Jelcz-Laskowice
Skarga na burmistrza
Skargę złożył 16 marca prezes spółdzielni, radny RM Jerzy Worwa. We wniosku do burmistrza zwrócił się o przekształcenie użytkowania gruntów, na których stanęły nowe bloki, z użytkowania wieczystego na własność. Uważa, że nie dostał odpowiedzi w terminie i poskarżył się Radzie Miejskiej. Według niego burmistrz Kazimierz Putyra celowo przewleka sprawę przekształceń gruntów.
Szczególnie skomplikowana?
Komisja Samorządu i Prawa po analizie dokumentacji, dotyczącej sprawy i korespondencji prowadzonej pomiędzy spółdzielnią a gminą, oraz po zapoznaniu się z wyjaśnieniem burmistrza i stanowiskiem prawnym radcy prawnego urzędu, postanowiła uznać skargę za bezzasadną. Decyzja nie była jednomyślna. Trzy osoby, w tym przewodniczący komisji Marian Orzechowski, głosowały przeciw.
Załatwienie sprawy powinno nastąpić nie później niż w ciągu miesiąca, a sprawy szczególnie skomplikowanej - nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od dnia wszczęcia postępowania. Według stanowiska radcy prawnego urzędu, Sławomira Borucha-Gruszeckiego, sprawa przekształcenia działek ma właśnie skomplikowany charakter, z powodu postępowania wyjaśniającego oraz z uwagi na nowelizacje przepisów prawa materialnego. Według radcy organ pierwszej instancji nie ma także prawnego obowiązku zasygnalizowania stronie okoliczności, że w jego ocenie dana sprawa ma skomplikowany charakter i że podjęcie decyzji może potrwać dłużej niż miesiąc. Z takim zdaniem nie zgadzają się radni, którzy głosowali na komisji przeciw uznaniu skargi za bezzasadną. Marian Orzechowski twierdzi, że powinno się stosować praktykę informowania strony, co się dzieje z jej sprawą, po upływie miesiąca. Interpretacje tego przepisu są jednak różne.
Komisja postanowiła także nie zajmować stanowiska w sprawie zamiany nieruchomości pomiędzy gminą Jelcz-Laskowice a spółdzielnią mieszkaniową, ponieważ wszystkie uwarunkowania dotyczące tej kwestii leżą w sferze cywilno-prawnej. W związku z tym, w przypadku konfliktu bądź rozbieżności, podlegają one rozstrzygnięciu przez sądy powszechne.
Politycznie, czy merytorycznie?
Po przedstawieniu opinii Komisji Samorządu i Prawa wypowiedział się radny Jerzy Worwa. Według niego sprawa jest prosta i oczywista. Mówił, że jeżeli radca prawny sądzi inaczej, to nie zna na bieżąco przepisów lub dostał za późno dokumenty do analizy. Oceniając pracę radcy, Worwa pytał „ile można zarabiać, żeby takie głupoty opowiadać”? Poproszony przez radnego o opinię Andrzej Woźniak - drugi radca prawny urzędu, obecny na sesji, nie chciał się wypowiedzieć „ponieważ nie zajmował się sprawą i nie zna dokumentów”.
Jeszcze przed rozstrzygnięciem sporu radny i prezes spółdzielni w jednej osobie stwierdził, że zdaje sobie sprawę, iż skarga zostanie odrzucona, ponieważ według niego głosowanie w jelczańsko-laskowickiej radzie będzie miało charakter polityczny, a nie merytoryczny. Zapewnił, że będzie prowadził postępowanie odwoławcze. Z powodu obowiązków służbowych musiał wcześniej opuścić salę, ale złożył wniosek o niegłosowanie dzisiaj uchwały i wydanie opinii w sprawie skargi przez jeszcze jednego radcę prawnego.
Zakończona, czy nie?
Na sesji pojawiły się wątpliwości podczas dyskusji, czy postępowanie zostało zakończone, czy nie. Marian Orzechowski mówił, że na komisji radni uważali, że sprawa jest już załatwiona, więc rozpatrywali skargę tylko w oparciu o kwestię niezachowania terminów. Tuż przed sesją Jerzy Worwa poinformował go, że problem jednak nadal istnieje, więc zdaniem Orzechowskiego sprawę trzeba rozpatrzyć całościowo.
- Mając wiedzę, że temat nie został zakończony, nie możemy przejść obok tego obojętnie - mówił szef Komisji Samorządu i Prawa.
Renata Godlewska i Henryk Koch byli zaskoczeni tym, że problem przekształcenia spółdzielczych gruntów nadal nie jest załatwiony. Na posiedzeniu komisji 19 maja burmistrz Kazimierz Putyra informował, że postępowanie jest zakończone i zapadła decyzja. Wiceburmistrz Tomasz Kołodziej tłumaczył na sesji, że na pismo prezesa Worwy odpowiedziano po miesiącu i kilkunastu dniach. Wezwano spółdzielnię do uzupełnienia braków formalnych we wniosku, czego do tej pory nie wykonano. Dlatego burmistrz uważa sprawę za załatwioną. Po dokładnym przeczytaniu pism przez radnego Orzechowskiego na sesji wynika, że w odpowiedzi burmistrza było tylko wskazanie podstawy prawnej, na którą zarząd spółdzielni powinien się powołać, chcąc przekształcić grunty. Zabrakło zdania, że w celu rozpatrzenia sprawy powinno się uzupełnić braki formalne.
Radna Renata Godlewska ponowiła wniosek Worwy o zdjęcie tego punktu z porządku obrad. Poparło ją dziesięć osób, przeciw było siedem, a wstrzymały się trzy. Jednak wniosek nie przeszedł, bo nie uzyskał bezwzględnej większości. Radny Tomasz Bajsarowicz, rozwiewając wątpliwości radnych powiedział, że rada powinna zająć się przedmiotem skargi, czyli niedotrzymanymi terminami. Dalszy bieg sprawy może być przedmiotem ewentualnej nowej skargi.
Bezzasadna
Przewodnicząca rady Beata Bejda, nie wiedząc co zrobić z wnioskiem nieobecnego już Jerzego Worwy i dalszym przebiegiem posiedzenia, zarządziła przerwę. Po niej Andrzej Woźniak powiedział, że tak sformułowany wniosek nie może być głosowany, a radni powinni na przyszłość konkretniej formułować swoje myśli. Odniósł się także do wątpliwości niektórych radnych i potwierdził zdanie Tomasza Bajsarowicza, że w głosowaniu nad zasadnością skargi powinien być brany pod uwagę stan sprawy w dniu jej złożenia. Ostatecznie przewodnicząca Bejda poddała pod głosowanie wniosek Komisji Samorządu i Prawa. Jedenastu radnych było za odrzuceniem skargi zarządu spółdzielni na burmistrza Putyrę, sześciu przeciw, a trzech się wstrzymało.
W związku z wątpliwościami, jakie mieli radni podczas sesji, burmistrz wystosował kolejne pismo do prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej. Podaje w nim ustawę, według której możliwe jest przekształcenie prawa wieczystego użytkowania na prawo własności, ponieważ na podstawie przepisów, na które powoływała się spółdzielnia, możliwe jest dokonanie wykupu gruntu według zasad cywilno-prawnych. W dalszej części pisma czytamy: „Koniecznym jest złożenie do burmistrza Miasta i Gminy Jelcz-Laskowice stosownego wniosku w trybie wyżej wymienionych przepisów ustawy o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości. Mając powyższe okoliczności na uwadze zaznaczam, że do dnia dzisiejszego taki wniosek nie wpłynął”.
Tekst i fot.: Malwina Gadawa
Napisz komentarz
Komentarze