Może to zbyt ostra ocena frekwencji, ale niezbyt dobrze to świadczy o uprawnionych, jeżeli tylko prawie co czwarty z nich zgłosił się przy urnie. Jest jednak nutka optymizmu, bo statystycznie rzecz ujmując, nasz powiat był o niecały procent gorszy niż wyniosła średnia krajowa. Dokładnie: kraj - 24,53 proc., nasz powiat - 23,82, a to jest więcej niż średnia dolnośląska, którą mocno podciągnął Wrocław. Wyższy wskaźnik od naszego powiatu uzyskały tylko miasta Jelenia Góra i Legnica.
Pozostałe powiaty wypadły słabiej niż oławski, a w piętnastu głosowało mniej niż 20 procent, więc mniej niż co piąty. I to w wolnych nieprzymuszonych wyborach, krańcowo innych niż w tych czasach i latach, które pamięta i przeżywała znaczna większość obecnych wyborców, po cichu śmiejących się wtedy z tych szopek.
To już nie takie akcje, że się szło głosować, a nie wybierać. Wystarczyło wrzucić kartkę do urny, bez potrzeby zaznaczania czegokolwiek. Teraz trzeba się na kogoś zdecydować i postawić w jednej kratce znak “x”. Czy to aż tak ciężkie i trudne?
Z powiatu oławskiego było dwóch kandydatów, ubiegających się w okręgu dolnośląsko-opolskim o mandat europosłańca. To Jacek Pilawa z podoławskiej Ścinawy Polskiej, na liście PO, oraz mieszkaniec Jelcza-Laskowic Patrick Kibangou z SLD. Figurowali na dalekich miejscach w swoich ugrupowaniach, więc musiałby się wydarzyć cud, żeby mieli szansę na sukces. Mimo wszystko spełniali ważną rolę, bo oddane na nich głosy liczyły się dla pierwszego na liście, ewentualnie dla następnych. Czy zadziałał tu patriotyzm lokalny i miejscowi wyborcy poparli te kandydatury liczniej niż inne, spoza swego rejonu?
Tak i nie. Pilawa wygrał w Oławie (ponad 27 procent głosów!), także w gminach Oława i Domaniów (ex aequo), w J-L był trzeci, a łącznie drugi w powiecie (2844 głosy). Natomiast Kibangou ze 147 głosami w obrębie Jelcza-Laskowic był tam siódmy, a dziewiąty w powiecie.
Wprawdzie z oławskiego regionu nie wywodzi się żaden europoseł, ale tutejsi wyborcy wykazali się szczególną celnością. Otóż z czołowej ósemki, która w naszym powiecie otrzymała najwięcej głosów - czwórka kandydatów zasiądzie w Parlamencie Europejskim: Jacek Protasiewicz, Ryszard Legutko, Lidia Geringer de Oedenberg i Danuta Jazłowiecka. Miejmy nadzieję, że oni przybliżą nam Europę.
Mimo wszystko to niezbyt normalne, że zaledwie niemal co czwarty uprawniony w naszym powiecie pofatygował się w poprzednią niedzielę do wyborczego lokalu...
Edward Bykowski
Napisz komentarz
Komentarze