- "Trudne lata przed nami, proszę państwa" - tak podsumował pan odpowiedź na pytanie radnego o oławski szpital, ale to stwierdzenie miało szerszy kontekst. Co nas czeka?
- Pytanie jest trudne, odpowiedź też. Ja się nie silę, żeby odpowiedzieć, co nas czeka. Mam trochę lat, pewne rzeczy już przeżyłem, wydaje mi się, że przed nami trudne czasy pod każdym względem. I gospodarczym, i politycznym, i społecznym. Chyba świat, a przynajmniej Europa wchodzi w okres pewnego chaosu, zawirowań, szukania jakiegoś nowego spojrzenia na rzeczywistość. To, co się dzieje za wschodnią granicą, to, co się dzieje w Europie zachodniej, te wszystkie konflikty polityczne, które zaczynają rozsadzać Unię Europejską, widzimy to, słyszymy... Budzą pewien niepokój. Czas stabilności, spokoju, naturalnego parcia do przodu, rozwijania się, poprawiania wskaźników, poprawiania poziomu funkcjonowania, stabilności związanej z pracą, gdzieś chyba powoli się kończy. Wchodzimy w drugi okres jakiś inny, a jaki on będzie, nie wiem. Wchodzimy w trudne czasy.
- Pandemia spowodowała nagłe rozchwianie we wszystkich sferach życia, jeszcze nigdy psycholodzy nie mieli aż tyle pracy, a kiedy ludzie zaczęli łapać oddech, wybuchła wojna.
- Wie pani... Ja jestem jeszcze z tego pokolenia, że pewne rzeczy były poustawiane, wiadomo było gdzie jest zło, gdzie jest dobro, co jest korzystne, co nie, co wolno robić, a czego nie. Nie chodzi mi o to, że byliśmy zaszufladkowani, tylko pewien kompas działał, a teraz mam wrażenie, że ten kompas trochę zwariował. Ktoś przyłożył do niego magnes i igła zaczęła się kręcić. Wydaje mi się, że dotykamy problemów egzystencjalnych. Pojawia się pytanie, co dalej? Jak widzimy nasze życie? Czy będziemy myśleć o sobie, czy o innych, czy o tym, jak chcemy tworzyć i kształtować rzeczywistość? Pandemia pokazała, że wystarczy wsypać trochę piachu w ten naoliwiony mechanizm, jakim jest rozwijający się świat, i... nagle stanęliśmy bezradni przed pewnymi rzeczami. Potem wybuchła wojna, a to spowodowało kryzys gospodarczy.
- Przedsiębiorcy już podczas pandemii mieli wielki problem, a kiedy trochę odbili się od dna, trafili na taflę lodu. Wystarczy śledzić media społecznościowe, żeby zobaczyć nagrania płaczących ludzi, którzy tracą dorobek życia, bo nie stać ich na prąd. Znikają lokalne firmy, które działały od wielu lat, zamykają się piekarnie, małe restauracje itd. To jest przytłaczające.
- To prawda. I myślę, że jest trochę tak, jak było z wieżą Babel. Chyba opatrzność ściąga nas na ziemię. Nam się wydawało, że złapaliśmy pana Boga za nogi, a tak nie jest. I o tyle nam trudniej, że w latach poprzedniego 10-lecia mieliśmy nieprzerwany wzrost i dlatego teraz spaść jest trudniej. To boli. Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni, nie wiemy, jak sobie z tym poradzić, bo przecież ostatni okres takiego wyraźnego rozwoju był wtedy, gdy po odzyskaniu niepodległości, w 1918 roku, II Rzeczpospolita się budowała i było widać jak ona się rozwija. Wielkie inwestycje z lat 20. i 30., budowa Gdyni, rozwój Centralnego Okręgu Przemysłowego. Wtedy ten rozwój gospodarczy Polski został zahamowany brutalnie przez II wojnę światową. Teraz mieliśmy pandemię i jest wojna na Ukrainie.
- To, co się dzieje, szarpie ludźmi, niektórzy psychicznie nie wytrzymują. A w tym wszystkim są też dzieci, które widzą, że rodzice sobie nie radzą.
- Pytanie, czy rodzice potrafią wspomóc dziecko w takiej sytuacji, czy chcą to zrobić? Przecież mamy rodziny zastępcze w powiecie, mamy kontakt z młodzieżą w naszych szkołach, widzimy, że to nie jest takie proste. To generalnie problem naszej wspólnoty i to się odbija na wielu sprawach.
- Pan jest w samorządzie od wielu lat, czy spotkał się już z tak trudnym okresem w zarządzaniu, czy teraz jest ten najtrudniejszy? ROZMOWA W CAŁOŚCI w e-wydaniu, dostępnym pod linkiem:
Reklama
Starosta Brezdeń: - Wchodzimy w trudne czasy...
- Ten kompas działał, a teraz mam wrażenie, że trochę zwariował. Ktoś przyłożył do niego magnes i igła zaczęła się kręcić. Wydaje mi się, że dotykamy problemów egzystencjalnych. Pojawia się pytanie, co dalej? Jak widzimy nasze życie? - mówi starosta Zdzisław Brezdeń.
- 02.01.2023 11:55
- Źródło: Rozmawia Agnieszka Herba
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze