Zdjęcie pierwsze - rok 1956. Ulica Sportowa kiedyś kończyła się tak zwanym Końskim Targiem, dziś w tym miejscu jest budynek mieszkalny przy ul. Żeromskiego. Po prawej widzimy betonową balustradę małego mostku na ulicy - mostek był elementem rowów melioracyjnych wzdłuż stadionu, wybudowanych jeszcze przed wojną - odprowadzały wodę deszczową do rzeki Odry. W miejscu, gdzie kończyły się rowy, w wale przeciwpowodziowym była stalowa klapa, która musiała być zamknięta, gdy poziom wody w Odrze się podnosił. Panieważ w tamych czasach nie było systemu ostrzegania przed powodzią, a odpowiedzialni pracownicy, którzy mieli obowiązek zamykania klapy, czasem lekceważyli swoje obowiązki i nie pilnowali zamknięcia klapy, więc łąka po lewej stronie była często zalewana przez wodę z Odry.
Cała ulica Sportowa była wysadzona akcjami, dlatego też funkcjonowała dla niej także nazwa "aleja akacjowa". Za babcią i wnuczką na zdjęciu widzimy koniec stadionu miejskiego, który był wtedy ogrodzony siatką.
Drugie zdjęcie - 1962 rok. Ulica Sportowa, betonowa balustrada mostku nad rowem melioracyjnym, tego samego, co na zdjęciu pierwszym, tylko po drugiej stronie ulicy. Za dziećmi też widzimy ogrodzenie stadionu, ale już z płyt betonowych.
Lesław Mazur
autor albumu "Oława w latach 60. i 70. ubiegłego wieku na fotografiach Lesława Mazura"
PS
O ciekawych zdjęciach, jakie macie w swoich albumach rodzinnych, a którymi chcielibyście się podzielić z czytelnikami, można zawiadomić redakcję, nr. tel. 605 996 556, a my chętnie zgłosimy się po zdjęcie i informacje na jego temat.
Ocalić od zapomnienia
Od dłuższego czasu namawiamy mieszkańców Oławy, aby przekazali swoje zdjęcia i dokumenty z początków zamieszkania w Oławie do Biblioteki Publicznej w Oławie - Izba Muzealna Ziemi Oławskiej w Rynku, w ratuszu, gdzie zostaną skopiowane i - jeżeli będzie taka wola - zostaną zwrócone właścicielowi. Zdjęcia i dokumenty zostaną opisane i będą tworzyć współczesną historię miasta. Bardzo często jest tak, że rodzina nie ma pomysłu, co zrobić ze zdjęciami i jakimiś dokumentami, np. po dziadkach, więc najpierw leżą w pudełku w piwnicy, aż w końcu zostaną wyrzucone na śmietnik i giną bezpowrotnie.
Jeżeli ktoś chce przekazać swoje zdjęcia, dokumenty, a z różnych powodów sam nie może dostarczyć ich do biblioteki, można zadzwonić pod numer biblioteki 71 301 07 42, a pracownicy biblioteki zgłoszą się i odbiorą te pamiątki, które zostaną zachowane dla następnych pokoleń.
(ck)
Napisz komentarz
Komentarze