"Żywa Biblioteka" to projekt zapoczątkowany przez duńską grupę "Stop przemocy" w 2000 roku. Działa na rzecz praw człowieka poprzez prostą metodę dialogu z osobą, reprezentującą mniejszość, która na co dzień spotyka się ze stereotypami, dyskryminacją, uprzedzeniami i wykluczeniem społecznym. W praktyce polega to na tym, że można przyjść do określonego miejsca i "wypożyczyć sobie" na indywidualną rozmowę "żywą książkę", czyli taką osobę, z którą związane są stereotypy. "Tytuły" zmieniają się zależnie od kontekstu społecznego i od tego, z czym ludzie mają problem w danym miejscu i chwili.
Kogo będzie można "przeczytać" tym razem? Oto lista potwierdzonych gości, wraz z krótkimi prologami:
* osoba z doświadczeniem przemocy domowej - kiedy masz naście lat i poznajesz tego jedynego wydaje ci się, że świat stoi otworem, a miłość jest na całe życie. Komplementy kwiaty itd... Po 4 latach wspólnego chodzenia nagle wiadomość o ciąży... klasa maturalna - pierwsze problemy: znikanie na całe wieczory, alkohol, zostajesz sama. Rano przeprosiny. Życie znów jest piękne. Czas biegnie: coraz częstsze zaglądanie do kieliszka, koledzy, awantury w domu, wyzwiska, przemoc psychiczna. Ślub "żeby jakoś wyglądało", poród, tydzień po porodzie matura, egzamin zawodowy. Żyjemy z renty rodzinnej. Przez alkohol jego kolejna utrata pracy. Żyjemy skromnie i kolejny szereg powodów aby się napić, zrobić awanturę. Po 2 latach obietnic kolejna ciąża - tym razem syn. Upragniony! Trzeba opić narodziny... Nocne wyjścia bez powrotu do domu, policja, poszukiwania, wraca po 48h zadowolony. Syn kończy 2 tyg: awantura w domu o brak obiadu. To doskonały powód, żeby pierwszy raz spadła ręka na mnie. Uderzona w twarz upuszczam syna na podłogę. On odwraca się, wychodzi z domu, nie wraca, nie interesuje się co się dzieje. W końcu przyjeżdża: kwiaty, obietnice że się zmieni, miesiąc spokoju. Kolejna awantura, bicie, ubliżanie przy dzieciach. Napity wsiada w auto, traci prawo jazdy w urodziny córki, Odsiadka na 24h. Kolejne opłaty, kary. Znów nie ma pracy, żyjemy z mojej renty. Problem: brakuje na rachunki. To świetny powód, żeby znów uderzyć. Brak pracy - pije, jest praca – pije. Koszmar trwał 10 lat. Jednak los postawił na mojej drodze kogoś kto podał mi rękę. Żyję, kocham, jestem szczęśliwa. Porozmawiajmy...
* Kenijczyk - cześć, nazywam się Patrick Kimani i jestem obywatelem Kenii. Kenia jest małym krajem położonym we wschodniej Afryce, zamieszkałym przez 44 miliony ludzi. Urodziłem się w stolicy Kenii, zwanej Nairobi. Spotkałem się z wolontariuszami z całej Europy i nie tylko, a potem spotkałem pewnego gościa, który zgłosił się na ochotnika na wyjazd do Polski i zapytał mnie, czy jestem zainteresowany. Tak znalazłem się w Polsce. Tutaj jestem już od 8 lat i myślę, że zostanę dłużej. Polska i Europa bardzo różnią się od Kenii, tutaj system społeczny jest bardziej zorganizowany, istnieje wiele możliwości zatrudnienia, podróże są łatwe i bezpieczne, a ludzie w Polsce są mili (Kenijczycy są bardziej przyjaźni). Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, zapraszam do rozmowy.
* feministka - feminizm ukształtował mnie jako człowieka. Pojawił się w moim życiu bardzo wcześnie, chociaż wtedy nie nazwałabym tak tego obszaru mojego życia. Zabrał mnie w długą podróż, podczas której poznałam odpowiedzi na wiele pytań: Czy feministka musi być aktywistką? Czy w obecnych czasach może bronić praw mężczyzn? Czy można walczyć o swoje prawa nie chodząc na manifestacje? Co dla mnie oznacza słowo feminizm? Poznałam też listę otaczających mnie na co dzień stereotypów: prawdopodobnie nie spotkała jeszcze odpowiedniego mężczyzny i jest samotna, żaden mężczyzna jej nie chce, nie goli nóg, nie lubi mężczyzn, jest niekobieca, aktywistka, która tylko krzyczy na marszach, chce odebrać prawa mężczyznom i marzy jej się matriarchat. Jeżeli chcesz poznać moją wersję feminizmu to zapraszam na rozmowę!
* ekolog - jestem prezesem Stowarzyszenia Ekologicznego "Etna". W kontekście Żywej Biblioteki powiedziałbym, że główną dyskryminowaną grupą jest przyroda. Ekolodzy również są często postrzegani jako dziwni, nawiedzeni, czasem źli. To po części wynika z konfliktu interesów, obrony własnego wygodnictwa, czy też uprzedzeń. Problemy ekologiczne to przykład niewygodnej prawdy, którą się manipuluje i od której się ucieka.
* trzeźwiejąca alkoholiczka - dzieciństwa nie miałam. Po wyjściu z Domu Dziecka, bez wykształcenia - byłam odtrącana przez ludzi. Mimo, że od wielu lat nie piję, są ludzie, którzy na mój widok odwracają głowę. Ciągle traktują mnie jak kogoś gorszego. Teraz – korzystając z własnego doświadczenia – chętnie pomagam innym w podobnych problemach, wskazuję, dokąd mogą się udać po wsparcie.Należę do Stowarzyszenia Abstynenckiego "Świeży Oddech" w Oławie, spotykam się też z innymi grupami wsparcia.
* osoba niewidoma - przyznaję, że w społeczeństwie ciągle pokutuje stereotyp osoby niewidomej jako niezaradnej, niezbyt rozgarniętej, w pełni zależnej. Nie uważam się za osobę dyskryminowaną, kwestia "odmienności" nie stanowi dla mnie problemu. Akceptuję ją. Z wykształcenia jestem psychologiem. Umiejętność słuchania przydała się w zawodzie.
Jako Żywa Książka chcę przybliżyć zainteresowanym osobom specyfikę funkcjonowania osób niewidomych.
* bezdzietna z wyboru - od około 30 lat odpowiadam na pytania dotyczące mojej decyzji pozostania bezdzietną. Pytania zadawały mi bez pardonu osoby obce, rodzina i znajomi. Myślę, że ludzie są ciekawi podjęcia takiej decyzji, może obecnie nieco częstszej niż kiedyś, ale jednak marginalnej. Chciałabym opowiedzieć o tym, dlaczego. I jeszcze pokazać, że mimo mojej "odmienności" społecznie nie różnię się od nikogo. Słyszałam już różne uwagi na temat mojej bezdzietności: nie ma dzieci, czyli nie lubi dzieci, wybrała wygodne egoistyczne życie dla nikogo, nie będzie ci miał kto szklanki wody podać na starość. Były też takie: czy wiesz, że moje dzieci będą na ciebie pracowały? Zupełnie to nieuzasadnione, bo mam 30-letni staż pracy. Chętnie opowiem, dlaczego zdecydowałam się na życie bez dzieci.
* epileptycy - wraz z mężem należymy do grupy wsparcia "Padaczka na lawendowej łajbie". Jesteśmy założycielami tej grupy. Obecnie działamy tylko w internecie, ponieważ nie było chętnych do spotkań w Oławie. Chorujemy na epilepsję dość długo. Na tyle, żeby zaobserwować, jak osoby chore na padaczkę są traktowane przez społeczeństwo. Ludzie boją się tej choroby. Tym samym jesteśmy traktowani jak trędowaci. Chcemy rozwiać obawy, obalić mity. Pokazać, że jesteśmy normalnymi ludźmi. Uważamy, że jesteśmy dyskryminowani przez swoje schorzenie. Potencjalni pracodawcy nie chcą zrozumieć tej choroby ani brać za nas odpowiedzialności. Tym samym nie dają nam, chorym, możliwości wykazania się i normalnego życia. Mąż jest typem samotnika. Jest to spowodowane schorzeniami, na jakie cierpi (depresja, epi, fobia społeczna). Natomiast ja uważam, że jestem osobą otwartą, a przynajmniej staram się taka być Oboje z mężem potrafimy rozmawiać o chorobie. Robimy to chętnie. Nie wstydzimy się tego, że chorujemy. Raczej inni powinni się wstydzić tego, że nas źle traktują.
* osoba transpłciowa - od zawsze wiedziałem, że coś jest ze mną nie tak, że nie jestem taki jak inni. Pamiętam dobrze ten moment, gdy pierwszy raz powiedziałem mamie, że jestem chłopcem. Mimo to moja przygoda z transpłciowością rozpoczęła się dużo później. Dlaczego? Opowiem wam o całym moim procesie transpłciowości, o tym kiedy doszło do mnie kim naprawdę jestem, o trudnym coming oucie. Opowiem o tym, jak co niedzielę zabierano mnie do kościoła z myślą, że się "nawrócę". Jak to jest być młodym dorosłym, który dopiero rozpoczyna swoją drogę? Wypożycz mnie, to się dowiesz.
* mama geja - kiedy zostajesz rodzicem, chcesz aby twoje dziecko było zdrowe, szczęśliwe i było dobrym człowiekiem. Czas mija, a ty nie myślisz już o tym. Jesteś dumny z tego, iż obcy ludzie mówią ci jaki to jest młody i wyjątkowy człowiek, a czasem nawet zastanawiasz się, co takiego wyjątkowego w nim widzą. Mijają dni, miesiące, lata. Przychodzi kolejny wieczór, w TV leci jakieś reality show, jesteście razem w salonie i wtedy słyszysz coś, co w danym momencie wywraca do góry nogami cały twój wewnętrzny spokój... "Mamo, jestem gejem". Słuchasz wtedy opowieści o poszukiwaniu swojej tożsamości, o próbach wyparcia, o informacjach szukanych w sieci. Słuchasz, patrzysz, kiwasz głową. Mówisz, że rozumiesz, a tak naprawdę nie wiesz co powiedzieć, aby nie zburzyć zaufania, którym właśnie zostałaś obdarzona. Z drugiej strony myślisz, że to taka chwilowa fanaberia i za tydzień, dwa wszystko wróci do utartego schematu. Dziś wiem, że jestem wyjątkowa, bo dostałam od losu wyjątkowego, wspaniałego, mądrego i wrażliwego na krzywdę innych syna. Jestem mamą geja. Nie oceniaj nas, porozmawiajmy...
* Hindus - Indie to jeden z najbardziej różnorodnych krajów na świecie. Terytorium Indii jest ogromne i występuje na nim wiele stref klimatycznych, poczynając od lasów deszczowych a kończąc na pustyniach. Chętnie opowiem ci o wielokulturowości mojego kraju i postaram przybliżyć różnorodność językową Indii. Poznasz lokalne jedzenie, tradycyjne stroje i, co najważniejsze, miejsca o znaczeniu historycznym, których być może nigdy nie znałeś. Dowiesz się również o różnych starożytnych cywilizacjach, które istniały w tym kraju, gdzie najwcześniejsze ludzkie szczątki pochodzą sprzed 30 000 lat.
* osoba z chorobą psychiczną - zmagam się z nią od 2001 roku. Do dnia dzisiejszego byłam 3 razy na oddziale stacjonarnym (zamkniętym) we Wrocławiu oraz raz na Oddziale Dziennym w Wałbrzychu. Moja ostateczna diagnoza to zaburzenia afektywne dwubiegunowe z elementami psychozy. Przy pierwszym pobycie w szpitalu i przez 10 lat remisji funkcjonowałam z diagnozą schizofrenii paranoidalnej. Skończyłam szkołę pomaturalną w zawodzie bibliotekarz-biblioterapeuta. Sukces ten osiągnęłam z niemałym trudem i przy ogromnym wsparciu najbliższych. Mimo moich prób, nie udało mi się zdobyć posady pełnoetatowej jako terapeuta. Za to pracowałam na zlecenie w stowarzyszeniu działającym na rzecz osób po kryzysie psychicznym. Była to, tak naprawdę, moja terapia przez pracę (ergoterapia). Pomagając innym poradzić sobie z zawiłościami życia codziennego pomagałam też sobie. W środowisku psychiatryczno-psychologicznym uważa się, że nie ma osób "normalnych", są tylko niezdiagnozowani. Chcesz się dowiedzieć jak funkcjonuje osoba z chorobą psychiczną, potocznie zwana "wariatką"? Jeśli tak - zapraszam cię na rozmowę.
* policjantka - pracuję w Komendzie Powiatowej Policji w Oławie. W trakcie wykonywania obowiązków służbowych, na ulicy czy w sklepie napotykam ludzi dyskryminujących osoby narodowości ukraińskiej i białoruskiej, mam kontakt z kobietami doświadczającymi przemocy domowej. Myślę, że jako policjantka czasem jestem postrzegana stereotypowo. Mundur niekiedy wzbudza niechęć i złość, a może czasem nienawiść. Policjant bywa traktowany jako osoba, która zajmuje się tylko wypisywaniem wysokich mandatów, a nie pomaganiem ludziom. Uczestniczę w Żywej Bibliotece z nadzieją, że może uda mi się choć częściowo zmienić stereotyp policjanta. Jestem dumna z tego, że jestem policjantką.
* Ukrainiec - mieszkam w Polsce od 2017 roku. Niekiedy spotykam się z przejawami rasizmu, zetknąłem się z wrogimi zachowaniami w stosunku do mnie. Jestem członkiem zarządu organizacji "Beregynia", która zajmuje się głównie pomocą ukraińskim żołnierzom na froncie. Jestem wojownikiem o wolność i swobodę słowa. Na udział w Żywej Bibliotece zdecydowałem się, by poznać nowych ludzi, zetknąć się z ich problemami, żywymi emocjami i postawami. Porozmawiajmy.
Napisz komentarz
Komentarze