Kochani DLACZEGO NIE PROWADZĘ ZAJĘĆ ZA DARMO! Bardzo proszę o przeczytanie ❤️ DZIĘKUJE WSZYSTKIM, KTÓRZY MNIE WSPIERAJA ?
To nie są moje słowa, tylko "Espresso fitness business solutions", ale utożsamiam się z nimi:
To nie coronavirus pogrzebie branżę fitness, sami ją pogrzebiemy. Część z nas kopie groby dla swoich klubów. Sami zabijamy branżę…
DARMOWE treningi online w pełnym wymiarze, zabijają Wasze kluby. Proszę nie róbcie tego… Boję się…O zdrowie bliskich mi ludzi, o siebie prywatnie i zawodowo, o branżę fitness, o moich przyjaciół w branży, o gospodarkę... Boję się ale działam, i działa wiele klubów w Polsce. Mięły 4 dni społecznej kwarantanny i to były bardzo intensywne dni. Sporo już wiemy, i o wirusie i możliwych scenariuszach rozwoju sytuacji.
Chciałbym się do tego odnieść i zaprosić Cię do dyskusji. Zaznaczam że przedstawię tutaj jedynie swoją subiektywną opinię, możesz się ze mną nie zgadzać, możesz iść własną drogą, i co ciekawe, ona może być dla Ciebie lepsza, i przynieść lepsze efekty. To właśnie kocham w życiu i w biznesie. Że w jednym i w drugim mogę iść swoją drogą. Dlatego posłuchaj, przemyśl a potem zrób jak uważasz. Ale coś zrób.
Fitness przeszedł do online! Cały internet zalany jest treningami. Często pełnowartościowymi, pełnymi 30-60 minutowymi.
Cudownie się na to patrzy. Nie poddajemy się, nie tracimy ducha, nie siedzimy i nie narzekamy!
Martwi mnie tylko jedno:
Dlaczego robimy to BEZPŁATNIE? Wszędzie widzę DARMOWE, ZA DARMO.
Przeraża mnie to. (Mnie, zwolennika marketingu eksponującego, wołającego do klienta, przyjdź, poznaj, poćwicz, zobacz jaka jest atmosfera, zobacz co dla Ciebie mamy, zobacz jak się czujesz, na razie nic nie musisz kupować, jeśli to czego doświadczysz Ci się spodoba wtedy kupisz.)
Oczywiście wiem dlaczego tak jest:
„Bo to tylko dwa tygodnie.”
”Trzeba utrzymać klienta przy sobie”.
„Trzeba dać mu szansę by był aktywny i wrócił gdy to wszystko się skończy.”
„Dwa tygodnie, jakoś damy sobie radę.”
Robimy to w dobrej wierze, z najlepszymi intencjami ale to…potwornie szkodzi naszym biznesom, naszym klubom. Co bowiem jeśli potrwa to dłużej niż 2 tygodnie?
Jeśli nie mamy odpowiednio dużej poduszki finansowej, albo zdolności kredytowej… Z czego będziemy żyli? Z czego opłacimy nasze zobowiązania?
Dzisiaj na barkach menadżerów i właścicieli klubów fitness spoczywa ogromna odpowiedzialność. To nie jest tylko odpowiedzialność za klientów. Gdyby tak było, DARMOWE treningi online byłyby ok.
To odpowiedzialność za ludzi, których zatrudniamy, za naszą recepcję, instruktorów, trenerów, personel techniczny, z czego oni będą żyli?
To odpowiedzialność za nasze kluby, które są, szczerze w to wierzę, bardzo ważnym elementem życia lokalnych społeczności.
To odpowiedzialność za samych siebie, nasze rodziny, bliskich. Dla części z nas to jedyna forma uzyskiwania dochodu.
I oczywiście odpowiedzialność za klientów, ale nie tylko za t,o by w czasie kwarantanny byli aktywni, by dostarczyć im to, z czego korzystali dotychczas, ale przede wszystkim BY MIELI DO CZEGO WRACAĆ gdy kurz opadnie. Jak długo będziemy w stanie prowadzić zajęcia ZA DARMO?
W podobnej sytuacji jak kluby fitness są restauracje. Podobnie jak my, nie mogą przyjmować gości w lokalu, ale mogą przygotowywać posiłki i dostarczać je klientom do domu. Dostrzegacie podobieństwo do naszej branży? No właśnie.
Ale oni biorą za to pieniądze. Widzieliście gdzieś informację o restauracji, która w tych trudnych czasach, by utrzymać klientów, oferuje bezpłatne posiłki? Ja nie widziałem. Oczywiście restauracja ułatwia wszystko co można, czyli np. rezygnuje z opłaty za transport. Ponadto restauracje nie boją się mówić wprost: mamy trudno, liczymy na Was drodzy goście, wesprzyjcie nas, razem przetrwamy, i będziemy mogli po tym wszystkim widywać się w naszych lokalach.
My podobnie nie możemy przyjmować gości w naszych klubach, ale my, nie wiem dlaczego, nasz główny produkt serwujemy im za DARMO.
Przecież jego wyprodukowanie także kosztuje nas pieniądze i czas, niczym dobre danie. Niestety zabijamy w ten sposób swoje biznesy i negatywnie wpływamy na całą branżę fitness.
Kiedy idę do restauracji i płacę tam rachunek, to płacę za kilka rzeczy:
- za posiłek, rzecz oczywista i najważniejsza,
- za to że ktoś go dla mnie przygotował, a ja oszczędziłem czas nie musiałem robić zakupów ani tracić czasu na gotowaniu,
- za to że ktoś wiedział jak go dobrze przygotować, uczył się tego, nie musiałem eksperymentować,
- za to że mogę spróbować czegoś czego sam bym nie przygotował, bo wymaga to dużego kunsztu, za niezwykłe doświadczenie czegoś nowego, przeżycie wyjątkowej chwili,
- za to że posiłek był przygotowywany nie w mojej kuchni, nie muszę sprzątać, po gotowaniu, ani zmywać po jedzeniu,
- za to że ktoś zadbał o przestrzeń w której mogę zjeść, często zapraszając tam bliskie mi osoby, i mogę skupić się w pełni na celebrowaniu spotkania, bez sprzątania przed, bez biegania wokół innych,
- za możliwość „wynajęcia” za koszt posiłku, przestrzeni neutralnej, na spotkanie towarzyskie lub biznesowe,
- za atmosferę i prestiż miejsca, które ktoś stworzył, a ja idąc tam samemu albo z bliskimi osobami korzystam z niej, cieszę się nią, doświadczam jej,
Kiedy idę do klubu fitness i płacę tam miesięczną czy jednorazową opłatę, to także płacę za kilka rzeczy:
- za trening który odbywam, rzecz oczywista i najważniejsza,
- za to że ktoś ten trening wcześniej przygotował, szczególnie w przypadku zajęć grupowych, ale i treningów prowadzonych przez Trenerów Personalnych czy Gym Asystentów a ja oszczędziłem czas, (chyba że ćwiczę sam według swojego planu),
- za to że ktoś wiedział jak go dobrze przygotować, uczył się tego, nie musiałem eksperymentować, ani tracić czasu na naukę jak ćwiczyć, co robić, kiedy, ile powtórzeń, serii,
- za to że mogę spróbować czegoś czego sam bym nie przygotował, bo wymaga to dużego kunsztu, za niezwykłe doświadczenie czegoś nowego, przeżycie wyjątkowej chwili,
- za to że trening był przygotowywany i odbywał się nie w moim domu, w mojej przestrzeni, nie muszę sprzątać po treningu, martwić się o to czy mam odpowiedni sprzęt,
- za to że ktoś zadbał o przestrzeń w której mogę ćwiczyć, i mogę skupić się w pełni na celebrowaniu treningu,
- za możliwość „wynajęcia” za koszt karnetu, przestrzeni na trening o którą ktoś zadbał by było czysto i wszystko działało,
- za atmosferę i prestiż miejsca, które ktoś stworzył, a ja idąc tam samemu albo z bliskimi osobami korzystam z niej, smakuję jej, poznaję innych ludzi, chłonę ich energię, tworzę społeczność, nawiązuję znajomości,
Widzicie analogię? Dlaczego za posiłek się płaci, a za trening nie?
Stworzenie jednego i drugiego kosztowało czas, pieniądze, wymagało wiedzy, doświadczenia, troski, zainteresowania.
Proszę, NIE ROZDAWAJMY pełnowartościowych treningów na lewo i prawo ZA DARMO, niszczymy wartość jaką tworzymy.
Naszym głównym produktem jest aktywność fizyczna, trening, obudowany wszystkimi dodatkowymi atrybutami o których piszę powyżej.
Czas jest wyjątkowy, więc i środki podejmujmy wyjątkowe. Restauracja nie może zapewnić wszystkiego z powyższej listy, ale prosi o wsparcie, i zapewnia podstawy biorąc za to wynagrodzenie niezbędne do przetrwania. My także powinniśmy tak robić.
Od piątku to główna część naszej aktywności z klubami, które wspieramy. Zapewnić płynność finansową, zapewnić strumień przychodów, by pokryć najważniejsze zobowiązania których nie da się zawiesić, a przede wszystkim zapewnić ciągłość pracy naszym zespołom i ciągłość wynagrodzeń.
Dlatego proszę Was, zacznijcie brać pieniądze za treningi online. To nie jest precedens, treningi w aplikacjach, na różnych kanałach od lat są płatne.
Napisz komentarz
Komentarze