Oława/Skarbimierz
Zmiany w Ekogoku
Burmistrz Oławy przyjechał 21 maja do Skarbimierza z misją. Podczas sesji rady gminy miał przekonać tamtejszych radnych do akceptacji poszerzenia Ekologicznego Związku Gospodarki Odpadami Komunalnymi „Ekogok” o 9 nowych podmiotów i w konsekwencji rozbudowy zakładu utylizacji w Gaci.
Gmina Skarbimierz, jedyna z pięciu członków założycieli związku, nie zgodziła się na realizację tego pomysłu. Październik, który na spotkanie przyjechał między innymi w towarzystwie prezesa ZGO Kazimierza Bączka i burmistrza Strzelina Jerzego Matusiaka, apelował, by Skarbimierz nie blokował poszerzenia związku. Przedstawił też ogólne założenia projektu rozbudowy Zakładu Gospodarki Odpadami w Gaci, którego realizacja będzie możliwa właśnie przy zwiększeniu liczby gmin, tworzących związek. Chodzi o to, że zadanie musi obejmować nie mniej niż 150 tysięcy mieszkańców, odpadów musi być między 60 a 300 tysięcy ton rocznie, a do tego trzeba zastosować technologię, która pozwoli na przetworzenie ponad 50% zebranych odpadów. To warunki, które muszą być spełnione, by związek mógł się starać o dofinansowanie inwestycji środkami z zewnątrz.
Całość zadania ma obejmować przede wszystkim modernizację ZGO w Gaci, poprzez budowę nowej kwatery składowiskowej oraz linii do produkcji paliw alternatywnych i przetwarzania odpadów na biodegradowalne. Przewiduje się także włączenie do ZGO punktu przeładowczego w Wąwolnicy (gmina Strzelin) oraz budowę linii do przerobu odpadów gabarytowych na składowisku w Sulęcinie (gmina Święta Katarzyna). - To będą trzy miejsca, a załatwimy problem dużego regionu - mówił Październik. Po poszerzeniu związku odpady miałyby przywozić do Gaci także stosunkowo duże gminy - Strzelin, Ziębice, Jelcz-Laskowice i Święta Katarzyna. Dziś trafiają tam śmieci głównie z Oławy, Brzegu, Skarbimierza i Lubszy.
- Ta nowa koncepcja jest dobra i systemowa, dlatego apeluję o współpracę w zakresie rozwiązywania problemów gospodarki odpadami, proszę podejść do sprawy racjonalnie - przekonywał Październik. Wtórował mu burmistrz Strzelina Jerzy Matusiak: - Mamy mało czasu, w czerwcu musimy złożyć stosowny wniosek. Z kolei prezes Bączek zaznaczył, że inwestycja pozwoli unowocześnić zakład, dzięki czemu prościej będzie spełnić restrykcyjne wymagania Unii Europejskiej.
Argumenty nie przekonywały Andrzeja Pulita, dla którego nowy pomysł to przede wszystkim dodatkowe koszty. - Nie dość, że jest to inwestycja przez nas niechciana, to jeszcze będziemy więcej płacić, teraz nasz udział jest dwuprocentowy, w przypadku poszerzenia związku wzrośnie do 3,5% - argumentował wójt Skarbimierza. Nie obeszło się bez wyrzutu ze strony szefa podbrzeskiej gminy, że składowisko powstało tuż przy granicy gmin i województw, na złość sołectwom Brzezina i Lipki, których mieszkańcy nie chcieli się zgodzić na lokalizację zakładu u siebie. - Nie widzę możliwości dogadania się w tej sprawie, nie widzę sensu, żeby dopłacać do czegoś, co nam szkodzi - mówił Pulit.
- Śmieci to nasz wspólny problem, tyle że inne gminy odsuwają go od siebie, wyrzucając odpady w nasze okolice - mówiła z kolei radna Maria Markowska z Brzeziny. - A czy ktoś pytał mieszkańców, co oni na to? Czy ktoś nam przedstawił, z czym wiąże się poszerzenie związku? Chcemy wiedzieć, w którą stronę będzie szła lokalizacja, jak będzie oddziaływała na sołectwo Brzezina, czy wiąże się z tym jakieś zagrożenie dla ludzi? Dostajemy jakąś informację za pięć dwunasta i wymaga się od nas zajęcia stanowiska!
Wtórowała jej radna z Lipek Władysława Świerczek: - Oława ma miód, a my mamy smród! Do tego mnóstwo szczurów, myszy i lisów, nie wspomnę już o workach, które walają się po polach. To tragedia!
Głos w dyskusji zabrał radny Kazimierz Zakowicz z Łukowic Brzeskich: - Nie widzę w tym wszystkim propozycji dla nas. Chcecie przyjąć nowych członków, którzy chcą pozbyć się śmieci daleko od siebie. W Gaci już mamy bombę ekologiczną, dlatego chciałbym wiedzieć, co macie w zamian dla Brzeziny i Lipek? Bo to miał być raj na ziemi, a jest dziadostwo. Nie mówimy „nie!”, ale też nie powiemy w ciemno „tak!”.
Przewodniczący rady gminy Skarbimierz Marek Kołodziej zasugerował, że skoro radni chcieliby poznać szczegóły projektu, to może warto zorganizować prezentację koncepcji. Zarówno radni, jak i goście, pozytywnie odnieśli się do tego pomysłu. We czwartek 28 maja w Skarbimierzu odbędzie się kolejne spotkanie...
Skąd pieniądze?
Całość projektu oszacowano na 115 milionów złotych, z czego 37 ma pochodzić z funduszu ochrony środowiska, 68 z funduszu spójności UE, a 11 milionów z kasy 14 samorządów (po ok.57 zł na jednego mieszkańca).
(P-KAT)
Napisz komentarz
Komentarze