Głębocko/Oława
W okolicach Oławy można wskazać kilka mniej lub bardziej legalnych kąpielisk, przede wszystkim jelczański staw. Mimo to wiele osób z ziemi oławskiej zapuszcza się do niedalekich sąsiadów w poszukiwaniu ochłody. Prawdziwy najazd, szczególnie w weekendy, przeżywa “Leśna Przystań” w Głębocku pod Grodkowem.
W drugą niedzielę sierpnia co czwarty z kilkuset zaparkowanych tam samochodów miał tablice rejestracyjne z “oławskimi” literami DOA. Tamtejszą zalaną żwirownię odkryli oławianie, kiedy w czasie wielkiej powodzi zamknięto most na Odrze, odcinając wówczas Oławę od kąpieliska w Jelczu-Laskowicach. Od tamtego czasu minęły lata, ale popularność Głębocka nie zmalała. Mało tego - wciąż rośnie.
Jak dojechać?
Droga do “Leśnej Przystani” wiedzie przez Grodków. Tam na drugim wyjeździe należy zjechać z ronda, kierując się na wieś Żelazna. Charakterystycznym punktem orientacyjnym jest malownicza ceglana wieża ciśnień z lewej strony szosy. Tuż przy niej jest skrzyżowanie z drogą podporządkowaną. Skręcamy w nią i jedziemy aż do Żelaznej. Po dojeździe do wioski trzeba być czujnym, bo po raz drugi należy skręcić w lewo w podporządkowaną. Po drodze pojawiają się wprawdzie tabliczki z napisem “Leśna Przystań”, ale są małe i łatwo je przeoczyć. Z Żelaznej jeszcze tylko 5 km i jesteśmy na miejscu. Rozpoznamy je po zamkniętym szlabanie i wytatuowanym panu z przenośną kasą fiskalną - to pracownik “Leśnej Przystani”, pobiera opłaty i otwiera przejazd. Za szlabanem licznik samochodu wskazuje 41 przejechanych kilometrów.
Wszystko po pięć złotych
Dwie dorosłe osoby i dziecko w samochodzie osobowym płacą za wjazd 10 zł. Teoretycznie daje to 5 zł za bilet, ale nie jest to regułą. Za busa z 9 osobami opłata wyniosła 18 zł, a Marek Mikoda z podoławskiej wioski nie zapłacił nic. - Nie płacę, bo wyjechałem tylko na chwilę - tłumaczy. - Jesteśmy tu już od piątku pod namiotami. Fajne miejsce i tanio. Za namiot płacimy 5 zł, tyle samo za każdą osobę i zaparkowany samochód. W tej cenie jest już możliwość podpięcia się do prądu (trzeba mieć własny przedłużacz) i za prysznice. Nie ma kuchni, ale zabraliśmy grill i kuchenkę gazową.
Dlaczego tu?
Leśna Przystań” w Głębocku to dwa zbiorniki wodne o powierzchni 42 ha. Powstały na byłej żwirowni. Woda nie jest tu ani czystsza, ani brudniejsza niż w Jelczu. Tak samo ciepła lub - jak kto woli - zimna.
- Przyjeżdżamy tu z rodziną, bo jest czysto - mówi Paweł Gawron z Oławy. - I nie sikają do wody - dodaje naiwnie. Rzeczywiście, nie jest aż tak brudno, jak na stawie w Jelczu, choć dużo tłoczniej. Śmieci jednak sporo, szczególnie w przyległym lesie, gdzie - pomimo zakazu wypisanego na planszy - rozstawiają się ze swoim sprzętem miłośnicy grilla. Na szczęcie wiatr jest niewielki i wieje od wody, dzięki czemu nie zadymia plażowiczów. Na terenie ośrodka jest duży plac zabaw dla dzieci, są dwa boiska do siatkówki, bar, toalety, wypożyczalnia kajaków i pole namiotowe, a tam co drugi samochód z powiatu oławskiego. Na plaży przygotowano stanowisko dla ratownika, ale kogoś takiego tam nie widać. Kąpiel odbywa się na własną odpowiedzialność.
Zejście do wody jest łagodne i piaszczyste - doskonałe dla dzieci, które bawią się na płyciźnie. Starsi pływają dalej. Niektórzy nawet do przeciwległego brzegu, gdzie również jest plaża. Można popływać na materacu, bo - na szczęście - zbiornik nie stał się atrakcją dla miłośników sportów motorowodnych. Żadnych skuterów i bananów. Za to sporo znajomych...
Kryspin Matusewicz
Fot: www.fotohq.com.pl
Napisz komentarz
Komentarze