Powołana do sztuki
Na oławskim plenerze znalazła się dzięki komisarzowi Krystynie Szczepaniak, która zaprosiła zakonnicę do Oławy. Choć w kogucim mieście była krótko, zwróciła uwagę na sanktuarium Matki Boskiej Pocieszenia, widoczne od strony Wrocławia z dużej odległości. W perspektywie przydrożnych drzew wieża sanktuarium jest w centrum, a to był dla niej inspirujący widok.
Dwie miłości
Iwona Szewczyk pochodzi z Kamiennej Góry. W 1985 roku wstąpiła do wrocławskiego zakonu i jako postulantka rozpoczęła naukę w Liceum Sztuk Plastycznych, w klasie o profilu wystawienniczym.
W 1990 obroniła pracę dyplomową, którą był projekt wolno stojącego elementu reklamującego Międzynarodowy Festiwal Chopinowski w Dusznikach-Zdroju. Po maturze została przyjęta do nowicjatu zgromadzenia, a w 1991 roku złożyła śluby zakonne. Skończyła także studia malarskie na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu i na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, na wydziale sztuk pięknych, kierunek konserwacja i restauracja dzieł sztuki.
Talent od Boga
Myśli o związaniu życia z Bogiem pojawiły się, kiedy była dzieckiem. A jej plastyczne zainteresowanie zauważyła mama, kiedy pokazała „abstrakcyjne malarstwo” wykonane kosmetykami. Mała Iwona miała wtedy 3 lata i od tej pory zaczęła rozwijać swój talent. Najchętniej rysowała ludzi, pejzaże i przedmioty codziennego użytku. Znaczącym momentem w życiu przyszłej zakonnicy była wizyta w sanktuarium maryjnym w Krzeszowie, tam zobaczyła w świątyni malarstwo ścienne. Poczuła coś, czego nie potrafi do dzisiaj opisać: - W mojej głowie kłębiło się wiele myśli, ale jedna była bardzo wyraźna. Zapragnęłam malować i tworzyć dla Boga. Już wiedziałam, czego chcę i jak powinna wyglądać moja życiowa droga.
Rodzice nie robili problemów, uszanowali jej wybór, bo wiedzieli, że córka tylko tak osiągnie szczęście i spokój.
Nie zgadza się z niektórymi opiniami, że jej pasje i zainteresowania odciągają od Boga i przeszkadzają w powołaniu. Uważa wprost przeciwnie: - Wrażliwość na piękno, dobro i prawdę przybliża do Pana. Sztuka ma w swojej istocie charakter sakralny. Poprzez obraz można również świadczyć o miłości i dobroci Boga. Żyje tak, jak każda siostra zakonna. Dzień zaczyna od porannej eucharystii i modlitw. Później je śniadanie z siostrami, a potem zajmuje się pracą zawodową i obowiązkami na terenie domu zakonnego. Jednak w tych wszystkich obowiązkach znajduje jeszcze czas na swoją drugą miłość i pasję...na malowanie. Stara się tworzyć codziennie, chociaż życie we wspólnocie wymaga zaangażowania.
Doceniana sztuka
Dostosowuje techniki do formatu i miejsca, gdzie obraz ma być prezentowany, jednak najczęściej maluje olejem na płótnie. Dużym wyzwaniem jest dla niej portret i zawsze wykonuje go z zaangażowaniem. Korzysta z nowych technik, jednak chętnie używa także naturalnych materiałów malarskich, takich jak tempera żółtkowa i olej lniany.
Z ważniejszych jej prac to malarstwo ścienne na furcie domu elżbietanek
we Wrocławiu, także w rzymskim domu elżbietanek i obraz beatyfikacyjny Marii Luizy Merkert w Nysie. Maluje obrazy dla innych wspólnot zakonnych i parafialnych oraz dla osób prywatnych. Zajmuje się również konserwacją zabytków, ilustracją książek i projektowaniem znaków graficznych.
Siostra Felicyta brała udział w międzynarodowym konkursie, zorganizowanym przez angielską firmę Winsor & Newton, pt. „Nasz Świat w roku 2000”. Otrzymała główną nagrodę w polskiej edycji konkursu. Dzięki temu uczestniczyła w wystawach pokonkursowych w Londynie, Sztokholmie, Brukseli i Nowym Jorku. W listopadzie 2000 otrzymała w Kielcach drugą nagrodę na ogólnopolskim konkursie „Sacrum dzisiaj”.
Malwina Gadawa
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze