Wrocław/Oława
Przegrał bitwę, ale czy wojnę?
Samorządowe Kolegium Odwoławcze we Wrocławiu rozpatrywało ostatnią skargę Klubu Ekologicznego Ziemi Oławskiej na posiedzeniu w dniu 26 sierpnia tego roku. Tym razem chodziło o decyzję burmistrza Oławy z 19 maja 2009, określającą uwarunkowania środowiskowe inwestycji pod hasłem budowa hipermarketu Tesco na terenie potartacznym przy ulicy 3 Maja w Oławie.
W swoim odwołaniu, przysłanym do SKO 15 czerwca, ekolodzy zarzucili burmistrzowi, iż sporządzony raport o oddziaływaniu na środowisko nie zawiera wszystkich wymaganych prawem elementów, oraz że szef miasta w sposób wybiórczy rozpatrzył zebrany materiał dowodowy. Zdaniem ekologów, realizacja planowanej inwestycji spowoduje znacznie pogorszenie standardów jakości ochrony środowiska - szczególnie w zakresie natężenia hałasu komunikacyjnego oraz zanieczyszczenia gleb metalami ciężkimi.
W toku postępowania odwoławczego stowarzyszenie przesłało do Samorządowego Kolegium Odwoławczego wyjaśnienia Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu w kwestii pomiarów natężenia hałasu, emitowanych przez dwa sąsiednie zakłady przemysłowe - ZM „Silesia" (dawna Huta „Oława”) oraz ZNTK Oława. Z kolei inwestor - ST Projekt III - wniósł o przeprowadzenie rozprawy administracyjnej oraz ustosunkował się do zarzutów ekologów, stając na stanowisku, że sporządzony raport spełnia wszystkie wymagania, a przedstawione w nim prognozowane oddziaływanie planowanej inwestycji na środowisko jest miarodajne.
To nie rezerwat
Samorządowe Kolegium Odwoławcze odrzuciło skargę oławskich ekologów. Zdaniem składu orzekającego burmistrz Oławy dokonał oceny i analizy oddziaływania inwestycji na środowisko w sposób wystarczający. Uzyskał wymagane uzgodnienia z Państwowym Powiatowym Inspektorem Sanitarnym w Oławie oraz ze starostą oławskim, którzy nie sprzeciwili się realizacji inwestycji i określili niezbędne do tego warunki. Zdaniem SKO, z tych opinii oraz z innych zgromadzonych w postępowaniu dokumentów wynika, iż wpływ planowanej inwestycji nie spowoduje pogorszenia standardów jakości ochrony środowiska poza terenem należącym do inwestora, np. żaden z czynników szkodliwych, emitowanych do środowiska przez planowaną instalację (w tym także hałas), nie przekroczy dopuszczalnych norm.
Inwestycja jest też zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, a teren porośnięty został samosiewami drzew i krzewów, po zaprzestaniu działalności przemysłowej przez funkcjonujący tam poprzednio tartak. Według SKO, nie można więc uznać, że obszar ten stanowi wyjątkowo cenne siedlisko przyrodnicze, zasługujące na szczególną ochronę.
Hałas w normie
Także kwestia generowania przez planowane przedsięwzięcie dodatkowego ruchu komunikacyjnego, nie jest, według SKO, zagrożeniem dla okolicznych mieszkańców, bo spowodowane tym natężenie hałasu nie będzie przekraczało norm. Kolegium zauważyło, że dane przyjęte przez autorkę raportu o oddziaływaniu inwestycji na środowisko, służące do obliczenia przewidywanego poziomu natężenia hałasu, pozyskane zostały zgodnie z obowiązującą metodyką i przepisami prawa, natomiast ekolodzy nie określili metody wykonania pomiarów hałasu, przedstawionych organowi jako dowód przekroczenia norm. SKO uznało, że zastrzeżenia ekologów w tej kwestii „oparte są w dużej mierze na przypuszczeniach”. Burmistrz słusznie uznał, strumień pojazdów wokół Tesco może zależeć od wielu innych czynników - np. od nowej organizacji ruchu, spowodowanej remontami często odległych dróg. Ponieważ należy liczyć się z wystąpieniem sytuacji, w której standardy emisyjne mogą zostać przekroczone, nałożył na inwestora obowiązek analizy porealizacyjnej w zakresie natężenia hałasu oraz emisji zanieczyszczeń pyłowych. Inwestor zobowiązany został do prowadzenia monitoringu w tym zakresie i w zależności od uzyskanych wyników - do podjęcia działań mających na celu ograniczenie lub wyeliminowanie niepożądanych skutków. Zalecenia burmistrza mają więc na celu eliminację lub ograniczenie negatywnego oddziaływania inwestycji na środowisko.
Nie ustąpi
SKO uznało także, że niepotrzebna jest rozprawa administracyjna, o którą wnioskował inwestor, bo w dotychczasowym postępowaniu wszystkie strony miały możliwość wyczerpującego przedstawienia swoich stanowisk i materiału dowodowego.
Profesor Andrzej Drabiński mówi, że na razie przegrał tylko bitwę, ale nie wojnę. - Zaskarżę decyzję SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, mam na to czas do 2 listopada - zapowiada szef oławskich ekologów.
Krzysztof A. Trybulski
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze