Powiat
Poznaj ofertę
Już piąty raz zapytaliśmy szkoły językowe, reklamujące się na łamach „Gazety Powiatowej -Wiadomości Oławskie”, o szczegóły ich oferty. Przedstawiamy propozycje pięciu, które odesłały wypełnioną ankietę. Na tej podstawie powstał ten tekst.
W każdej szkole możemy się uczyć angielskiego. W „Eto” i jelczańskim „Translatorze” również niemieckiego, a w „Magnusie” są możliwe kursy francuskiego, hiszpańskiego i włoskiego. Zajęcia prowadzą najczęściej magistrowie filologii, często ze sporym doświadczeniem w nauczaniu języków. Wśród nich znajdziemy także egzaminatorów maturalnych, nauczycieli licealnych i gimnazjalnych oraz przygotowujących do egzaminu uczniów ostatnich klas.
Możemy także liczyć na udział w kursach specjalistycznych. W „Eto” przygotujemy się do poznania języka technicznego, informatycznego, finansowego lub z innej dziedziny. Bardzo popularne jest przygotowanie do egzaminów z języka biznesowego - BEC. Spośród absolwentów szkoły, którzy przystąpili do międzynarodowych egzaminów - zdali wszyscy. W pozostałych szkołach można przygotować się także do innych egzaminów z języka angielskiego - FCE, CAE (patrz ramka), zaś w „Magnusie” możliwe jest utworzenie kursów przygotowujących do egzaminów, potwierdzających posługiwanie się niemieckim.
Od najmłodszego
Czy warto zainwestować w uczenie malucha języka obcego? - Zdecydowanie tak - uważa Barbara Wiszniewska, właścicielka i metodyk szkoły języków obcych „Eto”. - Dzieci mają wrodzoną naturalną łatwość przyswajania języków obcych, co według wielu naukowców przekłada się na późniejsze umiejętności poznawcze świata i doskonalsze możliwości zapamiętywania. Wczesna nauka języka może pozytywnie wpływać na naukę języków, ponieważ jest doskonałym sposobem ćwiczenia, rozpoznawania i powtarzania różnorodnych, nowych dźwięków, które nie występują w języku ojczystym. Chyba najważniejszym argumentem dla rodziców jest fakt, że wszystkie dzieci wcześnie zaczynające naukę i kontynuujące ją, nie będą miały w późniejszym okresie problemów ze zdaniem egzaminów językowych. To w przyszłości przełoży się na ich sukces zawodowy.
Wychodząc naprzeciw zainteresowaniu klientów, szkoły językowe prowadzą kursy angielskiego nawet dla przedszkolaków. Maluchy nie siedzą tylko w ławkach, nie ma mowy o 1,5-godzinnym spotkaniu. Najmłodsi kursanci spotykają się najczęściej na 30-minutowych zajęciach, zdaniem specjalistów od nauczania efektywniejszych, bo nie pozwalają dziecku zanudzić się i stanowią dobrą okazję do wykorzystania skupienia.
- Przedszkolaki uczą się przez zabawę i śpiew - wyjaśnia Dariusz Adamowski z jelczańskiego „Translatora”. - Najmłodsi osłuchują się z językiem. Uczą się podstawowych słówek oraz wierszyków i piosenek. W krótkim czasie potrafią reagować na proste polecenia w języku obcym. W grupach przedszkolaków rodzice co tydzień, lub częściej, otrzymują przygotowaną listę przerobionych słówek, zwrotów, piosenek lub wierszyków wraz z zapisem fonetycznym oraz tłumaczeniem, aby mogli ćwiczyć z dziećmi w domu oraz mieli wgląd w zakres przerabianego materiału. To pozwala na lepsze utrwalenie umiejętności.
Jakich zajęć możemy się spodziewać, udając się na kurs dla dorosłych?
Na metodę komunikatywną, szlifującą porozumiewanie się, stawiają w centrum nauki języka angielskiego „Elita”: - Wszystkie grupy uczymy z wykorzystaniem nowoczesnych podręczników renomowanych angielskich wydawnictw - mówi Wojciech Gorol.
- Zajęcia uzupełniamy lekcjami wideo, dostosowanymi do poziomu i wieku słuchaczy, oraz grami planszowym i układankami, wspomagającymi zapamiętywanie.
Łączenie kilku metod, jako receptę na skuteczne poznanie języka obcego, widzą w szkole języków obcych „Magnus”. - Odwołujemy się do tradycyjnych i nowoczesnych technik - mówi Aleksandra Brajewska. - Każda ma swoje plusy i minusy. Dopiero dostosowanie danej metody do potrzeb i wymagań sytuacji oraz słuchaczy, czyni daną technikę w pełni skuteczną. Niejeden metodyk twierdzi, że sama metoda Callana jest mniej skuteczna niż kombinacja różnych metod, takich jak metoda komunikacyjna, audiolingwalna, czy audiowizualna. To dlatego, że język ma charakter kontekstowy oraz twórczy. Wiele innych metod odwołuje się do zmysłów, kontekstu oraz zasad użycia języka. Dzięki temu słuchacz ma możliwość komunikacji w konkretnej sytuacji, ponieważ przećwiczono ją w formie żywego dialogu. Nie zapomnimy także tego, czego się nauczyliśmy, nawet po dłuższym czasie, ponieważ sprzyja temu znajomość podstaw gramatyki, dzięki którym sami potrafimy budować zdania.
Stawiają na doświadczonych
Właściciele szkół językowych podkreślają, że często bardziej niż dyplom liczy się doświadczenie danego lektora. Dlatego często na zajęciach z dorosłymi spotkamy pedagogów z wieloletnim doświadczeniem, zaś maluchów mogą prowadzić nawet młodzi absolwenci studiów I stopnia, licencjackich, bądź kolegium języków obcych, im nie brakuje pomysłów na prowadzenie zajęć z najmłodszymi. W „Elicie” zajęcia prowadzą także wykładowcy filologicznej szkoły wyższej.
Ciekawą propozycję dla uczących się angielskiego ma „Eto”. Tam kurs prowadzą wspólnie dwaj lektorzy. Polski - w przystępny sposób wprowadza nowe aspekty języka i dba o jego zrozumienie. Natomiast zajęcia z angielskim prowadzącym mają doskonalić umiejętność komunikowania się w języku obcym, ze szczególnym naciskiem na rozmowy. Lektor z Wielkiej Brytanii ma także przybliżyć uczącym się rzeczywistość krajów angielskojęzycznych, podczas wspólnych zajęć o kulturze i życiu codziennym.
Szkoły stawiają także na rozwój swojego zaplecza. W tym roku „Translator” przeniósł się do nowej siedziby, zaś oławska „Language Zone” rozszerzyła swoją bibliotekę. - Mamy już ponad tysiąc tytułów, w tym między innymi angielskojęzyczne wydania Harry’ego Pottera, bestsellery Dana Browna, Roberta Ludluma - mówi Monika Barabach. - Znajdzie się także coś dla miłośników klasyki angielskiej i amerykańskiej. Dla najmłodszych natomiast jest spora oferta bajek.
Nowości i rabaty
W tym roku szkoły postawiły na uatrakcyjnienie swoich ofert. W szkole języków obcych „Magnus” można się uczyć także hiszpańskiego, włoskiego i francuskiego. Atrakcyjną propozycję dla rodziców ma jelczański „Translator”. Zapewnia dzienną opiekę nad dziećmi wraz nauczaniem języka angielskiego. Ciekawą ofertę ma także dla osób, które wróciły z zagranicy. Opracowano dla nich specjalny program, który uwzględnia specyficzne potrzeby - biegłość języka angielskiego w mowie, ale problemy w pisaniu i gramatyce. Dla zainteresowanych będą także bezpłatne projekcje filmów po angielsku.
Większość placówek oferuje rabaty dla stałych kursantów przy kontynuacji zajęć oraz przy wpłacie całości kwoty. Czasami można także liczyć na komplet podręczników, dodatkowe konsultacje lub konwersacje, także rozłożenie opłaty kursu na mniejsze kwoty. Standardem jest bezpłatne otrzymywanie materiałów potrzebnych podczas zajęć. W sumie rabaty mogą sięgać nawet jednej piątej ceny kursu, zaś w „Magnusie” można liczyć nawet na bezpłatny miesiąc zajęć z native speakerem, czyli obcokrajowcem mówiącym w danym języku.
Tekst i fot.: Adam Piwek
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze