Powiat
Problemy z prywatyzacją
O trwających sporach w tej sprawie pisaliśmy już na naszych łamach („GP-WO” nr 3/2010). Przypomnijmy, że pod koniec września 2009 Ministerstwo Skarbu Państwa przesłało do marszałka województwa dolnośląskiego pismo informujące o przygotowaniu do prywatyzacji przedsiębiorstw komunikacji samochodowej, w tym pięciu spółek z Dolnego Śląska. Wśród nich wymieniono PKS w Oławie SA. Podsekretarz stanu Mirosław Budzanowski napisał do Marka Łapińskiego, że zgodnie z realizowanym przez Ministerstwo Skarbu Państwa „Planem prywatyzacji na lata 2008 - 2011”, alternatywnym rozwiązaniem wobec państwowych spółek jest ich komunalizacja, czyli nieodpłatne zbycie pakietu akcji lub udziałów na rzecz jednostki samorządu terytorialnego bądź związku takich jednostek. Wiceminister przypomniał, że taka komunalizacja jest możliwa na wniosek samorządu i podał kilka warunków, które trzeba spełnić, by móc bezpłatnie przejąć transportową spółkę. Jednym z nich było jednoczesne przejęcie przez samorząd wojewódzki wszystkich spółek, wymienionych w piśmie. To zastrzeżenie w dużym stopniu spowodowało, że marszałek województwa dolnośląskiego nie przyjął ministerialnej propozycji. Kondycja dolnośląskich pekaesów była bowiem bardzo różna, a poza tym jedną ze spółek - PKS Kłodzko - już w czerwcu 2009 przejął powiat kłodzki.
Na przełomie listopada i grudnia 2009 Ministerstwo Skarbu Państwa złożyło propozycję skomunalizowania oławskiego PKS burmistrzowi Oławy i naszemu starostwu. Burmistrz skonsultował sprawę z radnymi i szybko odmówił. Inaczej odniósł się do tej propozycji Zarząd Powiatu, który na posiedzeniu w dniu 10 grudnia wstępnie ją zaakceptował. Starosta Marek Szponar poprosił radnych o wyrażenie opinii w tej sprawie na posiedzeniach komisji Rady Powiatu. Były pozytywne, upoważniały Zarząd Powiatu do prowadzenia rozmów z ministerstwem i przedstawicielami spółki PKS.
Pracownicy kontrują
- To skok na kasę! - na zamiary przejęcia przez Starostwo Powiatowe oławskiego PKS tak zareagowali niektórzy kierowcy i powołali komitet obrony firmy oraz przekształcenia jej w spółkę pracowniczą. W jego skład weszli: Piotr Bagiński i Piotr Bojko - szef i wiceszef Komisji Zakładowej Związku Zawodowego Kierowców, oraz Ryszard Ptaszek - przedstawiciel załogi w radzie nadzorczej spółki. Działania, zmierzające do założenia spółki pracowniczej, podjęli dużo wcześniej. Uważają, że ma ona duże szanse na spokojne i bezpieczne przejęcie firmy, a potem skuteczne jej prowadzenie. - Wycena majątkowa naszego PKS to około 12 milionów złotych, mamy gwarancję bankową na kredyt w tej wysokości, poza tym, zgodnie z ustawą, 15 procent akcji otrzymalibyśmy bezpłatnie - mówili nam kilka tygodni temu przedstawiciele załogi.
Prezes wspiera
Działania grupy kierowców wspiera zarząd spółki z prezesem Jackiem Pychowskim. Szef firmy oraz przewodnicząca Rady Nadzorczej PKS Irena Wlazło uczestniczyli w poniedziałkowym spotkaniu z radnymi Rady Powiatu. Zorganizował je przewodniczący Józef Hołyński. - Na środowej sesji Rady Powiatu na wniosek Zarządu Powiatu mamy rozpatrywać projekt uchwały o zgodzie na bezpłatne przejęcie akcji firmy PKS w Oławie SA, jest jednak w tej sprawie sporo niejasności, stąd to dzisiejsze spotkanie - wyjaśniał Hołyński.
Argumenty za przejęciem akcji firmy PKS przedstawił starosta Marek Szponar. Podkreślił obowiązki powiatu, dotyczące zorganizowania i zabezpieczenia komunikacji zbiorowej. - Ewentualne przejęcie PKS przez bliżej nieokreślony prywatny podmiot może sprawić pewne problemy w tym zakresie - wyjaśniał szef Zarządu Powiatu.
Irena Wlazło zwróciła uwagę na pewne kolizje prawne, jakie mogą się pojawić podczas komunalizowania PKS, gdyż jej zdaniem działalność firmy, zarówno rzeczowo jak i terytorialnie, znacznie wykracza poza kompetencje i zadania powiatu oławskiego. O strukturze działalności oraz przychodów PKS mówił prezes Jacek Pychowski. Zwrócił uwagę, że to, co najbardziej interesuje powiat, czyli przewozy osobowe, stanowią tylko około 30 procent działań firmy, a w tym jest także około 30 procent działań typowo komercyjnych.
Na zastrzeżenia Wlazło i Pychowskiego zareagował radca prawny starostwa Andrzej Woźniak. Jego zdaniem w obecnym stanie prawnym nie ma żadnych przeszkód, by skomunalizować taką firmę, jak oławski PKS. - Gdyby było inaczej, to Ministerstwo Skarbu, gdzie pracują całe sztaby prawników, nie proponowałoby takiej ścieżki prywatyzacyjnej - podkreślił mecenas.
Związkowcy przeciwni
W spotkaniu uczestniczyli także szefowie związków zawodowych. NSZZ „Solidarność” reprezentował Leszek Sławski, a „Sierpień 80” - Artur Stec. Obaj w ostrych słowach sprzeciwiali się planom przejęcia firmy przez spółkę pracowniczą. - To zły kierunek, oznacza obniżenia wynagrodzeń i redukcję zatrudnienia - stwierdził Stec. Dodał, że w czasie akcji zbierania podpisów, popierających utworzenie spółki, dochodziło do nieprawidłowości: - Listę do podpisu podsuwał kierownik, wręczając nowe angaże z groszowymi podwyżkami - mówił oburzony Stec. Wtórował mu Leszek Sławski: - W tej chwili, naszym zdaniem, 60 procent załogi jest przeciwna spółce pracowniczej, a 20 procent nie ma zdania w tej sprawie...
Związkowców i starostę Szponara zaniepokoiły informacje prasowe o rozmowach zarządu oławskiego PKS z holdingiem jeleniogórskim, który skupia kilka podobnych firm w regionie, m.in. Pekaesy w Jeleniej Górze, Wołowie i w Świdnicy.
Te negocjacje potwierdził Jacek Pychowski: - Staramy się odrębnie o przejęcie naszego PKS, ale doszliśmy do porozumienia, że jeśli nikt z nas tego nie otrzyma, to złożymy w ministerstwie wspólny wniosek.
Po tej wypowiedzi i kilku dodatkowych pytaniach radnych, przewodniczący Hołyński zamknął część poniedziałkowego posiedzenia, poświęconą sprawie PKS. Zapowiedział kontynuowanie rozmów i zasugerował, że zaproponuje zdjęcie tego tematu z porządku środowej sesji Rady Powiatu...
Tekst i fot.:
Krzysztof A. Trybulski
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze