- Dwa lata temu budowa szkoły specjalnej miała kosztować 10 milionów złotych - mówił przewodniczący rady Józef Hołyński. - Nie wiem dlaczego i na jakiej podstawie ta kwota nagle zmniejszyła się do 8 mln zł, bo tyle zaplanował zarząd powiatu. To jedno. Po drugie, ta inwestycja miała być w 75% dofinansowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i PFRON. Czy teraz, w dobie kryzysu, też to otrzymamy? Z tego, co wiem, nie. Podobna sytuacja jest z rozbudową ogólniaka. W budżecie powiatu nie ma pieniędzy na realizację tych planów. Po co więc rozbudzać nadzieje i wydawać pieniądze na coś, czego i tak nie będziemy mogli zrobić? Nie jestem przeciwny tym pomysłom, ale w dobie kryzysu chyba nie jest to dobre rozwiązanie. Do tej pory nic nie zrobiliśmy w tej sprawie, więc może warto jeszcze poczekać, by nie skończyło się tylko na pustych hasłach, tak jak w przypadku budowy hali sportowej przy liceum. Budynek LO jest stary i wymaga remontów. Może zacznijmy od tego. Projekt rozbudowy niczego nie zmieni. Chciałbym, aby rada robiła to, co rozpoczyna, a nie kończyło się tylko na słowach.
Zarząd wprowadził oba pomysły do projektu Wieloletniego Programu Inwestycyjnego. Na rozpoczęcie realizacji każdego chciał przeznaczyć w tym roku po 100 tys. złotych. Nowa szkoła specjalna miałaby powstać obok Szkoły Podstawowej nr 8 w Oławie. Nowy budynek liceum miałby stanąć obok głównego. Dzięki temu można by zrezygnować z organizacji zajęć w tzw. „Tajwanie”. Jak poinformowała na sesji Joanna Kruk-Gręziak, radna SLD, pierwsze zastrzeżenia w tej sprawie zgłoszono na wspólnym posiedzeniu komisji rady powiatu. Burza rozpętała się na sesji. W obronie propozycji zarządu stanął Stanisław Pławski. Próbował przekonywać radnych, że w obu szkołach jest bardzo ciasno i cierpią na tym uczniowie, dlatego powinno się zrobić wszystko, by jak najszybciej to zmienić. Pierwszym krokiem w tym kierunku są - jego zdaniem - plany zarządu. Radny zarzucił też przewodniczącemu Hołyńskiemu, że odrzuca wszystkie propozycje rozwoju szkół. Opinię Pławskiego poparł Jerzy Październik. - Likwidacja małego budynku ogólniaka jest konieczna. 100 tysięcy zł na polepszenie warunków nauczania, to nie jest zawrotna suma. Nawet gdybyśmy mieli stracić te pieniądze, nie doprowadzi to nas do bankructwa. Cel jest słuszny.
Pomysł poparła też Krystyna Cecko. - Byłam na wizji lokalnej w liceum - mówiła.
- Muszę stwierdzić, że nic się tam nie zmieniło od czasu, gdy byliśmy uczniami tej szkoły.
Nieoczekiwanie zabrał głos w sprawie burmistrz Oławy Franciszek Październik, który agitował na rzecz budowy szkoły specjalnej. Przysłuchując się ostrej wymianie zdań i zażartej dyskusji wieceprzewodniczący rady Mirosław Kulesza zapytał, czy konieczna jest budowa szkoły specjalnej od postaw i zaproponował, by rozważyć pomysł utworzenia takiej placówki w budynku po zlikwidowanym gimnazjum w Siedlcach.
Zwolennikiem budowy szkoły specjalnej i rozbudowy liceum jest starosta Marek Szponar, który przysłuchiwał się dyskusji radnych i próbował ich przekonywać do propozycji zarządu. - Uważam, że radni, którzy sprzeciwiają się tym projektom, działają na szkodę powiatu - mówił. - Podejmując decyzję o przesunięciu środków na kolejne lata, nie wypełniają zadań określonych ustawą o samorządzie powiatowym.
Radni głosami 10 do 9 zdecydowali o przesunięciu na rok 2010 środków na budowę szkoły specjalnej i rozbudowę liceum. Do innych projektów w Wieloletnim Programie Inwestycyjnym nie mieli zastrzeżeń.
Komentarz Róży Górskiej, dyrektora ZSS w Oławie
- Jestem oburzona pomysłem utworzenia szkoły specjalnej w Siedlcach i podejściem radnych powiatowych do tej sprawy. W tym budynku jest osiem klas. Jak mamy zmieścić tam 12 oddziałów? Nasi podopieczni dojeżdżają z 23 miejscowości. Niektórzy z Maszkowa, Psar czy Grędziny, które znajdują się na krańcach powiatu. Kto i jak będzie woził dzieci z tak daleka? Czy ktoś w ogóle się nad tym zastanawiał? Dlaczego dzieci specjalnej troski muszą cierpieć z powodu rozgrywek politycznych? Żal mi dzieci, ale jeszcze bardziej radnych, którzy głosowali przeciwko budowie szkoły. Przed wyborami członkowie PiS obiecywali poprawę warunków nauczania dzieciom specjalnej troski. Dziś, gdy mogą to zrobić, głosują przeciw.
Budowa szkoły jest najlepszym rozwiązaniem. Obecnie mamy 100 podopiecznych i mnóstwo sprzętu do prowadzenia zajęć. Niestety, ze względu na brak miejsca nie możemy go w pełni wykorzystać. Integracja jest dobrym rozwiązaniem, ale w sytuacji, gdy mówimy o dzieciach w normie intelektualnej, bądź niesprawnych fizycznie, a nie umysłowo. Obecne rozwiązanie jest uciążliwe zarówno dla naszych uczniów jak i dzieci uczęszczających do Szkoły Podstawowej nr 4.
Tekst i fot.: Wioletta Kamińska
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze