Niespełna dwa tygodnie temu informowaliśmy, że dwie mieszkanki Dolnego Śląska straciły oszczędności życia. Jedna z nich oprócz tego pieniądze pożyczone w bankach, od rodziny i znajomych... Przypomnijmy, jak do tego doszło. Przestępca podawał się lekarza ortopedę, pracującego na misjach w Jemenie i Somalii. Skontaktował się z 74-letnią mieszkanką Wrocławia, u której od razu wzbudził zaufanie i bezwzględnie to wykorzystał. Poprosił o pieniądze pozwalające na opuszczenie Jemenu lub na uwolnienie z aresztu w Somalii. Gdy tylko zobaczył, że kobieta zaczęła emocjonalnie reagować, jego wymyślonym problemom nie było końca. Kiedy przelewała pieniądze na konto, okazywało się, że ortopeda z jednych tarapatów wpada w drugie. Miały go z nich wyciągnąć... kolejne pieniądze. Łatwowierna i dobroduszna, łącznie przekazała przestępcy ponad 150 tysięcy złotych. Kiedy jej oszczędności się wyczerpały, zaczęła pożyczać pieniądze w bankach oraz od znajomych i rodziny. - Co ciekawe, ale również niepokojące, u żadnej z tych osób nie wzbudziło to podejrzeń... - mówi mł. asp. Tomasz Nowak z sekcji prasowej KWP we Wrocławiu. - Ten przykład jest tylko jednym z wielu sposobów działania oszustów. Podszywają się pod osoby potrzebujące pomocy, pracowników instytucji czy nawet policjantów. Legendę, pod którą będą próbowali nas oszukać, ogranicza tylko ich wyobraźnia. Kilka dni po tym zdarzeniu kolejna mieszkanka została oszukana. Ta przekazała obcemu mężczyźnie blisko 140 tysięcy złotych w gotówce. Podawał się za... policjanta. Zrobiła to, bo wcześniej zadzwonił do niej oszust i powiedział, że jest jej wnukiem i właśnie miał wypadek. 89-latka oddała pieniądze, bo myślała, że ochroni swojego bliskiego przed aresztem i dalszymi konsekwencjami... Dziś policja informuje o trzeciej oszukanej z Wrocławia. Przelała blisko 750 tys. złotych na wskazany przez oszustwa rachunek bankowy Zrobiła to, bo skontaktował się z nią mężczyzna podający się za policjanta i powiedział, że zgromadzone na jej rachunku bankowym oszczędności są zagrożone. Dlatego, nakłoniona przez rozmówcę postanowiła przelać znaczną sumę pieniędzy na obce, rzekomo bezpieczne konto. To był życiowy błąd, o czym przekonała się przy kolejnej wizycie w banku.
Policja kolejny raz powtarza. Schemat działania sprawców tego typu przestępstw jest zawsze podobny. Najpierw dzwoni rzekomo policjant, prokurator, pracownik banku informując, że nasze konto zostało np. przejęte przez oszustów i żeby nie stracić pieniędzy należy je jak najszybciej wypłacić i przekazać odpowiednim służbom, które zwrócą je po zakończonej akcji.
Telefonować może też fałszywy wnuczek, wnuczka, ktoś z rodziny, kto uczestniczył w wypadku drogowym. Następnie, żeby uniknąć kary więzienia należy "zorganizować" pieniądze na uniknięcie konsekwencji prawnych takiego zdarzenia.
Sposobów, metod i form działania przestępców jest bardzo wiele. Cel mają tylko jeden – żerując na ufności i niewiedzy ofiar wyłudzić od nich jak najwięcej pieniędzy, często oszczędności całego życia.
Dlatego rozmawiajmy z naszymi bliskimi, przyjaciółmi, znajomymi i ostrzegajmy ich przed tego oszustami. Każdy tego typu przypadek zgłaszajmy w najbliższej jednostce Policji lub pod numerem alarmowym 112.
Przypominamy, że POLICJA NIGDY NIE PROSI O PRZEKAZYWANIE PIENIĘDZY! POLICJA NIGDY NIE INFORMUJE O PROWADZONYCH AKCJACH!
Napisz komentarz
Komentarze