Historia i współczesność
Mieszkańcy skarżą się, że wciąż są myleni ze Ścinawą Polską. - Nieraz było coś pilnego, wzywałam służby, a oni zamiast do nas trafiali tam - opowiada sołtys Jolanta Cebulak. - Na pierwszych turniejach gminnych mieli problem z rozróżnianiem nas - mówi Asia Kamińska. - Jak w jakiejś konkurencji lepiej wypadaliśmy, to Ścinawie Polskiej przybywało punktów...
Nawet kierowcy PKS dopytują się przy kupnie biletu: - Do tej zwykłej, normalnej? Mieszkańcy Ścinawy Polskiej wymyślili przezwisko na sąsiednią wieś: “Ścinawa Ruska”. - To nieprawda! - protestuje Kasia Kamińska. - Bo to u nich stacjonowało ruskie wojsko, a nie u nas.
To była tylko próba
W roku 2006 Kasia podjęła próbę stworzenia strony internetowej dla miejscowości. Wykorzystała informacje zebrane na konkurs w gimnazjum. Dziewczyna zastrzega, że nie jest to strona z prawdziwego zdarzenia. - To był tylko trening przed tworzeniem witryny internetowej dla gołębiarzy, o co zostałam poproszona. Koleżanka miała wolną domenę i na próbę wrzuciłam tam to, co miałam na temat Ścinawy.
I choć faktycznie strona nie rozwija się i ma aktywne tylko dwie zakładki, można przeczytać na niej o historii wioski i obejrzeć archiwalne zdjęcia.
Autorka zwięźle streszcza dawne dzieje. Podaje przypuszczalną datę powstania miejscowości: 1203, pisze o zburzonym pałacu, informuje, że w 1845 liczba mieszkańców była zbliżona do obecnej i o tym, że przed wojną w Oławie była ulica nosząca nazwę wioski.
Obszerniej przedstawiona jest powojenna historia. Dowiadujemy się, że w istniejącym do lat 70. pałacu funkcjonowała restauracja “Marzenie”. Odbywały się tam raz w tygodniu zabawy taneczne, do których przygrywała ścinawska kapela. “Dawniej stajnia, dziś kawiarnia” - żartowali mieszkańcy. Czytamy o działającym w wiosce PGR i fermie kur. Kasia podaje nazwiska piłkarzy, którzy zakładali LZS “Czarni”. Spośród nich żyje już tylko Władysław Kowalski. Osobno omówione są osiągnięcia zespołu z ostatnich lat. Autorka z dumą informuje również o “ścinawskich żubrach”, czyli “znakomitej drużynie w przeciąganiu liny, która reprezentowała gminę Oława na zawodach wojewódzkich”.
Świetną ilustracją tych treści jest galeria zawierająca 30 archiwalnych zdjęć ze zbiorów Zofii Kamińskiej, babci Kasi.
Widzimy tam pierwszy skład “Czarnych”, w charakterystycznych sznurowanych bluzach z lat 50., kobiety pracujące na kurzej fermie, czy pamiątkowe zdjęcia z wycieczek po Polsce, na które mieszkańcy jeździli “na pace” ciężarówki.
Dziadek dużo opowiadał
Kasia pokazuje twarze chłopców na jasełkach oraz mikołajkach i tłumaczy: - To jest mój tato, to wujek... Na wielu zdjęciach powtarza się charakterystyczna sylwetka wysokiego mężczyzny z wąsem i bujną czupryną. To Stanisław Kamiński. - Dziadek lubił opowiadać i dowiedziałam się od niego bardzo dużo o historii wioski. Po jego śmierci nie ma już nikogo, kto przekazałby tyle cennych wiadomości, no, może ciocia Weronka.
Weronika Tronina jest wdową po Ryszardzie, długoletnim sołtysie wioski. W Ścinawie mieszka od pierwszych lat powojennych. Pisaliśmy o niej dwukrotnie: o tym, jak cudownie uratowała się przed utonięciem jako małe dziecko i o jej pasji, której oddała się już jako starsza kobieta - pisaniu wierszy.
Kasia wspomina, że gdyby powstała porządna strona internetowa, na pewno pomogłoby to “wypromować” miejscowość. Może wówczas nie trzeba będzie dodawać w autobusie: - Poproszę bilet do Ścinawy, tej normalnej.
Xawery Piśniak
[email protected]
Fot.: www.scinawa.pl.tl
Napisz komentarz
Komentarze