Kilka dni temu mieszkańcy "Piątej Dzielnicy" - rejonu ulic Zielonej, Dzierżonia i Miodowej - otrzymali zawiadomienie z Urzędu Miejskiego w Oławie o wszczęciu postępowania w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pod nazwą "Budowa elektrowni fotowoltaicznej o mocy do 2 MW wraz z infrastrukturą towarzyszącą na działkach nr 4/6, 4/11 AM 94 w Oławie". Wniosek w tej sprawie złożyła firma Zenit Solar z Wrocławia, działającego jako pełnomocnik inwestora - Oława Green Energy. 12 stycznia Urząd Miejski iasto opublikowała te informację także na swoim BIP.
Na reakcję mieszkańców nie trzeba było długo czekać. W związku z planowaną inwestycją, która ma powstać w bezpośrednim sąsiedztwie ich domów, i będzie miała - jak twierdzą - na nich negatywny wpływ, przygotowali pismo, w którym argumentują swój protest przeciwko budowie elektrowni fotowoltaicznej w pobliżu ich domów.
Protest podpisany przez blisko 100 osób - jak powiedziała nam jedna z mieszkanek - wysłali na początku tego tygodnia do organów, które mają wpływ na wydanie decyzji środowiskowej w tej sprawie - a więc do burmistrza Oławy, Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu, Wód Polskich oraz Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Treść pisma z prośbą o publikację wysłali też do nas. Chcą w ten sposób zwróć uwagę opinii publicznej na skalę i uciążliwość planowanej inwestycji oraz niepojące ich zapisy w Karcie Informacyjnej Przedsięwzięcia (KIP).
*
"Sprzeciw mieszkańców osiedla "Piąta Dzielnica" (rejon ul. Zielnej, Dzierżonia, Miodowej) dotyczący planowanej inwestycji pod nazwą:
BUDOWA ELEKTROWNI FOTOWOLTAICZNEJ O MOCY DO 2 MW WRAZ Z INFRASTRUKTURĄ TOWARZYSZĄCĄ NA DZIAŁKACH NR 4/6, 4/11 AM 94 W OŁAWIE
My, niżej podpisani mieszkańcy Oławy, wyrażamy sprzeciw dotyczący planowanej inwestycji w proponowanej lokalizacji. Uważamy że elektrownia, o której mowa, będzie zlokalizowana zbyt blisko budynków mieszkalnych, graniczyć będzie bezpośrednio z wieloma posesjami ulicy Zielnej i Dzierżonia. Obszar planowany pod inwestycję to 4,4 hektara gruntów, które dotychczas stanowiły azyl zieleni dla zwierząt, a dla mieszkańców były barierą oddzielającą nasze domostwa od zakładów przemysłowych. Elektrownia ma mieć moc do 2 MW, ma składać się m.in. z 2 stacji transformatorowych o dużej mocy, linii energetycznych i bliżej nieokreślonej infrastruktury towarzyszącej, więc potencjalnie może znacząco wpływać na środowisko. Rozumiemy, że w konsekwencji także na nasze zdrowie, bowiem my także jesteśmy częścią środowiska, o którym mowa. To, jakie skutki dla naszego zdrowia będzie miała obecność urządzeń związanych z inwestycją, może okazać się dopiero za dziesięć, dwadzieścia lat. Nie chcemy tego doświadczać. Nie chcemy żyć przez 30 najbliższych lat żyć w ciągłym niepokoju o zdrowie nasze i naszych bliskich. Nie chcemy identyfikować każdego bólu głowy, każdego przypadku choroby nowotworowej itp. z tą inwestycją. Często instytucje opiniujące takie inwestycje w swoich decyzjach skupiają się jedynie na czynnikach związanych z ochroną środowiska. Niestety, nie widzimy zainteresowania ludźmi, na których funkcjonowanie tego typu przedsięwzięcia może mieć wpływ.
Czy takie inwestycje nie powinny być poza miastem? Jesteśmy osiedlem domów jednorodzinnych. Na naszym terenie nadal są sprzedawane grunty pod zabudowę mieszkaniową, posiadamy na własność grunty planowane pod domy dla naszych dzieci, tymczasem planuje się nam inwestycję, która zagraża naszemu zdrowiu i niweczy wiele naszych planów życiowych. Przez wiele już lat żyjemy w ciągłym niepokoju, co za chwilę może powstać w okolicy. Pewnie zada nam się pytanie: To po co tam zamieszkaliście? Odpowiedź jest prosta. Tu mieszkali w większości nasi pradziadkowie, dziadkowie, rodzice. My też chcemy tu żyć, tylko prosimy wszelkie możliwe instytucje, pomóżcie nam w tym. Przecież jest wiele terenów do zagospodarowania poza miastem. W całej Polsce nie spotkaliśmy się z budową elektrowni w mieście. Przecież wokół planowanej inwestycji, oprócz naszego osiedla, są też inne, np. 3 Maja, Kasprowicza. Powstają kolejne budynki przy ulicy Magazynowej. Także na tych mieszkańców ta inwestycja może też mieć potencjalnie zły wpływ. Z niepokojem stwierdzamy także, że w przedstawionej Karcie Informacyjnej Przedsięwzięcia starano się przybliżyć sytuację roślin, różnych gatunków zwierząt, gleby, wód, powietrza - poświęcono temu znaczną część karty, zapomniano jednak o człowieku. Lakoniczna i jedyna informacja zawarta w jednym zdaniu brzmi "Funkcjonowanie elektrowni nie wpłynie negatywnie na sąsiedztwo, nie będzie stanowić zagrożenia dla zdrowia mieszkańców sąsiednich zabudowań, nie wpłynie negatywnie na lokalny krajobraz kulturowy". Nie poparta żadnymi faktami, badaniami, nie jest dla nas niestety miarodajna i świadczy o traktowaniu nas przedmiotowo, a nie podmiotowo.
Istotnym czynnikiem, mającym - naszym zdaniem - bezpośredni, negatywny wpływ na zdrowie, jakość i komfort naszego życia w pobliżu tego typu przedsięwzięcia jest emisja hałasu. Zapewnienie inwestora, że poziom hałasu jesz zgodny z normami, nie jest dla nas wystarczającym zabezpieczeniem. Uważamy bowiem, że hałas jednostajny, długotrwały, permanentny (24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu) w bezpośrednim sąsiedztwie może być dużo bardziej uciążliwy niż czasowe przekraczanie norm hałasu. Niestety, mamy w tej kwestii złe doświadczenia związane z funkcjonowaniem jednego z zakładów w pobliżu. Przy czym jest to zakład oddalony znacznie bardziej niż planowana elektrownia. Emisja hałasu nieprzekraczająca norm, która na co dzień towarzyszy jego funkcjonowaniu w naszej okolicy, nie daje nam spokojnie funkcjonować. Hałas ciągły w dzień i w nocy, wyczerpuje mieszkańców, nie pozwala otwierać w nocy okien, spać spokojnie.
Nie zgadzamy się również ze stwierdzeniem, zawartym w karcie informacyjnej na str. 11, że "wschodnią granicę terenu inwestycyjnego stanowi niewielki ciek, za którym znajduje się kolejny zakład przemysłowy oraz pojedyncze budynki mieszkalne". Uważamy to stwierdzenie za przekłamanie, bowiem w pierwszej linii graniczącej z planowaną inwestycją znajdują się właśnie budynku mieszkalne i to nie pojedyncze - jest znacznie więcej. Dopiero za nimi zlokalizowany jest zakład, o którym mowa. Nadmienić należy, że odległość pomiędzy najbliższą zabudową mieszkalną a granicą inwestycji wynosi niespełna 30 metrów. Niepokoją nas powtarzające się w karcie KIP stwierdzenia "prawdopodobnie", "przypuszczalnie", "na tym etapie", "w miarę możliwości", "dokładne oszacowanie nie jest możliwe", "potencjalnie". Jeżeli mowa o sąsiedztwie tak bliskim, prawdopodobna lokalizacja infrastruktury jest zdecydowanie niewystarczająca. Przy omawianej inwestycji brane pod uwagę są wyłącznie budynki w tzw. bezpośrednim sąsiedztwie. Nadmieniamy skutki powstania i eksploatacji elektrowni dotkną nie tylko bezpośrednie sąsiedztwo ale całe osiedle, okolicę i osiedla sąsiadujące.
Kolejnym aspektem budzącym nasz ogromny niepokój jest oddziaływanie planowanej inwestycji na środowisko wodne. Zgodnie z KIP str. 35 "[...] planowane przedsięwzięcie [...] związane może być z migracją zanieczyszczeń do środowiska gruntowo-wodnego; zanieczyszczeniem środowiska gruntowo-wodnego odpadami; ryzykiem wystąpienia wypadku o charakterze poważnej awarii związanej z wyciekami paliw lub innych toksycznych substancji". Biorąc pod uwagę zlokalizowanie kilkudziesięciu naszych sadów, ogrodów, przydomowych upraw warzyw i owoców - niektórych w odległości mniejszej niż 20 m od granicy inwestycji - nasze obawy, co do powyższego, są uzasadnione i nie wymagają chyba komentarza.
W związku z powyżej przytoczonymi argumentami uważamy, że planowana inwestycja nie powinna być realizowana na sąsiadującym z naszym osiedlem terenie.
Z poważaniem
Mieszkańcy
Napisz komentarz
Komentarze