- Wczoraj jakieś suki***ny zniszczyły nam w całym mieście 17 bannerów! - mówi nie ukrywając zdenerwowania Józef Urbańczyk, oławski radny miejski PiS, zwolennik Andrzeja Dudy.
- Zerwano nam bannery przy markecie „Intermarche” i pomalowano farbą banner zawieszony na budynku dawnej pralni przy ul. Kasprowicza! - mówi Henryk Mokrynka, oławski przedsiębiorca, wspierający w kampanii prezydenckiej kandydaturę Rafała Trzaskowskiego.
Kradzież banneru z podobizną kandydata Koalicji Obywatelskiej, zawieszonego na prywatnej posesji przy ulicy Gazowej w Oławie, zgłosiła nam także pragnąca zachować anonimowość Czytelniczka.
Zgłosił się również do nas Czytelnik z nieco innym problemem. Ktoś przed posesją, na której jest warsztat rzemieślniczy, zawiesił kilka dni temu reklamę wyborczą z podobizną Andrzeja Dudy:
- Ponieważ jest to tuż obok siedziby firmy, może to sugerować, że jej właściciel popiera tego akurat kandydata, a tak może nie jest! - mówi Czytelnik i dodaje, że wezwano nawet w tej sprawie policję, ale funkcjonariusze odmówili podjęcia interwencji, bo nie było wiadomo, na kogo gruncie umieszczono budzący kontrowersje banner. Policja nie mogła go zdjąć również dlatego, że materiały wyborcze są prawnie chronione. Jeśli dany plakat czy banner zawieszono w nieuprawnionym miejscu, to zainteresowany właściciel nieruchomości winien wezwać przedstawiciela komitetu wyborczego do usunięcia materiału. Potwierdza to Paweł Gardyjan ze Straży Miejskiej w Oławie: - Wczoraj np. interweniowaliśmy na wniosek właściciela nieruchomości na placu Piastów, który nie wyrażał zgody na umieszczenie materiału wyborczego na płocie swojej posesji. Ustaliliśmy przedstawiciela komitetu wyborczego i pod groźbą ukarania mandatem skutecznie wyegzekwowaliśmy od niego usunięcie nielegalnie zawieszonego banneru.
Udało nam się ustalić, że działka przy ulicy Opolskiej, na której zawieszono między drzewami banner z podobizną Andrzeja Dudy, należy do Skarbu Państwa. Nieruchomościami takimi zarządza u nas oławskie Starostwo Powiatowe. Szef Zarządu Powiatu i jednocześnie pełnomocnik PiS na powiat oławski Zdzisław Brezdeń mówi, że nie przypomina sobie, aby ktokolwiek występował do starostwa o zgodę na wieszanie czy montowanie jakichkolwiek materiałów wyborczych. - Ten akurat banner widzę codziennie, bo wisi przy drodze, którą wracam z pracy do domu - mówi starosta. - Nie wnikałem jednak w to, czy jest tam legalnie czy nie, bo przy epidemii Covid-19 a ostatnio także przy występującym poważnym zagrożeniu powodziowym, nie mam zwyczajnie czasu na angażowanie się w kampanię wyborczą.
Dystrybucję bannerów Andrzeja Dudy w Oławie trochę nieformalnie koordynuje inny oławski miejski rajca PiS Mariusz Łuczkiewicz. Poprosiliśmy go komentarz i oto, co nam powiedział: - Rozwiesiliśmy razem 30 bannerów w mieście, ale tego akurat przy ulicy Opolskiej, obok stacji paliwowej „Orlenu”, nie wieszał nikt od nas. Generalnie ustaliliśmy zasadę, ze wieszamy je tylko na prywatnych posesjach i budynkach osób z nami zaprzyjaźnionych czy sympatyzujących z naszym kandydatem. Akcja jest trochę żywiołowa. Czasami ludzie sami przywożą sobie materiały wyborcze z Wrocławia i wieszają w różnych miejscach, nie ustalając tego z nami…
Napisz komentarz
Komentarze