Przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi, chcemy przeprowadzić wywiady ze wszystkimi kandydatami z powiatu oławskiego, którzy startują w okręgu nr 3 (Sejm) oraz okręgu nr 6 (Senat). Dotychczas opublikowaliśmy rozmowę z Mariuszem Michałowskim, którą możecie przeczytać tutaj: https://www.tuolawa.pl/artykul/31936,michalowski-wystarczy-tego-konfliktu-w-polsce oraz rozmowę z Karoliną Kaczor-Hanuszewicz, którą mozecie przeczytać tutaj: https://www.tuolawa.pl/artykul/32008,kaczor-hanuszewicz-to-nie-jest-zadna-prekampania-kandyduje-by-wygrac.
***
- Kobiety jako część dobytku, eliminacja kobiet z przestrzeni publicznej, głosowanie tylko dla mężczyzn - to pomysły rodem z konwencji założycielskiej Fundacji Patriarchat, w której uczestniczył m.in. Janusz Korwin-Mikke z Konfederacji. Co pani na to?
- Pierwsza myśl: czy na pewno żyjemy w XXI wieku? To wręcz niemożliwe, by w środku Europy, w 2023 roku móc tak bezwstydnie i bez żadnego zażenowania głosić takie brednie. Każdy ma prawo do swoich poglądów, ale to jest przerażające, że w Sejmie może się pojawić formacja, której jeden z czołowych przedstawicieli, pan Korwin-Mikke, uczestniczy w takim spotkaniu i wymienia poglądy, które są szalenie radykalne, bo mówią na przykład o odebraniu praw wyborczych kobietom. Traktowanie kobiet w sposób przedmiotowy jest oburzające i uwłaczające. Sama myśl, że takie osoby być może będę reprezentowały w Sejmie część społeczeństwa, dodaje mi motywacji do jeszcze cięższej pracy, którą wykonuję w trakcie kampanii i nie tylko.
- Zapytałem panią o tę sprawę, ponieważ jest pani przedstawicielką Lewicy, która dużo mówi o prawach kobiet, ale także dlatego, że gdyby stworzyć oś poglądów, to Konfederacja i Lewica byłyby na jej przeciwnych krańcach.
- Jestem zdecydowaną przeciwniczką Konfederacji i pomysłów, które proponuje. Nie uważam się jednak za przedstawicielkę radykalnej Lewicy. Postulaty, o które walczę, w Europie zachodniej są standardem. W ramach Nowej Lewicy jesteśmy różni, ale łączą nas proeuropejskie wartości i troska o prawa każdego człowieka. Zależy nam na tym, by zająć trzecie miejsce w tych wyborach, a w idealnym scenariuszu marzylibyśmy o tym, żeby Konfederacja w ogóle nie dostała się do Sejmu. Ewentualna koalicja PiS-u i Konfederacji zapewniłaby nam najbardziej brunatny rząd po 1989 roku. Lewica nie chce do tego dopuścić, dlatego walczymy o każdy głos, wierząc że po wyborach stworzymy rząd złożony ze wszystkich partii demokratycznych - Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i właśnie Lewicy.
- Niedawny sondaż Wirtualnej Polski pokazuje, że najwięcej Polek zagłosuje na Koalicję Obywatelską i Prawo i Sprawiedliwość (po 31%). Partia, reprezentowana przez panią, jest trzecia (12%). To pokazuje, że mimo prokobiecych postulatów nie udaje wam się przekonać większości Polek.
- Na pewno nie można takiego sondażu traktować w oderwaniu od kontekstu ogólnego poparcia poszczególnych partii. Gdyby to kobiety decydowały o wynikach wyborów, to na pewno nie rządziłby PiS, a Konfederacja byłaby poza Sejmem. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, że są też kobiety, które mają mniej lub bardziej konserwatywne poglądy, więc część z nich zagłosuje na Trzecią Drogę, część na KO, a część na PiS.
- A może Lewica po prostu przespała ostatnie lata i nie dotarła do kobiet ze swoimi postulatami?
- Dla nas prawa kobiet zawsze były i zawsze będą priorytetowe. W ostatnim czasie w tej kwestii zmieniło się też podejście Koalicji Obywatelskiej, która do swojego programu dodała aspekty dotyczące kobiet i zauważalny jest jej delikatny skręt w lewą stronę, w kontrze do tego, co proponują PiS i Konfederacja. Wielu wyborców opozycji stoi dziś przed dylematem czy poprzeć KO, Trzecią Drogę czy Lewicę. Moja i innych kandydatów rola, by przekonać ludzi, że jesteśmy najlepszym wyborem.
- Są też badania, które pokazują, że kobiety pójdą na wybory mniej licznie niż mężczyźni.
- I to jest bardzo smutne, bo ostatnie lata pokazały, że sprawy kobiet były bardzo ważne zarówno w trakcie kadencji, jak i podczas kampanii wyborczych. Niejednokrotnie elektryzowały scenę polityczną, bo polityka wpływa na nasze życie i zdrowie. Bardzo bym chciała, żeby kobiety nie zostawiały tej decyzji tylko i wyłącznie mężczyznom. Powinnyśmy aktywnie uczestniczyć w wyborach, same zdecydować o przyszłości swojej, swoich dzieci i przy urnie wyborczej powiedzieć, jakiej Polski chcemy. To już nie są czasy, w których musimy głosować tak, jak mówi nasz partner. Mamy prawa wyborcze i powinnyśmy z nich korzystać.
- Dlaczego zdecydowała się pani na start w wyborach?
- Jeżeli polityka ma wpływ na moje życie, to ja chcę ją kreować. Odkąd pamiętam, byłam osobą aktywną, angażowałam się już w szkole, a potem także w dorosłym życiu. Oławianie mogą mnie kojarzyć nie tylko z Oławskiej Platformy Pomocy, ale także z protestów na rzecz praw kobiet, w obronie wolnych sądów czy mediów. Współpracowałam ze stowarzyszeniem Dolnośląski Kongres Kobiet, działałam na rzecz Amnesty International, organizacji, która na całym świecie walczy o prawa człowieka. Dawno temu zadeklarowałam się po konkretnej stronie, nigdy nie ukrywałam swoich lewicowych poglądów. Niejednokrotnie publicznie mówiłam o prawach człowieka, o ekologii, o edukacji. Chcę kształtować otoczenie, w którym mieszkam, zarówno to najbliższe, jak i patrząc szerzej. Propozycję startu w wyborach otrzymałam od posła Krzysztofa Śmiszka, który jest wrocławską "jedynką" i wiceszefem naszych struktur. Potrzebowałam czasu do namysłu, przedyskutowałam temat z moimi dziećmi, one od początku mnie bardzo wspierały, więc stwierdziłam, że chcę to zrobić.
- W 2019 roku miała pani w Oławie tworzyć struktury partii Wiosna. Obecnie, choć Wiosna jest częścią lewicowej koalicji, osoby słabiej zainteresowane polityką mogą nie wiedzieć, że taka partia w ogóle istnieje. Wracając jednak do 2019, żadne struktury w Oławie nie powstały. Dlaczego?
- W tamtym czasie byłam koordynatorką Wiosny w powiecie oławskim i udało nam się nie tyle stworzyć struktury partyjne, bo wtedy było to stowarzyszenie, co zebrać kilkanaście osób, które aktywnie działały na rzecz Wiosny. Nie przystąpiłam później do partii, więc nie tworzyłam już potem struktur lewicowych w powiecie. Osoby, które ze mną współpracowały również nie angażowały się formalnie w działalność tworzącej się wtedy Nowej Lewicy. Z naszej strony to było bardzo wolontaryjne, oparte na idei. Prawdą jest wiec, że w Oławie do dziś nie ma struktur Wiosny, natomiast są struktury złożone głównie z działaczy SLD.
- Może więc to jest główny problem Lewicy. Oddolnych struktur w powiatach brakuje, a jeśli są, to tworzą je ludzie od kilkudziesięciu lat związani z SLD.
- Odkąd zdecydowałam się na start w wyborach, spotykam się z osobami, które tworzą lewicowe struktury w innych powiatach naszego regionu. Nie jest więc tak, że tych struktur nie ma, ale z pewnością są też takie miejsca - i tu Oława jest dobrym przykładem - gdzie brakuje oficjalnych przedstawicieli tej Nowej Lewicy - młodej, progresywnej. Wierzę jednak, że to wkrótce może się zmienić, a właśnie to się zmienia.
- W 2020 roku, w rozmowie z naszą gazetą, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk powiedziała, że Polska powiatowa wcale nie jest konserwatywna. W naszym powiecie poparcie dla Lewicy cztery lata temu wyniosło 11,51%. Albo teza posłanki była chybiona, albo nie potraficie docierać z przekazem do mniejszych miejscowości.
- Patrząc na cały okręg nr 3 to poparcie było jednak większe niż w skali kraju i liczymy na to, że w tych wyborach będzie podobnie. Nasz plan minimum to osiągnięcie takiego poziomu jak cztery lata temu, ale nie ukrywamy, że chcielibyśmy powalczyć o trzy mandaty (cztery lata temu Lewica w okręgu nr 3 zdobyła dwa mandaty - przyp. red.). Na liście mamy 28 prężnych i odważnych osób, więc naprawdę jest na kogo głosować. Nie zaryzykowałabym tezy, że Polska powiatowa jest konserwatywna lub niekonserwatywna. Jest różna, a głosowanie w trakcie wyborów czasem mocno odbiega od tego, co mówią nam wcześniej sondaże. W małych miastach trudniej jest manifestować swoje poglądy publicznie, bo nie chcemy być oceniani, ale potem przy urnie podejmujemy decyzję, zgodnie z tym, jak podpowiada nam serce.
- Wspomniała pani wcześniej o tym, że Koalicja Obywatelska nieco skręciła w lewo, jeśli schodzi o sprawy światopoglądowe. Co więc dziś wyróżnia Lewicę w gronie tzw. opozycji demokratycznej?
Napisz komentarz
Komentarze