiła ją opinia mecenasa Woźniaka, tym razem sporządzona na piśmie. Nie różniła się zbytnio od tej, zaprezentowanej na lutowym spotkaniu radnych z pracownikami PKS. Wynikało z niej, że powiat może przejąć PKS i prowadzić go w formie spółki komunalnej.
- Podjęcie uchwały w tej sprawie bezwzględnie leży zarówno w interesie pracowników, zatrudnionych w PKS, jak i w interesie powiatu - mówił na wtorkowej sesji starosta Marek Szponar, uzasadniając projekt uchwały Rady Powiatu.
Najwięcej pytań i wątpliwości miał wiceprzewodniczący rady Mirosław Kulesza. Radny PiS chciał wiedzieć, kto będzie pełnił rolę walnego zgromadzenia w spółce - Zarząd Powiatu czy Rada Powiatu? Pytał także, czy będzie można bez przeszkód utrzymać całą dotychczasową działalność spółki, także typowo komercyjną, wykraczającą poza sferę zainteresowania i obowiązków powiatu?
Odpowiadali mecenas Andrzej Woźniak i starosta Szponar, przekonując radnego, że nie powinno być prawnych problemów. Szef Zarządu Powiatu powoływał się na podobne uchwały podjęte przez inne rady powiatu - m.in. w Kłodzku, Kamiennej Górze i w Szczecinku. Mówił, że jednym z celów przejęcia akcji oławskiego PKS jest „wyciągnięcie tej firmy z dołka”. Na dowód, że w ten „dołek” wpadła, przedstawił coroczne zmniejszanie się obrotów.
Do dyskusji włączyli się jeszcze inni radni - m.in. Stanisław Grzesik, Lesław Danilewicz, Maria Bożena Polakowska oraz Józef Hołyński. Przejęciu PKS przez powiat wyraźnie sprzeciwił się tylko Danilewicz. Jego zdaniem najlepszym sposobem przekształcania takich firm jest ich prywatyzowanie poprzez znalezienie strategicznego inwestora. - Tak robił na początku lat 90. premier Jan Krzysztof Bielecki, a to, że dziś wraca do rządu jako jego główny ekspert gospodarczy, najlepiej świadczy o słuszności wybranej wtedy drogi.
W głosowaniu, które po wielominutowej przerwie w obradach zarządził przewodniczący Hołyński, właśnie tylko Danilewicz był przeciwny przejęciu PKS. Pięcioro radnych - Hołyński, Polakowska, Kruk-Gręziak, Brezdeń i Kulesza - wstrzymało się od głosu. Pozostali, poza Bożeną Bronowicką z PiS, która nie uczestniczyła w sesji, poparli projekt uchwały.
Tekst i fot.:
Krzysztof A. Trybulski
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze