Jelcz-Laskowice
Kolejnych zwolnień nie będzie
Czarne chmury nad ostatnią spółką z jelczańskim rodowodem zaczęły się zbierać z początkiem roku 2009. Najpierw główni usługodawcy z dnia na dzień ograniczyli zamówienia niemal do zera lub co najmniej o połowę. Jedyny odbiorca samochodów ciężarowych marki jelcz - Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej - oznajmił w marcu, że wobec rozmiarów kryzysu ekonomiczno-finansowego, w 2009 nie będzie przeprowadzać żadnych procedur zakupu samochodów, w tym jelczów.
- Te niekorzystne okoliczności mogły prowadzić do najgorszego, czyli do upadłości firmy - mówi Władysław Czubak, prezes zarządu spółki Jelcz-Komponenty. W tej sytuacji zarząd podjął interwencję u dyrektora Departamentu Zaopatrywania Sił Zbrojnych Ministerstwa Obrony Narodowej oraz podsekretarza stanu do spraw uzbrojenia i modernizacji w tym resorcie. - Zależało nam, aby Ministerstwo Obrony Narodowej zakupiło chociaż minimalną ilość jelczów - tłumaczy prezes. - Byłaby to dla nas gwarancja kontynuacji rozwoju firmy i szansa na zachowanie około 300 miejsc pracy. Aby wzmocnić wymowę interwencji, zwróciliśmy się o pomoc do posła Romana Kaczora z Platformy Obywatelskiej.
- Firma rzeczywiście mogła upaść, a ludzie straciliby pracę, dlatego moim obowiązkiem było pomóc zarządowi spółki Jelcz-Komponenty - mówi oławski parlamentarzysta. - Skierowałem do Ministerstwa Obrony Narodowej prośbę o objęcie spółki formą pomocy. Poparli to inni posłowie z Sejmowej Komisji Obrony Narodowej i udało się, co mnie bardzo cieszy.
Zwolnienia i nadzieja
Za pośrednictwem posła w sierpniu ubiegłego roku pracownicy spółki dowiedzieli się, że ministerstwo zamierza kupić 50 samochodów jelcz w ramach „Programu wsparcia przez Agencję Rozwoju Przemysłu inicjatyw gospodarczych w sektorze bezpieczeństwa i obronności kraju”. Negocjacje w sprawie zamówienia, pomiędzy MON, ARP i spółką Jelcz-Komponenty, trwały niemal do końca ubiegłego roku. Dopiero 30 grudnia MON podpisało z jelczańską firmą umowę na dostawę 42 samochodów ciężarowych w roku 2010. Kolejną umowę - z ARP, w sprawie pożyczki na sfinansowanie dostaw - podpisano 28 stycznia 2010.
- Oczekując na sfinalizowanie negocjacji z MON i ARP, chcieliśmy zachować minimalną płynność finansową, więc musieliśmy zwolnić jeszcze w 2009 roku około 15 procent załogi, to jest prawie 50 osób - mówi Władysław Czubak. - W porozumieniu ze związkami zawodowymi, przez cztery miesiące obowiązywał w firmie skrócony czas pracy, wszystkim zatrudnionym zmniejszyliśmy też pensję, od 20 do 35 procent. Wobec zapowiadanego programu wsparcia, nie czekając na formalne podpisanie umów, jeszcze wczesną jesienią 2009 rozpoczęliśmy zakupy materiałów i części oraz produkcję samochodów, dzięki czemu już w tym miesiącu rozpoczniemy sprzedaż gotowych wyrobów. Słowa podziękowania należą się naszym licznym krajowym i zagranicznym dostawcom, którzy wykazali bardzo duże zaufanie do marki „Jelcz” oraz cierpliwość w oczekiwaniu na zapłatę za materiały i usługi.
Światełko w tunelu
26 stycznia odbyło się w siedzibie spółki Jelcz-Komponenty niezwykłe zebranie kierownictwa spółki z załogą. Było wyjątkowe, gdyż wzięli w nim udział szczególni goście - poseł Roman Kaczor, burmistrz miasta i gminy Jelcz-Laskowice Kazimierz Putyra oraz dyrektor Rejonowego Przedstawicielstwa Wojskowego we Wrocławiu - ppłk Andrzej Całek ze współpracownikami. Spotkanie było okazją do złożenia podziękowań za wsparcie i okazaną spółce pomoc oraz do wyróżnienia pracowników firmy.
Prezes Władysław Czubak podziękował posłowi Romanowi Kaczorowi za skuteczne poparcie starań o zachowanie marki „Jelcz” na polskim rynku i utrzymanie 300 miejsc pracy.
Słowa podziękowania popłynęły też pod adresem burmistrza Kazimierza Putyry, który swoimi decyzjami, odraczając terminy płatności podatków, wspomógł spółkę w najtrudniejszym momencie.
W trakcie zebrania uhonorowano 12 pracowników spółki medalami „Za Zasługi dla Obronności Kraju”, przyznanymi przez ministra obrony narodowej. Odznaczenia wręczył dyrektor Andrzej Całek. Do gratulacji przyłączyli się zaproszeni goście oraz prezes spółki.
17 pracownikom spółki z wieloletnim stażem pracy w firmach z jelczańskim rodowodem (JZS, ZS Jelcz SA, Jelcz-Samochody Ciężarowe i Jelcz-Komponenty) wręczono dyplomy ze słowami podziękowania oraz przyznano nagrody pieniężne.
- Wsparcie, jakiego udzielili nam MON i Agencja Rozwoju Przemysłu, pozwoliło wyjść z zapaści finansowej, w której znalazła się nasza spółka w końcu ubiegłego roku - podkreślił prezes Czubak. - Utrzymanie dotychczasowych miejsc pracy, zachowanie możliwości dalszego rozwoju samochodów ciężarowych marki „Jelcz” wymaga pozyskania zamówień jeszcze na co najmniej 60 pojazdów. Zamówienia na 20 następnych już dzisiaj są bardzo prawdopodobne. Pozostaje nam więc starać się o zamówienia na te brakujące 40. Jeżeli ich nie uzyskamy do końca lutego, zwrócimy się o pomoc, wzorem z roku ubiegłego.
Goście podziękowali za zaproszenie, złożyli pracownikom spółki życzenia zdrowia i wszelkiej pomyślności. Nie omieszkali również zauważyć, że oferowane ministerstwu samochody ciężarowe „Jelcz” zrobiły na nich duże wrażenie.
Wyróżnieni
Pracownicy spółki J-K, wyróżnieni odznaką resortową MON:
Tadeusz Bochonos, Andrzej Choroszy, Stanisław Dorociak, Adam Figaszewski, Władysław Gawliński, Jan Jarema, Zenon Niedbała, Marek Nowatarski, Janusz Stefański, Bogdan Szostek, Stanisław Walenciak i Adam Wielgórski
Co produkują?
Oferta produktowa spółki Jelcz-Komponenty obejmuje pojazdy z napędem na 2, 3 i 4 osie, w kilku odmianach - samochód skrzyniowy, ciągniki i podwozia pod zabudowę. Na podwoziach „Jelcz” wyspecjalizowane firmy montują cysterny na paliwo i wodę, urządzenia hakowe i dźwigowe oraz wyrzutnie rakietowe i stacje radarowe. Oferta obejmuje nie tylko pojazdy standardowe, także wyposażone w kabiny wykonane z materiałów gwarantujących bezpieczeństwo załogi przed ostrzałem z maszynowej broni palnej.
Wioletta Kamińska
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze