- Muzeum jest budowane dla wszystkich miłośników motoryzacji, dla pokoleń oraz regionu oławskiego - informuje Muzeum Motoryzacji Wena w Oławie. - Na dziś nie znamy dokładnego terminu zakończenia, ale najważniejsze, że ruszyliśmy. Czasy przyszły zwariowane, dlatego budujemy na spokojnie, ostrożnie i bez ciśnienia. Mamy jednak wielką nadzieje, że zobaczymy się w muzeum już w 2023 roku. Pozdrawiamy.
Jak informację o rozpoczęciu budowy komentują fani muzeum i Rajdu Koguta: Nietrudno się domyśli:
- W szkole podstawowej mieliśmy zadanie domowe : "kim chcę zostać jak dorosnę". Powtarzały się zawody: lekarz, milicjant, strażak. Ja napisałem, że chcę być sprzątaczką w Muzeum Wojska Polskiego, bo po pracy mógłbym poprzymierzać eksponaty. Już dziś składam CV na sprzątaczkę w Waszym muzeum bo po pracy mógłbym posiedzieć sobie w tych wszystkich wspaniałych pojazdach
- Trzymam za ten projekt kciuki tak mocno, że aż mam zakwasy!
- Super, szykuje się najlepsze muzeum motoryzacji w Polsce. Powodzenia!
- Nadzór budowlany perfekcyjny! Czekamy aż będzie można zwiedzać ten zacny przybytek! Powodzenia!!!
- Nie mogę się doczekać, kiedy będzie możliwość już przyjechać i podziwiać zbiory
- Wytrwałość popłaciła
- Świetna wiadomość!Gratulacje ! Będzie to najlepsze muzeum motoryzacji w Polsce
- Super, że w końcu udało się wystartować Gratulacje !
- Będzie to najlepsze muzeum motoryzacji w Polsce
- Trzymam kciuki za szybkie postępy
- Trzymam kciuki za inwestycję, będzie sztos!!!
- Bezproblemowego i sprawnego działania w budowie życzę . Powodzenia!!! Czekam z niecierpliwością na otwarcie
- Jak już Minister Leszek będzie prowadził casting na konserwatora, stróża czy coś innego, to ja nadal jestem zainteresowany
- Teraz Wasze poświęcenie w ratowanie polskiej i nie tylko motoryzacji będzie mogło podziwiać większe grono pasjonatów. Życzę Wam budowy bez poślizgów
- Minister Leszek i pierwsza wiecha... Właściwy człowiek na właściwym miejscu... Inż. Karwowski to mógłby panu Leszkowi co najwyżej buty pastować
- Itd. itp.
W rozmowie do tegorocznej "Gazety Rajdowej" Tomasz Jurczak mówił: - Muzeum będzie wyjątkowe, bo gromadzi różnorodne pojazdy. Przedwojenne i powojenne, ale każdy ma być "jakiś", ciekawy. Najstarszy obecnie pojazd pochodzi z 1895 roku - to auto marki Daimler. W muzeum będzie też najstarszy zarejestrowany w Polsce, czyli dopuszczony do ruchu pojazd - z 1903 rok. To maxwell, samochód pasjonata z Oławy, które wypożyczy je do muzeum. Aut przedwojennych będzie około 25. Reszta, czyli zdecydowana większość, to będą auta powojenne. Projekt mówi 5500 metrów kwadratowych, na których powinno się zmieścić około 200 samochodów osobowych, 100 motocykli i 100 rowerów - przedwojennych, nawet z XVIII czy XIX wieku. Mogę powiedzieć, że nasze eksponaty to będą prawdziwe perełki motoryzacyjne. Wydaje mi się, że spodobają się nie tylko lokalnym miłośnikom motoryzacji, ale i tym z Polski czy ogólnie z całego świata, którzy - taką mam nadzieję - będą nas odwiedzać. Dziś młodzi ludzie powoli przestają kojarzyć malucha czy poloneza, a my przecież produkowaliśmy kiedyś w Polsce bardzo wiele pojazdów. Warto o tym przypominać. Samochody osobowe, ciężarowe, ciągniki, autobusy, motocykle, samochody osobowe - warto je wszystkie pokazać. Oczywiście zebranie wielkiej kolekcji jest bardzo trudne, kosztowne i czasochłonne. My kolekcjonujemy pojazdy już 23 lata. Gdy zaczynałem, było znacznie łatwiej, bo te pojazdy były, nawet za niewielkie pieniądze, a teraz jest o nie coraz trudniej, ale się staramy. Bardzo mocno pracujemy na przykład nad zdobyciem niebieskiego "ogórka" rodem z Jelczańskich Zakładów Samochodowych, którego nam się nie udało kupić parę lat temu, gdy był sprzedawany przez Koło Łowieckie "Bażant". To był nasz ostatni "ogórek" na chodzie. Uważam, że powinien do nas wrócić. Pracuję nad tym już pół roku, jestem w kontakcie z obecnym właścicielem spod Krakowa - jest szansa, aby auto do nas wróciło. Chcemy je odkupić, ale obecnie jest w gorszym stanie niż wcześniej, bo nic przy nim nie zrobiono. Wiele osób je kojarzy, pamięta - powinno więc jeździć u nas. To bardzo dziwne, nawet szokujące, że w powiecie oławskim, gdzie powstawały te autobusy, nie ma ani jednego "ogórka".
Zobacz niżej, jak to muzeum będzie wyglądało (wizualizacja).
- Mieliśmy wiele propozycji, aby takie muzeum zbudować np. w Warszawie czy w innej miejscowości, ale jesteśmy stąd i chcielibyśmy je zrobić w Oławie. Dlatego staramy się łączyć muzeum z lokalną historią. Na przykład wyremontowaliśmy autobus, który otrzymał napis "GS Oława", choć oryginalnie nie miał takiego napisu. Ale mógł mieć, bo tu była kiedyś Gminna Spółdzielnia. W ten sposób nawiązujemy do lokalnej historii. Syrenka w muzeum będzie miała napis "Społem Oława". Warszawa ma napis z nazwą Technikum Mechanicznego z ul. ks. Kutrowskiego, które kształciło kiedyś m.in. mechaników samochodowych. Mamy maluszka z nauki jazdy, którego okleiliśmy nazwiskiem najstarszego instruktorem na ziemi oławskiej, który wciąż, już od 45 lat, prowadzi kursy na prawo jazdy. Będzie maluszek z nazwą znanego oławskiego sklepu "Cepelia" z ulicy Brzeskiej. Krótko mówiąc część starych pojazdów będzie powiązana lokalnie sposobem oklejenia lub osobą, która z tego lub takiego samego pojazdu korzystała, lub go po prostu zrobiła. To na przykład znana i już głośna historia oławskiego jelcza, znalezionego przez córki pana inżyniera Lisieckiego z Oławy. Poszukiwania trwały długo, podobnie jak odnawianie pojazdu, ale już jest, jedyny taki egzemplarz na świecie, cenny, a pochodzący właśnie stąd. Prezentowane pojazdy będą miały swoje historie, opis, czasem fotografie z dawnych czasów...
Napisz komentarz
Komentarze