W marcu tego roku w tej sprawie odbyły się dwie konferencje prasowe - jedną zorganizował Marek Drabiński, ówczesny szef "Wszystko dla Oławy", zarzucając władzom miasta niemoc w tej sprawie, drugą zorganizowały władze miasta by, zdementować te informacje. Wtedy też wiceburmistrz Andrzej Mikoda oraz prezes ZWIK Krzysztof Pękala zapowiedzieli kontrolę wspomnianego odpływu i kanalizacji. Czy prowadzone obecnie na ulicy Chrobrego prace są związane z zapowiedziami? Bezpośrednio nie. Jak powiedział nam burmistrz Tomasz Frischmann, "są związane z koniecznością wymiany zasuw na sieci wodociągowej - obecnie jest bowiem taka sytuacja, że gdyby była awaria na ul. Chrobrego, trzeba by było odciąć Zaodrze, i odwrotnie. Po tym remoncie to się zmieni. W ramach prac mają jednak być też wyciągane i sprawdzane studzienki, czyli to, co zapowiadał wiceburmistrz Andrzej Mikoda".
A zapowiadał to podczas konferencji prasowej 15 marca. Konferencja była odpowiedzią na zarzuty kierowane wobec władz miasta przez Marka Drabińskiego, ówczesnego prezesa Stowarzyszenia "Wszystko dla Oławy", który wraz z radną Jolanta Górską i społecznikiem Ryszardem Gawronem sugerowali, że starym wylotem kanalizacyjnym zlokalizowanym przy moście na Odrze do rzeki od lat coś jest spuszczane i mimo wielu interwencji miasto nie radzi sobie z rozwiązaniem problemu. Odpowiadając na tamte zarzuty wiceburmistrz Mikoda oraz prezes ZWIK Krzysztof Pękala podczas konferencji 15 marca zapewniali, że ZWIK przeprowadził analizę nie tylko tego, co jest na mapach, ale też "spróbował poszukać problemu w terenie". Okazało się, że właściciel drogi wojewódzkiej, nie wiadomo kiedy, zaasfaltował studzienki i nie ma do nich dostępu, więc "ZWiK nie może skamerować" omawianego odcinka kanalizacji deszczowej. Zrobi to jednak, gdy właściciel drogi odkryje studnie. Potrzebny jest jednak na to czas, bo pewnych prac nie można wykonywać zimą i nie ma takiej potrzeby.
- Czy zatem prace prowadzone teraz na ul. Chrobrego to zapowiadane odkrywanie studzienek?
- Po części prowadzone prace są związane z wcześniejszymi zapowiedziami - przyznaje Mikoda. - Studzienki były zakryte, a poprzez możliwość ich wyciągnięcia będzie możliwość ich sprawdzenia.
- Czy po tym remoncie dowiemy się, skąd i dlaczego z wylotu coś płynie, nawet w czasie suszy?
- Nie odpowiem jednoznacznie, czy się dowiemy - przyznaje wiceburmistrz. - ZWIK będzie próbował to zmonitorować. Czy to da jednoznaczny efekt zobaczymy?
- A jeżeli nie?
Napisz komentarz
Komentarze