Sokół, żeby myśleć o awansie, musiał ten mecz wygrać, gościom wystarczał remis do utrzymania bezpiecznej czteropunktowej przewagi. Pierwsze minuty meczu to zacięta walka w środku pola. Później przeważali śleszowianie, jednak gospodarze mogli zdobyć prowadzenie. Dwukrotnie miał szanse Mateusz Soroczyński. Najpierw nie trafił głową z kilku metrów, a za chwilę spudłował z 8 metrów, strzelając z woleja. Goście odpowiedzieli w 22 minucie, kiedy Tomasz Skrabka podał do Bartłomieja Mikody, który zgubił zwodem Sławomira Smolenia i strzelił na bramkę. Uderzenie zdołał obronić Artur Walczak, jednak przy dobitce Kamila Żbika był bezradny. Gospodarze ruszyli do odrabiania strat. Lewym skrzydłem urwał się Łukasz Soroczyński i strzelił tuz obok słupka. W końcówce pierwszej połowy kolejnej szansy nie wykorzystał Mateusz Soroczyński. Po zmianie stron gospodarze jakby opadli z sił i inicjatywę przejęli goście, którzy mimo przewagi nie potrafili udokumentować jej strzeleniem bramki. W 80 minucie prawym skrzydłem przedarł się Łukasz Soroczyński i kapitalnym strzałem pokonał Sapuna. Strzelona bramka pobudziła gospodarzy, którzy zaatakowali z większą agresją. Zaowocowało to zaostrzeniem się gry. W 85 minucie brutalnie sfaulował przeciwnika Grzegorz Wlaźlak. Nie czekając na sędziego sprawiedliwość postanowił wymierzyć Sławomir Smoleń i uderzył przeciwnika. Za chwilę obie jedenastki zaczęły szarpać się nawzajem. Zawody prowadził ligowy sędzia Mariusz Podgórski i szybko rozdzielił walczących zawodników. Za brutalny faul Grzegorz Wlaźlak otrzymał czerwony kartonik. Tak samo oberwało się Mateuszowi Soroczyńskiemu, który niesłusznie wyleciał z boiska zamiast Smolenia. W drodze do szatni Grzegorz Wlaźlak sprowokował grupkę agresywnych kibiców, którzy go zaatakowali. Znowu doszło do przepychanek, tym razem już poza boiskiem. Do akcji wkroczyły służby porządkowe, które szybko rozdzieliły awanturników. Na szczęście nikomu nic się nie stało, szkoda tylko, że to wszystko musiał oglądać wiceprezes DZPN Andrzej Padewski. Na boisku do końca nic się nie zmieniło i drużyna ze Starego Śleszowa znacznie przybliżyła się do klasy okręgowej.
Reklama
Piękna pogoda, na trybunach sporo kibiców, wśród nich gość honorowy - wiceprezes DZPN Andrzej Padewski. Zawody prowadził ligowy sędzia Mariusz Podgórski. Wszystko to dlatego, że w Marcinkowicach spotkały się dwie drużyny walczące o awans do klasy okręgowej
Sokół Marcinkowice - LKS Stary Śleszów 1:1
0:1 - Kamil Żbik (22)
1:1 - Łukasz Soroczyński (80)
Marcinkowice. Widzów około 350. Sędziował Mariusz Podgórski, na liniach asystowali Matthew La Fontaine oraz Paweł Wysokiński.
Żółte kartki: Krzysztof Messyasz (57), Radosław Piasecki (72) - za faule, Radosław Kurman (79) - za niesportowe zachowanie.
Czerwone kartki: Grzegorz Wlaźlak (85) - za faul, Mateusz Soroczyński (85) - za niesportowe zachowanie.
Sokół: Walczak - Synówka, Smoleń, Rakoczy, Messyasz - Pańkowski (28 Martyna), Walczak, Zadorożny, Ł.Soroczyński - M.Soroczyński, Maczuga (65 Piasecki).
LKS: Sapun - Kubasiak, Kurman, Głodek, Papiór (67 M.Wójcik) - Jankowski, Skrabka, Gacka (82 Osiecki), G.Wlaźlak - Mikoda (62 Cięciara), Żbik (76 Strzemedłowski).
Tekst i fot.: Piotr Walęciak
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze