Mówić czy nie mówić?
Statystyki podpowiadają, że w wielu parach istnieje blokada przed rozmowami na tematy, które dotyczą seksu i intymności. Faktycznie, nie jest to łatwe i wymaga pewnej wprawy, prób, umiejętności otwarcia się na drugą osobę. A także wiedzy, że takie rozmowy nie mogą być lekceważone a komunikacja swoich potrzeb wyśmiewana czy traktowana jako niepotrzebny kaprys. Jeśli obie strony wiedzą, że mogą sobie ufać, czują się bezpiecznie w swoim towarzystwie, szanują się wzajemnie, to wtedy można porozmawiać praktycznie o wszystkim. A czy coś z tego będzie? No to już kwestia bardzo indywidualna – nie wszystko o czym rozmawiacie, musi być spełnione. Część fantazji będzie zresztą traktowana jako przerywnik, ciekawostka do wypróbowania, za którą nie idą głębsze potrzeby. Takie jednak również mogą wchodzić w grę – przeżycie czegoś, o czym marzy się od lat, odtworzenie sytuacji znanej z filmu lub przeżytej z inną osobą (chociaż o tym może lepiej nie mówić). W grę wchodzi też sięgniecie po akcesoria erotyczne (np. dilda), pozwalające przynieść satysfakcję tam, gdzie z osobą partnerujcą nie jest to możliwe – przykładowo partner nie dysponuje odpowiednią sprawnością, wytrzymałością czy rozmiarami (na te kwestie też, przynajmniej teoretycznie, można wpłynąć za pomocą odpowiednich gadżetów https://www.erotino.pl/blog/wiedza/pompka-do-penisa-opinie-i-polecane-modele).
A jak nie mówić?
Komunikacja o swoich potrzebach jest niebezpiecznie blisko od stawiania zarzutów drugiej osobie. Ja chcę spróbować czegoś, a ty nigdy tego nie chciałeś/chciałaś – takie postawienie sprawy powoduje, że znajdziemy się o krok od konfliktu. Nie jest też dobrym zachęcanie niemalże na siłę, by wyjść z tzw. strefy komfortu i koniecznie czegoś spróbować. Fantazje i marzenia, tak jak wszelkie aktywności intymne, są dobre dopóki są zgodne z przekonaniami i potrzebami obu stron. Oczywiście możliwa i częsta jest sytuacja, gdy on/ona w zasadzie nie czuje pobudzenia samą fantazją, ale tym, że osoba partnerująca obiera ją z takim przejęciem, napięciem, pobudzeniem.
O czym fantazjujemy najczęściej?
Ile osób, tyle gustów i potrzeb. Jednak podjęto próby usystematyzowania ich i wytypowania fantazji i marzeń intymnych, które są najczęstsze. Wśród nich na czołowych pozycjach jest po prostu coś nowego, bez szczególnego określenia co – może to być sex od tyłu, jakiś gadżet, nietypowe miejsce, jak winda czy park. Wiele osób fantazjuje o dominacji oraz o uległości, czyli o aktywnościach popularnie znanych jako BDSM. Dużo kobiet i mężczyzn wyobraża sobie także seks z osobą zupełnie nieznajomą, nieraz pozbawioną tożsamości, bez widocznej twarzy i całkiem często takie anonimowe marzenie ociera się o zachowania brutalne i przemocowe. Co nie musi znaczyć, że faktycznie chcemy ich w życiu, w końcu to tylko fantazja, a one rządzą się swoimi prawami.
(tekst sponsorowany)
Napisz komentarz
Komentarze