- Spodziewałem się, że będzie ich więcej. Kaliber tych spraw jest bardzo różny. Zaczynając od spraw, których nie nazwałbym na pewno błahymi, ale powiedzmy najmniej ciężkimi, to jest np. niezrealizowanie obowiązku szkoleniowego. Radcowie prawni mają obowiązek stałego dokształcania się, muszą zebrać wymaganą liczbę punktów. Jeśli tego nie zrobią, sąd dyscyplinarny się nimi zajmuje. A ten największy kaliber to jest np. udział radców w zorganizowanych grupach przestępczych. To są sprawy, które jednocześnie toczą się w sądach karnych, a radcowie mają zarzuty prokuratorskie. Wśród radców prawnych zdarzają się tzw. przestępstwa białych kołnierzyków, czyli przestępstwa o charakterze gospodarczym, gdzie wiedza prawnicza może być wykorzystywana w sposób, w który nie powinna być wykorzystywana, a czego wyraźnie zakazuje litera prawa i kodeks etyki. Według mnie na przykład takim bardzo rażącym wykroczeniem jest wykorzystywanie słabszej pozycji klienta i np. niewystawienie faktury czy oczekiwanie dodatkowego wynagrodzenia, jeśli strony się na to wcześniej nie umówiły, zawierając stosowną umowę na piśmie. Taka umowa jest bardzo istotna z perspektywy klienta kancelarii. Inny przykład to warunkowanie udziału w rozprawie tym, że klient uiści dodatkowe wynagrodzenie, a wcześniej strony się na to nie umawiały.
Takie przypadki się zdarzają i są wysoce naganne. Bardzo to podkreślam, bo radca prawny nie ma prawa tego robić, co zostało już potwierdzone w orzecznictwie sądów dyscyplinarnych. Nie można w takiej sytuacji klienta zostawić - to jest postępowanie, w którym nie miałbym dylematu, czy kogoś skazać, bo takie zachowanie niezwykle negatywnie rzutuje na ocenę całego środowiska.
- To czym jako klient szukający radcy czym mam się kierować? Jak go sprawdzić? Czy jest jakaś lista zweryfikowanych radców, polecanych? Skąd mam wiedzieć, czy przeciwko temu, którego wybrałem, nie toczy się jakieś postępowanie dyscyplinarne?
- Dopóki radca nie jest prawomocnie skazany, jest niewinny, więc takie dane o toczących się postępowaniach nie mogą jawne.
- No dobrze, ale nadal nie wiem, jak jako klient mam wybrać dobrego radcę, a jest ich coraz więcej? Może są jakieś certyfikaty branżowe dla tych najlepszych?
- Kwestia, którą można sprawdzić od strony formalnej, to zweryfikować, czy radca w danej chwili jest wpisany na listę radców prawnych. Listy są dostępne w internecie na stronach okręgowych izb radców prawnych. Można również zadzwonić do izby radców prawnych na swoim terenie. Oprócz tak zwanej poczty pantoflowej to pewna droga weryfikacji statusu radcy prawnego. Krajowa izba radców prawnych utworzyła niedawno witrynę www.szukajradcy.pl. Pod tym adresem znajdziemy radców kierując się specjalnością oraz adresem, zatem od tego również można zacząć poszukiwania. Konkurencja wśród radców jest oczywiście bardzo duża.
- Dlatego właśnie pytam, czy da się to jakoś zweryfikować.
- Ustawa nie pozwala na tego typu regulacje, aby różnicować radców wprost na lepszych i gorszych. Oczywiście wszyscy muszą się dokształcać i mogą informować Klientów o tym jakim wykształceniem się legitymują, co także powinno być jakąś wskazówką dla odbiorcy usługi. Pewnym wskazaniem na pewno jest doświadczenie, ale nie chcę tu w żaden sposób deprecjonować młodych radców, bo oni nierzadko są bardzo dobrze wykształceni, kompetentni, ale dopiero wchodzą na rynek, więc tego doświadczenia jeszcze nie zdążyli nabyć.
- Czy jeśli w sprawie radcy prokuratura prowadzi odrębne postępowanie, sąd dyscyplinarny jest w jakiś sposób związany wyrokiem w tej sprawie?
- Sąd Dyscyplinarny orzeka niezależnie i w tym sensie postępowania te toczą się odrębnie, natomiast jest on zawsze związany wyrokiem skazującym sądu karnego co do popełnienia przestępstwa (jego znamion)i nie może w tym zakresie czynić własnych ustaleń i ocen.
- Może się zdarzyć, że radca przez was będzie skazany, a przez sąd powszechny uniewinniony?
- Teoretycznie tak. To jest trudna kwestia, bowiem bardzo wiele różnych przesłanek może mieć tutaj wpływ. Tutaj musimy się bardzo ostrożnie poruszać. Formalnie toczą się odrębne postępowania, które teoretycznie mogą się zakończyć różnie. Najprościej można to ująć tak, iż jakiś czyn może nie być przestępstwem, natomiast może być deliktem dyscyplinarnym.
- Z czym dla pana osobiście wiązał się wybór na sędziego?
- Dla mnie od zawsze wykonywanie tego zawodu wiązało się z bardzo dużą odpowiedzialnością. Kiedyś powtarzałem, może nawet trywialnie, że nie mógłbym wykonywać zawodu lekarza, ponieważ w pracy lekarza mamy do czynienia z większą odpowiedzialnością niż w przypadku wykonywania zawodu radcy prawnego. Dlaczego? Bo tam w grę wchodzi zdrowie i życie człowieka. Osobiście uważam, że dobry radca prawny powinien mieć świadomość tej odpowiedzialności za losy klienta, bo one w dużej mierze leżą w jego rękach. Objawiać się to musi właśnie w profesjonalizmie, w przygotowaniu do każdej rozprawy, w bieżącej analizie przepisów i ich wykładni oraz orzecznictwa. Na pierwszym miejscu stawiam właśnie odpowiedzialność. Dla nas to może być tylko jedna z wielu spraw, ale dla klienta to może być ta jedna jedyna sprawa jego życia i my radcowie także w ten sposób powinniśmy je traktować – jak nasze własne. Kaliber spraw jest oczywiście różny, bo to i sprawy spadkowe, i rodzinne, o miedzę, ale dla klienta zawsze jest to jest coś bardzo ważnego. Trzeba pamiętać, że człowiek bardzo rzadko znajduje się w sądzie z własnej woli, bo to przecież żadna przyjemność. W momencie, kiedy się sprawuje funkcję sędziego, ta odpowiedzialność jeszcze wzrasta, bo w naszych rękach leżą losy koleżanek i kolegów po fachu.
- Był moment zawahania, gdy dostał pan propozycję? Można było jej nie przyjąć?
- Tak. Mogłem nie przyjąć, nawet poprosiłem pana dziekana, aby dał mi chwilę na zastanowienie się czy chcę się podjąć sprawowania tej funkcji.
- To teraz, po 1,5 roku bycia sędzią, proszę powiedzieć, czy spodziewał się pan właśnie tego, co jest, czy jednak było zaskoczenie?
...
*
Cała rozmowa w "Gazecie Powiatowej" do kupienia na terenie powiatu oławskiego lub TUTAJ:
Napisz komentarz
Komentarze