- Trudno mi powiedzieć, czy to taki procent - stwierdził starosta. - Jest to jedna szósta normalnego wynagrodzenia rocznego pana dyrektora. Do rozmowy włączył się radny Władysław Czubak, który jako członek zarządu powiatu też miał wątpliwości co do wysokości tej nagrody. Co go przekonało? - Pomyślałem, że rok 2020 to była wojna - mówił. - Cały kraj walczył z pandemią. Jeżeli żołnierz, w tym przypadku dyrektor Dronsejko, okazał się dobrym żołnierzem, to żołnierzy należy nagradzać w trakcie działań wojennych, a nie pośmiertnie. Z drugiej strony, gdybyśmy porównali nasz oławski szpital w kontekście zatrudnienia, majątku, to będzie kwalifikował się nawet do dużej firmy. Biorąc pod uwagę ustawy z 2016 roku o kształtowaniu wynagrodzeń członków zarządów takich dużych jednostek, spółek skarbu państwa, gdybyśmy porównali i gdybyśmy chcieli zastosować te warunki wynagradzania, o których mówi ta ustawa z 2016 roku, to pan dyrektor Dronsejko zarabiałby znacznie większe pieniądze. Dlatego po wewnętrznej dyskusji uznałem, że taką premię należy przyznać, tym bardziej że nie jest to składnik stały, coroczny. Ostatnia nagroda była przyznana w 2015 roku. Z radnym Czubakiem polemizował Józef Hołyński. Głos w tej sprawie zabrali też inni radni oraz starosta Zdzisław Brezdeń. Ten artykuł w całości możesz przeczytać w e-wydaniu "Powiatowej: DOSTĘPNE TUTAJ
Dyskusja o nagrodzie dla szefa oławskiego szpitala
Oława. Za dużo, za mało czy w sam raz? Zarząd powiatu przyznał dyrektorowi oławskiego ZOZ-u roczną nagrodę - 25 tys. złotych. To wywołało dyskusję na sesji Rady Powiatu. Rozpoczął radny Roman Kaczor, pytając czy ta nagroda to 8,5% od wynagrodzenia rocznego dyrektora Andrzeja Dronsejki.
- 23.10.2021 13:54 (aktualizacja 28.09.2023 12:04)
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze