Przyjeżdżają z całej Polski i ze świata – tylko na Uniwersytecie Wrocławskim obcokrajowców jest około 1600, a pochodzą z 49 krajów, ze wszystkich kontynentów poza Antarktydą. Średnio ponad trzy czwarte osób studiujących we Wrocławiu trafia do naszego miasta z innych miejscowości i części Polski. Polaków i obcokrajowców przyciąga świetna marka Wrocławia i szansa na dobre życie po zdobyciu dyplomu.
- Wrocław jest miastem akademickim w sensie dosłownym i mocno... statystycznym. Co piąty mijany na ulicy wrocławianin jest studentem, badaczem, nauczycielem akademickim albo w inny sposób zawodowo związany jest z którąś z trzydziestu wrocławskich uczelni - jako pracownik administracji albo wsparcia technicznego. To cała armia mieszkańców naszego miasta – wyjaśnia Tomasz Janoś, dyrektor miejskiego Biura Współpracy z Uczelniami Wyższymi.
Najbardziej kolorową cześć tej armii, czyli wrocławskich studentów zobaczymy na ulicach miasta - najbardziej wyraziście - podczas juwenaliów, które po latach pandemicznej przerwy, znów zostaną zorganizowane w rozpoczynającym się roku akademickim.
Nierzadko studenci jeszcze w czasie nauki znajdują w mieście pracę – stopa bezrobocia we Wrocławiu we wrześniu 2022 roku była na poziomie na poziomie 1,6%. To zresztą naczynia połączone. Do Wrocławia ściągają ze wszystkich stron młodzi ludzie, a duża liczba młodych i dobrze wykwalifikowanych potencjalnych pracowników przyciąga światowe koncerny. M.in. Google, Nokia, Volvo, HP, Credit Suisse, IBM, LG, BASF, Dolby, czy BNY Mellon, ogłaszając pojawienie się we Wrocławiu, zwracały uwagę właśnie na potencjał absolwentów i wysoki poziom kształcenia.
W tym roku Politechnika Wrocławska, Uniwersytet Wrocławski i Uniwersytet Przyrodniczy weszły do sojuszy uniwersytetów europejskich. To unijny program, który sprawia, że studiuje się we Wrocławiu, ale poszczególne semestry można odbyć na wielu prestiżowych uczelniach Europy. Dodatkowo Uniwersytet Wrocławski jako jedyna uczelnia w południowo-zachodniej Polsce jest w programie Inicjatywa Doskonałości Uczelnia Badawcza.
Sami absolwenci wrocławskich szkół wyższych są niezwykle kreatywni i nierzadko zakładają we Wrocławiu firmy – często są to przedsięwzięcia innowacyjne.
- To jeden z tych elementów, z których jesteśmy najbardziej dumni. Bo firmy, które w ostatnich 17 latach trafiły do Wrocławia stworzyły w ramach 250 inwestycji 110.000 nowych miejsc pracy! Dodam miejsc, które często „padają łupem” absolwentów wrocławskich szkół wyższych. Ale Wrocław stwarza klimat dla kreatywności. Absolwenci także sami tworzą miejsca pracy – mamy najwyższą koncentrację startupów na jednego mieszkańca w Polsce, jesteśmy drugim ośrodkiem startupowym w Polsce po Warszawie – mówi prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
Wrocław dba, by żacy jeszcze w czasie studiów wiązali się z miastem i z powodzeniem prowadzi program „Nasz Wrocław i Nasz Wrocław MAX. Młodzi ludzie rozliczając podatki w w stolicy Dolnego Śląska, dzięki programowi Nasz Wrocław mogą skorzystać z ulg komunikacyjnych, tańszych wejściówek do instytucji kultury, klubów czy restauracji. Miasto idzie krok dalej i nagradza dodatkowymi profitami tych, którzy na stałe zameldują się we Wrocławiu. Wtedy można skorzystać z programu Nasz Wrocław MAX.
– Rozliczenie PIT-u we Wrocławiu, w miejscu zamieszkania i zameldowania, to forma lokalnego patriotyzmu. Wykorzystujemy te pieniądze na bieżące utrzymanie miasta, czyli między innymi komunikację miejską, budowy i remonty dróg, sprzątanie miasta czy prowadzenie szkół oraz przedszkoli – yjaśnia Jacek Sutryk. Studenci wchodząc do programu Nasz Wrocław i rozliczając tu podatki mają np. możliwość założenia wirtualnej karty bibliotecznej. Innym profitem – zapewne istotnym dla studenckiej kieszeni – jest np. 25% zniżki od ceny ulgowej na bilety okresowe w komunikacji miejskiej.
Faktycznie, semestralny ulgowy pięciomiesięczny bilet na wszystkie linie kosztuje studentów albo 245 zł… albo 185zł, gdy rozliczą podatki we Wrocławiu i wejdą do programu Nasz Wrocław.
- Jeśli student nie rozlicza podatków we Wrocławiu to najkorzystniejszy jest zakup biletu semestralnego. Aby jeździć przez cztery miesiące dwiema liniami, musi wyłożyć 130 zł. Pięciomiesięczny ulgowy semestralny na dwie linie to koszt 152 zł. Można zatem w październiku kupić bilet czteromiesięczny, a w lutym pięciomiesięczny i w ten sposób za 282 zł obstawiony jest cały rok akademicki – wylicza Krzysztof Balawejder, prezes wrocławskiego MPK.
W programie uczestnicy mają też zagwarantowane dodatkowe nagrody – darmowe dwugodzinne wejście do strefy rekreacji w Aquaparku, bilet do ZOO, Hydropolis, czy na mecz Śląska Wrocław lub futbolistów Panthers Wrocław. Jeśli studenci podróżują po mieście koleją, mogą skorzystać z biletu Nasz Wrocław Kolej. Płacąc za bilet na pociąg, przejazd po mieście MPK kosztuje ich tylko złotówkę. Poza tym karta Nasz Wrocław daje im liczne zniżki w muzeach, klubach, ZOO, Aquaparku, centrach kultury, miejscach gdzie odbywają się koncerty. Na ogół to ulgi od 10 do 30 %, choć są i tacy partnerzy, którzy oferują nawet 50%. Ale jak ktoś jest sprytny to po mieście może poruszać się… za darmo - doradza rektor Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Robert Olkiewicz:
- Wrocław to świetne miejsce do studiowania. Uniwersytet Wrocławski to trzy kampusy i kilkadziesiąt budynków w całym Wrocławiu. Niemal przy każdym albo w pobliżu na studentów czeka stacja roweru miejskiego. Są tak rozlokowane, by nasi studenci byli w stanie tym miejskim środkiem transportu przemieścić się za darmo jednej lokalizacji do drugiej.
Pierwsze 20 minut jazdy miejskim rowerem (a te we Wrocławiu działają całorocznie) jest darmowe. Miasto zadbało, by stacje roweru były w pobliżu najważniejszych budynków każdej z 30 wrocławskich uczelni.
Co po zajęciach? Wrocławskie Centrum Treningowe „Spartan” prowadzi w mieście sale fitness, siłownie, lodowiska, baseny a nawet tor wrotkarski.
- Mamy ofertę Aktywny Student, w której jest kilka możliwości taniego korzystania z naszych obiektów. Można np. wyrobi
kartę „Student” do naszych sal fitness i ofertę, dzięki której za 79 zł żacy mają nielimitowane wejścia na siłownie. Inna propozycja to „Tanie pływanie”, czyli jednorazowe wejścia na basen w cenie 19 złotych – opisuje Maciej Moczko ze Spartana.
Dłużny nie pozostaje piłkarski Śląsk Wrocław.
- Podczas trwającej właśnie akademickiej akcji „Dni Zero” do zdobycia są vouchery na mecze Śląska, nawiązaliśmy również współpracę Politechniką Wrocławską. Studenci tej uczelni będą mogli łatwiej zdobyć bilety (poprzez konkursy lub dodatkowe zniżki). Planowane są również wspólne działania z innymi wrocławskimi uczelniami – opowiada rzecznik Śląska Jędrzej Rybak.
Swoje propozycje dla studentów przygotowały też wrocławskie instytucje kultury. Np. tanie bilety (nawet za złotówkę) proponują teatry. Opera, NFM czy Filharmonia przygotowały dla wrocławskich żaków wejściówki tańsze o kilkadziesiąt procent od ceny nominalnej. Studenci to olbrzymia grupa potencjalnych widzów.
- Studenci tworzą niepowtarzalny, żywy temperament wrocławskiej metropolii, która ma w całej Polsce renomę powiedzmy nieskromnie - jednego z najlepszych miejsc do studiowania. Klimat otwartości i kultury eksperymentu, odkrywania nowego - towarzyszące miastu z jego wielokulturową i wielonarodową akademicką przeszłością - jest po prostu nie do podrobienia – podsumowuje Tomasz Janoś.
Dziś największą uczelnią jest Politechnika Wrocławska – 22,600 studentów. O 800 studentów mniej ma Uniwersytet Wrocławski. Trzecią szkołą pod względem wielkości jest niepubliczna Wyższa Szkoła Bankowa z 15 tysiącami żaków. Po kilka tysięcy studentów mają także Uniwersytet Ekonomiczny (niemal 9000), Uniwersytet Przyrodniczy (7000) i Medyczny (6000). Większość wrocławskich studentów to… studentki – 59 tysięcy ze 106 tysięcy całkowitej liczby osób studiujących.
Napisz komentarz
Komentarze