To teraz po kolei. Stowarzyszenie "Wszystko dla Oławy" zamieściło tydzień temu zdjęcie biało-czerwonych słupków w Rynku i napisało na swoim profilu: - Dramat naszego rynku trwa, a nawet się rozwija. Te biało-czerwone szparagi to spełnienie marzeń, no właśnie, ciekawe czyich?
I pojawiła się lawina komentarzy:
- Cały ten nasz RYNEK, to wielkie betonowo- brukowe KLEPISKO!!!
- Moim zdaniem donice z roślinami byłyby lepsze niż te słupki. To z pewnością stworzyłoby bardziej estetyczną barierę niż te słupki, które, jak sądzę, mają takową barierę tworzyć.
- Czy nie dało się postawić czegoś bardziej stonowanego?
- Już sobie wyobrażam, ile ludzi się o to potknie
- Słupki faktycznie niepasujące do otoczenia, ale nie przesadzajcie z tym dramatem na Rynku. Merytoryczna krytyka - OK, krytyka dla krytyki jest po prostu nie fair.
Tak było 26 września. Gdy udostępniliśmy to zdjęcie na naszych portalu, też było sporo komentarzy:
- Słupki (czy ich brak) to kwestia wtórna. Jak tam miała być droga, to było wyznaczyć drogę i odznaczyć ją od reszty (np. krawężnikiem, wyraźnym, można "zabytkowym"). A nie robić plac i wykreślać w nim tyczkami jezdnię, jak na spływie kajakowym.
- Słupki są potrzebne na wasz chamski stosunek do prawa bo autami zajęlibyście cały Rynek a nawet do sklepu wjechali. Widać to wyraźnie pchanie się na zakreskowane pola przed przejściem dla pieszych gdzie zasłania się widoczność i pieszy może zginąć, ale każdy pcha się na siłę i udaje że nie widział kresek. Dlatego albo krawężniki 30 cm których w Rynku nie ma albo słupki, kwestia koloru jest sporna mogłyby być typu staromiejskiego żeliwny albo przynajmniej stalowe w grafitowym kolorze.
- To burmistrz i jego "koncepcje" pozwolił na parkingi w Rynku. Zamiast dziesiątków słupków wystarczyłby znak zakazu postoju i parkowania, konieczny jest znak pozwalający na parkowanie na parkingach w Rynku znak ograniczający parkowanie do 1. godz. bo pracownicy pobliskich sklepów i instytucji zostawiają swoje auta ca CAŁY DZIEŃ.
- Przecież Rynek nie jest jeszcze skończony. Będzie więcej zieleni, ale wszystko w swoim czasie. Na budowie też chodzicie na budowę i zawracacie d. budowlańcom czemu nie ma paneli na podłogach, chociaż nie ma jeszcze okien, tynku i dachu. To jest moim zdaniem takie krytykanctwo dla pokazania się panie Drabiński. Pokazuje pan jak nic nie warte są pana inicjatywy. Nie jeszcze jeszcze koniec remontu, a ten już jakieś zdjęcia wrzuca, żółte pasy oznaczają, że są tymczasowe na czas remontu, człowieku zabierasz głos, a właściwie twoje zaangażowanie to tylko show medialny. Będą donice w Rynku, będzie zieleń, ale poczekajcie, bo to jeszcze nie jest koniec remontu. Płytkie myślenie małostkowych ludzi dla zbicia kapitału politycznego.
To nie jest koniec rewitalizacji. Chcecie mieć parkiet i kino domowe, choć ściany jeszcze nieotynkowane i nieocieplone. Panie Drabiński zawiodłem się na panu, pomysły na zaistnienie, choć nieprzemyślane.
- Trzeba by sprawdzić kto te słupki i za ile montował oraz jakie powiązanie wykonawca ma z Ratuszem.
- Przegięcie pały. Co wy w tym Ratuszu robicie?
Zapytaliśmy w Urzędzie Miejskim o te słupki, m.in. kto decydował o takich, a nie innych słupkach. Czekamy na odpowiedź. W tzw. międzyczasie biało-czerwone słupki zniknęły i... są szare. Tym bardziej czekamy na odpowiedź.
Napisz komentarz
Komentarze