Oława
Półkolonie
- U nas nie było miejsca na nudę. Przez dwa turnusy, pierwszy w Szkole Podstawowej nr 1 i drugi w nr 8, realizowaliśmy program związany z profilaktyką uzależnień - mówi Maria Szumejło, kierowniczka półkolonii. - Część uczestników naszych zajęć brała w nich udział nieodpłatnie, pozostali płacili 40 zł za tydzień. Kwota ta nie odzwierciedla ceny pięciodniowego wypoczynku i zabawy. Ogromną część naszych kosztów sfinansowano z budżetu miasta.
Przygotowania do zajęć dla młodych mieszkańców grodu koguta zaczynały się na długo przed feriami. Jeszcze w 2009 roku ustalono m.in. miejsca, gdzie będą się odbywały zajęcia oraz skompletowano wychowawców. Podczas zimowego wypoczynku nie zabrakło gości. Alina Ziółkowska z oławskiego Sanepidu opowiadała maluchom o zasadach życia bez nałogów. Każdy z uczestników dostał także komplet ciekawych materiałów do zabrania do domu - młodsi, z instrukcją wspólnego czytania z rodzicami. Duże emocje wzbudziły wizyty „mundurowych” funkcjonariuszy. O bezpieczeństwie podczas ferii i konieczności noszenia odblasków opowiadała sierżant Wioletta Kozińska z oławskiej Komendy Powiatowej Policji. W pamięci uczestników zapadła również wizyta przedstawicieli Straży Miejskiej, z zastępcą komendanta Piotrem Gawerskim, który mówił o tym, jak bezpiecznie spędzać wolny czas podczas zimowej aury.
Spotkania z filmem
- Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się różnorodne konkursy, które organizowaliśmy - podkreśla kierowniczka półkolonii. - Dzieci bardzo chętnie uczestniczyły we wszystkich zaproponowanych zajęciach. Wiele osób dopytywało, co będą robić kolejnego dnia.
Ogromną atrakcją były wyjazdy do kina. - W pierwszym tygodniu pojechaliśmy na bajkę „Księżniczka i żaba” - opowiada z błyskiem w oczach Marta Rybak. - To niezwykła historia o dziewczynie, która po pocałowaniu żaby - sama staje się gadem. Jednak, gdy zakocha się w swoim żabim druhu, wtedy czar pryska i oboje stają się ludźmi.
Jak przyznaje Ola Lenart, wielkie wrażenie zrobił na niej także wyjazd do kina w drugim tygodniu ferii, tym razem na “Planetę 51”. - Chyba nie chciałabym na niej mieszkać - mówi uczestniczka półkolonii. - Gdy pośród kosmitów pojawił się człowiek, chcieli mu zrobić krzywdę. Dopiero kiedy go bliżej poznali, to zaprzyjaźnili się z nim. Ta bajka pokazała mi, że warto poznać kogoś, niż z góry powiedzieć, że jest zły.
Jak podkreślają uczestnicy drugiego turnusu, zorganizowanego w oławskiej Szkole Podstawowej nr 8, nie było czasu, żeby się nudzić. - Mieliśmy dużo zajęć sportowych - opowiada Kuba Graj. - Graliśmy w siatkówkę, zbijanego oraz braliśmy udział w różnych zawodach. Było bardzo dużo emocji i zawsze wiele osób chciało spotykać się na sali gimnastycznej.
Dla każdego… w sam raz
Nie zabrakło także czasu na zajęcia, które uwielbiają młodzi mężczyźni. - Razem z kolegami zbudowaliśmy z klocków ogromne miasto, po którym jeździmy resorakami - opowiadają Sebastian Grela i Kuba Juszczyk. - Wyścigi w takim miejscu to ogromna frajda, jednak pamiętamy, żeby nie jeździć zbyt szybko.
Dziewczęta z ogromnym zaangażowaniem oddawały się zajęciom plastycznym. Na zakończenie turnusu każda przygotowywała serduszko, które podarował swojemu nowemu przyjacielowi, poznanemu podczas pięciu dni wspólnej zabawy. - Mam nowe koleżanki, Patrycję i Martę - mówi Oliwia Włodarczyk. - Chodzimy do różnych podstawówek, jednak chciałabym się z nimi spotykać po zakończeniu ferii.
Zdecydowaną większość uczestników obu turnusów półkolonii stanowili uczniowie z klas II i III szkoły podstawowej. To właśnie im najbardziej smakowało spaghetti, które znalazło się w półkolonijnym menu. Jak przyznaje Patrycja Rybak, już myślą także o udziale w kolejnej półkolonii, tym razem latem: - Pewnie wyjedziemy gdzieś z rodzicami, jednak chciałybyśmy spędzić także czas w gronie rówieśników. Byłoby rewelacyjnie, gdybyśmy mogły razem, w jednej grupie bawić się przez dwa tygodnie. Po tygodniu trochę żal opuszczać takie miejsce. Z niecierpliwością czekamy na wakacje.
Tekst i fot.: Adam Piwek
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze