Godzikowice
Lokatorzy mówią: „Dość!”
Od kiedy się tu wprowadzili, niewiele się zmieniło. Połatane drzwi, na klatce schodowej goły beton, przez szpary w oknach zawiewa wiatr. Mieszkańcy mają już dość ciągłego dopominania się o remonty.
Są zgorzkniali, że w ciągu trzech lat od przystosowania szkoły na budynek mieszkalny gmina podwyższyła im czynsze niemal o 100%. Przy tym nie zrobiła niczego, żeby usunąć obskurne warunki, w których mieszkają. Szala goryczy przelała się, kiedy po obfitych opadach śniegu zaczął przeciekać dach.
Na ścianach pojawiły się zacieki, przy porannej toalecie kapało z sufitu na nos. Mieszkańcy wspinali się na stryszek i wynosili stamtąd po kilka wiader śniegu. Lokatorzy są oburzeni zachowaniem gminy. Nie dość, że musieli czekać kilka dni na interwencję pracownika, to potem musieli patrzeć, jak silikonem łatany jest dach, który kwalifikuje się do gruntownego remontu. Dlatego skierowali do gminy pismo, w którym domagają się remontu z prawdziwego zdarzenia. Ich zdaniem prowizoryczne łatanie starego dachu nic nie da. W razie ulewnych deszczów pojawią się na sufitach nowe zacieki.
Lokatorzy włożyli grube tysiące w przystosowanie budynku na mieszkania. Padają sumy rzędu 50 tysięcy. Na poddaszu trzeba było robić wszystko od zera. Łącznie ze stawianiem ścian działowych, zakładaniem instalacji, wyłożeniem ścian regipsem. Za to teraz, przez pasywność gminy, są narażeni na regularne zaciekanie ścian i sufitów.
Na pewno mogą liczyć na stałe podwyżki czynszu. Jedna z lokatorek twierdzi, że w ciągu trzech lat jej opłaty za mieszkanie wzrosły z 270 do 500 zł. Gmina nie wywiązała się z obietnicy wyremontowania klatki schodowej w 2009. Kolejna podwyżka zapowiedziana jest na czerwiec. Nikt nie potrafi wyjaśnić mieszkańcom, na co idą ich pieniądze. Zamierzają zaskarżyć gminę.
Inspektor ds. gospodarki komunalnej Józef Kozina tłumaczy, że gmina nie może przeprowadzić remontu, ponieważ nadzór budowlany wstrzymał pozwolenie. Zapowiada, że gdy tylko będą mogli wznowić prace, wymienią drzwi i wyremontują klatkę schodową. Dach nie będzie remontowany - to zbyt kosztowna decyzja. Dlaczego pozwolono, żeby gołe betonowe schody straszyły przez trzy lata? - Na to składają się sprawy natury finansowej, z 1,5 złotego od metra kwadratowego trudno odłożyć środki na kosztowne remonty - słyszymy w odpowiedzi.
- Przychody pokrywają nam jedynie bieżące koszty utrzymania - podkreśla Kozina.
Chcemy wiedzieć, z jakich przyczyn podwojono wysokość czynszu? Urzędnik protestuje. Twierdzi, że to nie są prawdziwe dane. Wyjaśnia, że należy odróżnić czynsze od kosztów ogrzewania, w których partycypuje również gmina. Potem dowiadujemy się, że raz do roku Urząd Gminy ma prawo wprowadzić podwyżkę.
- A co jest powodem podwyżki, zapowiadanej na 1 czerwca?
- Potrzebujemy środków, które pozwolą nam na utrzymanie budynku w wyższym niż dotychczas standardzie i wykonanie prac remontowych w większym niż dotychczas zakresie - odpowiada Kozina.
- O jakim „większym niż dotychczas zakresie” pan mówi? Przecież przez trzy lata nie zrobiono tam praktycznie niczego!
- Ponieważ nie udało nam się uzyskać stosownych pozwoleń i zgromadzić wystarczającej ilości środków finansowych - wyjaśnia pan inspektor.
Xawery Piśniak
[email protected]
Fot. arch. M.M. Kędzierskich
Napisz komentarz
Komentarze