Reklama
Rozjeżdżają nam ulicę Stalową!
Czytelnik skarży się na gminę, wiceburmistrza Piórkę, i wszystkich odpowiedzialnych za stan dróg dojazdowych w gminie: - Zamknięty ruch na Oławskiej spowodował, że mnóstwo aut wybiera sobie skrót przez Stalową...
- 29.07.2021 09:26 (aktualizacja 28.09.2023 08:48)
LISTY DO REDAKCJI:
- Powody są dwa - pisze Czytelnik. - Po pierwsze: ulica Stalowa po ciężkich perturbacjach doczekała się realizacji i głównie wspomniany pan Piórko wie, ile było z tym zachodu i niepotrzebnie wydanych pieniędzy, niestety nie działaczy gminnych tylko naszych, mieszkańców gminy, bo pieniądze, które tak lekko gmina wydaje to nasze podatki. Chodzi o to, że wydano przeszło 700 tysięcy złotych na drogę, która nie ma nawet roku, a już jest zdewastowana. Czy naprawdę ciężko ustanowić zakaz wjazdu powyżej 3,5 tony? Gmina wspaniałomyślnie nadała magazynowi Simoldesa numer Stalowa 18, mimo iż od ulicy Stalowej taki wjazd jest możliwy tylko po nieutwardzonej drodze polnej, co skutkuje rozjeżdżaniem nawierzchni ulicy Stalowej przez wielkie ciągniki siodłowe, które każdorazowo każda nawigacja kieruje właśnie przez Stalową. Pomijam fakt hałasu, jaki powodują ciężarówki, zwłaszcza te jeżdżące na nocnej zmianie. Mieszkam na końcu i każdy taki wjazd to przymusowa pobudka. Czy gmina jest aż tak bogata, że już szykuje się do remontu w/w drogi? A jeśli faktycznie jest, to może warto te pieniądze lokować gdzie indziej.....
Po drugie: Ja rozumiem, że rondo na Oławskiej, że coraz większy ruch i coraz gęstsza zabudowa i trzeba się modernizować, ale, na Boga, gdzie sens, gdzie logika? O ile nie dziwię się kierowcom, bo sam nim jestem i pewnie też wybierałbym najkrótszą drogę, o tyle dziwię się władzom miasta, że zamykają oczy i nie widzą żadnego problemu. Jak już wspominałem, mieszkam na końcu Stalowej i widzę problem na co dzień, bez przerwy, a w godzinach zmian w zakładach szczególnie. Zamknięty ruch na Oławskiej spowodował, że mnóstwo aut wybiera sobie skrót przez Stalową. Problem w tym, że Stalowa to tylko kilkaset metrów kostki a następnie dzika polna droga wzdłuż magazynu Simoldesa. I co z tego? Ano to, że 75% aut korzystających z tego skrótu ma głęboko gdzieś, czy mieszkają tu ludzie. Tą polną drogą potrafią zaiwaniać po 60 km/h, co skutkuje tumanem kurzu, utrzymującym się jeszcze po 10-15 minut po przejeździe takiego sportowca amatora. I tu powstaje pytanie, czy nie da się zamknąć tego skrótu, wprowadzić ograniczeń zarówno wagi jak i prędkości, a przede wszystkim na przykład utwardzić ten odcinek, jak to ma miejsce na przykład na Niklowej. Oławska nie będzie zamknięta przez tydzień, nawet nie przez miesiąc, tylko pół roku albo i dłużej znając polskie standardy. Tu trzeba natychmiastowych rozwiązań. A postawa pana Piórko w stylu, że zawracacie głowę, jest co najmniej nie na miejscu. Ze swojej strony zapowiadam, obiecuję, czy jakkolwiek to nazwać, będę dokumentował te przejazdy, te chmury kurzu i występował do gminy o poniesienie kosztów mycia czy remontu elewacji, ogrodzenia czy stolarki okiennej. Będę również apelował do współmieszkańców o podobne działania. Oczekuję rzeczowej odpowiedzi i przede wszystkim natychmiastowych działań. Mam również nadzieję, że wiadomość dotrze do burmistrza oraz wszystkich osób, które powinny się tym zająć. Wiadomość wysyłam również do redakcji gazety powiatowej, gdyż drogi osiedlowe w naszej gminie to jeden z ich ulubionych tematów.
Pirożek
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze