Gmina Oława
Rozmowa
- Panie dyrektorze, Ministerstwo Oświaty przekazuje samorządom coraz więcej kompetencji, a pan jest niezadowolony... Dlaczego?
- Z prostej przyczyny - jeżeli zwiększa się zakres obowiązków jednostki samorządowej, to za tym powinny pójść środki finansowe. A że tak nie jest, zobrazuję następującym przykładem. W Karcie Nauczyciela został wprowadzony artykuł 30 a, który budzi emocje i jest naprawdę absurdalny. Obliguje jednostki samorządowe do wypłacania wyrównań w zarobkach dla poszczególnych grup awansu. Nie zapewnia jednak środków na to. Nie mówiąc o tym, że działa demotywująco. Jest stażysta, który ma „goły” etat i był na zwolnieniach lekarskich, oraz stażysta z nadgodzinami, zastępstwami i nie choruje. Ten drugi osiągnie przewidziany dla stażystów pułap zarobków, a pierwszy nie. Ale my, bez względu na to, ile kto zarobił, faktycznie musimy wyrównać pensje wszystkim nauczycielom w tej grupie awansu zawodowego, i to z pieniędzy, których nie mamy i nie otrzymamy z MEN.
- Pięknie! Jakieś inne popisy reformatorów z ministerstwa?
- Najgorsze jest to, że Karta Nauczyciela oraz ustawa o systemie oświaty są nieprzemyślane, bardzo niestabilne i nieprecyzyjne. Naliczanie płac, zgodnie z nowymi przepisami, pochłania bardzo wiele czasu. Zrobiliśmy to, po czym dowiadujemy się, że nastąpiła kolejna zmiana i nasze wyliczenia są już nieważne. W Polsce zmiany prawne wprowadza się chaotycznie. Na szkoleniach, w których uczestniczyliśmy od czerwca, ciągle pojawiało się coś nowego. Co szkolenie - inna wersja. Ja byłem na szkoleniu na początku października, moim pracownikom w listopadzie mówiono o najnowszych zmianach, w tym tygodniu pojawiły się kolejne...
- Jakie konsekwencje dla szkół wiejskich ma zmiana umożliwiająca posyłanie pięciolatków do szkoły?
- Jestem za tym, żeby pięciolatki się uczyły, ale czy nie należałoby postawić na sieć przedszkoli? Zmiana ustawy nałożyła na gminę obowiązek dowozu i opieki nad tak małymi dziećmi - wcześniej był to obowiązek rodziców. To bardzo duża odpowiedzialność. Jeden opiekun musi zapanować nad pięćdziesięciorgiem dzieci, a takie „maluszki” wymagają szczególnej opieki, aby nic złego nie wydarzyło się przy wsiadaniu i wysiadaniu. Zmiana podstawy programowej w pierwszych klasach szkoły podstawowej i pierwszych gimnazjum budzi również wiele emocji i wątpliwości. W przypadku gimnazjum zwiększono w pierwszych klasach I godzin dydaktycznych do 33 a klasy II i III realizujące starą podstawę programową, mają 31. Do Gimnazjum nr 3 w Oławie dowozimy uczniów z 30 miejscowości. Różnica w liczbie godzin stwarza problemy w organizacji pracy szkoły oraz dowozu. Dyrektor szkoły musi zapewnić opiekę uczniom klas II i III. Część tych godzin realizuję się w ramach tzw. „godzin karcianych”, natomiast koszt pozostałych ponosi gmina w ramach zajęć wyrównawczych i kół.
Zmiana podstawy programowej niesie za sobą również konieczność doposażenia bazy szkół. Aby zrealizować nowy program potrzebne są profesjonalne pracownie fizyczne, chemiczne, sprzęt na zajęcia techniczno-artystyczne, pracownie komputerowe umożliwiające pracę każdemu uczniowi indywidualnie. Gmina ma obowiązek sfinansować ten sprzęt, a MEN nie przewiduje przyznania na to dodatkowych środków finansowych.
Konkludując, jeśli wprowadza się ustawę, to należy przemyśleć ją z każdej strony i we wszystkich szczegółach. W Polsce przy oświacie zbyt dużo się eksperymentuje, to zbyt delikatna materia, żeby można było sobie na to pozwolić.
Napisz komentarz
Komentarze