Oława
Spór o boisko
Obiekt wraz kortem tenisowym kosztował 480 tysięcy złotych, był współfinansowany przez Starostwo Powiatowe w Oławie oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki. Podstawowym warunkiem budowy było zapewnienie, że boisko będzie ogólnodostępne i bezpłatne. Niektórzy twierdzą, że te zasady są łamane.
35 złotych za godzinę
- To karygodne! - pisze czytelnik w liście do redakcji. - Żeby korzystać z boiska, trzeba zapłacić 35 złotych za godzinę! To decyzja dyrektor Marii Domaradzkiej. Obiekt powstał z publicznych pieniędzy i miał służyć szeroko pojętemu krzewieniu kultury fizycznej. Kiedy przychodzą chętni do gry, wtedy pojawia się kobieta, która każe płacić. Jakim prawem?
Temat wywołał burzę wśród mieszkańców. Robili wszystko, żeby nagłośnić sprawę. Pierwsze głosy pojawiły się na internetowym forum Urzędu Miejskiego. Tam opisywali swoje doświadczenia po zetknięciu się z twardą rzeczywistością.
- Postępowanie dyr. Domaradzkiej niweczy działania mające na celu tworzenie warunków sprzyjających rozwojowi kultury fizycznej, zabiera szansę spędzania czasu wolnego z dala od alkoholu i narkotyków, różnicuje społeczeństwo - napisał Mr Oogie Boogie Man. - Mieszkańcy osiedla, niezależnie od wieku czy statusu, integrowali się, ale widocznie dyrektorka nie zauważa tego, postępuje niemoralnie i być może niezgodnie z prawem.
Na terenie obiektu wisi tablica z regulaminem. Punkt po punkcie rozpisane są zasady użytkowania terenu. Żeby móc grać, trzeba ustalić to z dyrekcją, bo to ona odpowiada za bezpieczeństwo i stan obiektu. Ale ani słowa nie ma o opłatach.
- W osiem osób chcieliśmy sobie pograć na tym sławetnym już boisku przy ul. Kutrowskiego - napisał Rafał. - Prawie natychmiast wyskoczyła ze szkoły jakaś pani i stwierdziła, że musimy zapłacić 35 zł. Uwaga, studenci i bezrobotni nie muszą płacić. Niestety, w naszej ósemce było sześciu studentów, jeden bezrobotny (nie przyniósł na mecz zaświadczenia), oraz jeden obcokrajowiec (Francuz). Jako że opłata wynosi 35 zł, a studenci mają za darmo, więc zapłacić powinien bezrobotny bez zaświadczenia oraz Francuz, którego wstyd było pytać, czy może zapłaci za boisko... Dlatego też zostaliśmy wyproszeni.
Temat nie cichnie już od miesiąca. Dyskusja z forum urzędowego przeniosła się na
Napisz komentarz
Komentarze