Jelcz-Laskowice
Ale spór trwa
Firma „Avanti” zawarła umowę dzierżawy z gminą Jelcz-Laskowice w maju 2001. Miała obowiązywać do końca 2010. W 2007 władze gminy uznały, że dzierżawca nie wywiązuje się ze zobowiązań. Zdaniem wiceburmistrza Roberta Walkowiaka dzierżawca miał inwestować co roku określone kwoty na remonty i rozwój ośrodka, a tego nie robił. - Próbowaliśmy się dogadać z Grzegorzem Kłosowskim, pełnomocnikiem firmy „Avanti”, ale rozmowy nie przyniosły efektu - wyjaśnia Walkowiak. - Na początku 2008 roku zwróciliśmy się do dzierżawcy o zwrot ośrodków, ale odmówił, dlatego sprawa trafiła do sądu.
Sprawą o wydanie przedmiotu dzierżawy zajął się Sad Rejonowy w Oławie. Relację z pierwszej rozprawy, która odbyła się w 4 czerwca 2008, zamieściliśmy kilka dni później, w artykule pt. „Stówa plus remonty”. Mecenas reprezentujący dzierżawcę złożył wówczas pozew wzajemny. Wniósł w nim o ustalenie, że strony nadal wiąże umowa dzierżawy obu ośrodków. Po rozpoznaniu obu pozwów oławski sąd skierował sprawę do Sądu Gospodarczego we Wrocławiu.
Pierwszy wyrok wydał Sąd Gospodarczy 14 września 2009. Uznał rację gminy i nakazał dzierżawcy oddanie ośrodków właścicielowi. Kłosowski nie zaakceptował wyroku i złożył apelację. Ostateczny wyrok zapadł pod koniec lutego 2010. Sąd Odwoławczy oddalił apelację. - Kilka dni później otrzymaliśmy pismo pełnomocnika pana Kłosowskiego. Zaproponowano, aby przekazanie ośrodków odbyło się 25 i 26 lutego. Zgodziliśmy się - mówi wiceburmistrz Walkowiak.
Na sesji 26 lutego burmistrz Kazimierz Putyra poinformował, że sprawą przejęcia ośrodków zajmie się komornik, ponieważ dzierżawca nie dotrzymał ustalonych terminów.
Grzegorz Kłosowski twierdzi, że nasłanie komornika było ze strony władz gminy czystą złośliwością. - Otrzymaliśmy pismo, w którym poinformowano nas, że gmina akceptuje termin 25 lutego i na ten dzień powołała komisję inwentaryzacyjną - tłumaczy przedstawiciel firmy „Avanti”. - O dniu 26 lutego nie było mowy. To po pierwsze. Po drugie inwentaryzacja „Jelczanki” trwała do godziny 16.00. Ośrodek „Nad stawem” jest większy, dlatego zaproponowaliśmy, aby inwentaryzację drugiego obiektu zacząć od poniedziałku, a nie od piątku. Złożyliśmy stosowne pismo w tej sprawie, bez podawania konkretnej daty. Ustnie zaproponowaliśmy 1 marca, ale gmina się nie zgodziła i zgłosiła się do komornika. Nie wiem po co? W drugim piśmie do urzędu zaproponowaliśmy oddanie ośrodka 8 marca. W tym dniu przekazaliśmy go komisji inwentaryzacyjnej i komornikowi. Na razie nie przedstawiono nam żadnych kosztów komorniczych. Jeżeli gmina nas nimi obarczy, złożymy na pewno odwołanie od tej decyzji i wniosek o przeniesienie tych kosztów na właściciela obiektów.
Na tym jednak nie koniec przepychanek związanych z ośrodkiem. Gmina Jelcz-Laskowice już złożyła wniosek do sądu o odszkodowanie za niewykonane przez dzierżawcę prace remontowe w latach 2006-2008 oraz za bezumowne korzystanie z ośrodka od lutego 2008 do czerwca 2009. W sumie gmina ubiega się o odszkodowanie w wysokości blisko 83 tys. zł. Grzegorz Kłosowski z „Avanti” nie uznaje racji gminy i też chce walczyć o swoje. Wierzy, że sąd zajmie się w końcu jego pozwem, dotyczącym ważności umowy dzierżawy oraz zapowiada kolejne.
- Zanim sąd podjął decyzję o przekazaniu ośrodków, władze gminy zabroniły mi użytkowania obiektu, przez co firma ponosiła straty - mówi Kłosowski. - Na wniosek burmistrza wszczęto postępowanie o wykreślenie firmy „Avanti” z ewidencji działalności gospodarczej. Tylko dzięki decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego udało się to powstrzymać. Podobnie było z próbą odebrania mi pozwolenia na sprzedaż alkoholu w lokalu gastronomicznym, w ośrodku „Nad stawem”. Sprawa też trafiła do SKO i przyznano mi rację. Po dziewięciu latach od podpisania umowy pojawiły się też problemy z naliczanym mi podatkiem od nieruchomości. Kwota podatku wzrosła prawie o 150 procent. Dziś jest on dużo wyższy niż kwota dzierżawy, którą przewidywała umowa. Na pewno tego tak nie zostawię.
Kazimierz Putyra poinformował nas, że gmina już szykuje do sezonu letniego ośrodek „Nad stawem”.
- W tym roku nie będzie tam dużych inwestycji, bo jest na to za mało czasu - mówi burmistrz. - Na pewno uruchomimy kąpielisko, spełniające wymogi bezpieczeństwa. Dno stawu już przebadano i wiemy, że nie ma tam żadnych zagrożeń. Woda jest czysta, będą ratownicy. Jeżeli pogoda pozwoli, sezon rozpocznie się zgodnie z planem, czyli w maju.
Wioletta Kamińska
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze