Jelcz-Laskowice
Z sesji Rady Miejskiej
Kiedy skarbnik gminy Stanisława Kapłon-Hutniczak zaczęła czytać projekt uchwały, okazało się, że jej dane różnią się od tych, które otrzymali radni przed sesją. Niezadowolona z tego Renata Godlewska apelowała o poważne traktowanie rajców. Mówiła, że chce mieć przed oczami to, nad czym będzie głosować - zwłaszcza że dotyczy to tak ważnych kwestii, jak sprawy budżetowe. Szczególne zainteresowanie radnych wzbudziła kwota 27 tys. zł, zapisana po stronie wydatków, a przeznaczona na zakupy inwestycyjne jednostek budżetowych. Wiceburmistrz Tomasz Kołodziej wyjaśnił, że są to pieniądze na remont pieca w jednym z gminnych budynków. Mówił, że sprawa wyszła nagle, dlatego o tym wcześniej nie poinformowano radnych. Marek Starczewski chciał wiedzieć, o jaki to budynek chodzi? Kołodziej wyjaśnił, że o ten, w którym mieści się Przychodnia Rejonowo-Specjalistyczna w Minkowicach.
Przewodnicząca rady Beata Bejda zarządziła przerwę, aby radni zapoznali się z nowymi zapisami w autopoprawce burmistrza. Oburzenie wzbudziła tak duża suma na remont pieca. Burmistrz Kazimierz Putyra tłumaczył, że gmina nie naprawi popsutego pieca, lecz kupi go za 27 tys. zł od przychodni i w drodze aportu przekaże Zakładowi Gospodarki Mieszkaniowej TBS, który jest zarządcą budynku. Zdaniem Putyry ta sytuacja jest trochę kuriozalna, ale trwa od 2002 roku. Budynek od tamtego czasu jest własnością gminy, zarządza nim komunalna spółka ZGM-TBS, ale kotłowania należy do przychodni, która jest odrębnym podmiotem prawnym. - Jest już najwyższa pora, aby te sprawy uporządkować, żeby wszystko było pod jednym zarządem - argumentował Putyra, dodając, że cena wykupu wynika z kosztorysu, który przygotował rzeczoznawca. Prezes ZGM-TBS Janusz Wesołowski tłumaczył, że w budynku, który jest własnością gminy, znajdują się na parterze pomieszczenia, które dzierżawi przychodnia, a na piętrze są lokale mieszkalne. Uściślił także, że nie chodzi o wykupienie pieca, lecz całej kotłowni, która zaopatruje budynek w ciepło i podgrzewaną wodę. Cena 27 tys. zł nie jest więc taka szokująca, a kotłownia powinna być własnością gminy, tak jak budynek. Na koniec dyskusji radny Jan Miłuch zapytał Tomasza Kołodzieja, dlaczego na początku mówił o nagłej sytuacji i remoncie popsutego pieca? Wiceburmistrz odpowiedział, że się pomylił - chodziło mu o inny budynek...
Malwina Gadawa
Napisz komentarz
Komentarze