Już przed startem poprawili rekord klubu w liczbie zakwalifikowanych zawodników do europejskiego championatu. Nigdy wcześniej w reprezentacji Polski startującej w ME nie było aż pięciu reprezentantów Polwicy Wierzbno. Wśród nich dwójka wróciła z medalami!
Najlepiej spisała się obrończyni tytułu wicemistrzowskiego sprzed roku Amelia Łodzińska. Zdobyła srebro w kategorii do 45 kg. Amelia wyrwała 56 kilogramów i podrzuciła 72 kilogramy, co jest jej nowym rekordem życiowym. W tej rywalizacji lepsza okazała się tylko Klaudia Ertugrul z Turcji, osiągając wynik 57 kg (rwanie) i 74 kg (podrzut). Na najniższym stopniu podium stanęła reprezentantka Francji, która wyrwała 57 kg, a podrzuciła 70.
To kolejny ogromny sukces młodej sztangistki LKS-u, ale nie koniec radości drużyny z gminy Domaniów. Szczęśliwie w reprezentacji zadebiutował Florian Dąbek, który pomimo drobnej kontuzji, wywalczył brązowy medal. Zaliczył wszystkie podejścia, uzyskując 95 kg w rwaniu i 113 w podrzucie. Jeszcze miesiąc temu jego start stał pod dużym znakiem zapytania, ale umiejętnie rozplanowane lżejsze treningi, pozwoliły mu wrócić na czas i osiągnąć bardzo korzystny wynik. Warto zaznaczyć, że w pełni zdrowy Florian dźwigał już dużo większe ciężary, nawet takie, które pozwoliłyby mu zawalczyć o złoto. Na ten moment trzeba się jednak cieszyć z ciężko wywalczonego brązu i mocno trenować, by za rok wrócić i zgarnąć pełną pulę. W kategorii Floriana Dąbka zwyciężył Valentyn Kurdybakha z Ukrainy, a drugi był Jan Tchurz z Czech.
Bardzo dobrze zaprezentował się Szymon Góralski - z wynikiem 85 kg w rwaniu i 105 w podrzucie zajął wysokie, szóste miejsce w swojej kategorii. Planował jeszcze atak na rekord polski w podrzucie (111 kg), ale druga próba na 105 była nieudana i musiał ją powtórzyć w ostatnim podejściu.
O udanym debiucie w ME może mówić Wiktoria Kasielska, która przed rokiem przegrała rywalizację o miejsce w składzie kadry, ale od tamtego czasu zanotowała największy progres wśród sportowców z LKS Polwicy Wierzbno. W Raszynie startowałą w wadzie do 49 kg. Wyrwała 58 kg i podrzuciła 72 kg, co przełożyło się ostatecznie na siódme miejsce w Europie.
Gabriela Szymańska zaliczyła tylko jedno podejście (w rwaniu 63 kg, w podrzucie 81 kg). Osiągnęła wynik sporo słabszy od rekordów życiowych, ale zajęła wysokie, piąte miejsce w kategorii do 71 kg.
Teraz kadrowicze udali się na krótkie wakacje, a po powrocie przyjdzie czas na analizy i powrót do treningów. Niewątpliwie dla klubu z Wierzbna to historyczny występ (i sukces!) na imprezie tej rangi, będący potwierdzeniem nieustającego rozwoju i motywacją do jeszcze intensywniejszej pracy.
- Dziękujemy naszej gminie za wkład w sukcesy zawodników oraz naszym sponsorom - panu Ryszardowi Gorczycy (honorowy prezes klubu) i Leszkowi Wasiowi - podsumowują działacze LKS-u.
Napisz komentarz
Komentarze