W porządku obrad w zadzie tylko jeden punkt:
Rozpatrzenie projektu uchwały oraz podjęcie uchwały w sprawie zatwierdzenia Programu Naprawczego na lata 2023-2025 Zespołu Opieki Zdrowotnej w Oławie.
*
Przypomnijmy, że oławski szpital zakończył miniony rok ze stratą w wysokości 7 mln zł i nadal jest na dużym minusie.
Raport sytuacji ekonomiczno-finansowej szpitala w Oławie za miniony rok przestawiła na wrześniowej sesji Rady Powiatowej zastępca dyrektora ZOZ w Oławie Anna Kotala. Przygotowano go z obowiązku ustawowego i jest on obiektywną oceną sytuacji szpitala, ocenianą według punktacji narzuconej przez ministerstwo. - Rok 2022 szpital w Oławie po raz pierwszy od wielu lat zakończył stratą finansową - zaczęła Kotala. - Strata ta wyniosła 7 168 036 zł.
Dalej tłumaczyła, jak funkcjonował szpital, co się w tzw. międzyczasie zmieniło, wpływając na pogarszanie się sytuacji.
Do marca szpital udzielał jeszcze świadczeń zdrowotnych dla pacjentów chorych na Covid 19. Od 1 kwietnia finansowanie szpitala zostało pozbawione 3% dodatku związanego z utrzymaniem reżimu sanitarnego i zmieniło się rozliczanie pacjentów, którzy chorowali na Covid. Od tego czasu byli traktowani jak inni pacjenci i rozliczani w ramach umowy podstawowej. Finansowanie szpitala zmieniło się po ustaleniu wstępnego kontraktu z NFZ dopiero 1 lipca. Tymczasem podobnie jak wszystkie szpitale także nasz musiał ponosić coraz wyższe koszty z miesiąca na miesiąc.
Od 1 lipca w górę poszły wynagrodzenia, a umowa z NFZ, która zaczęła obowiązywać od tego czasu, nie dostarczyła pieniędzy na pokrycie wzrostu tych wynagrodzeń. Przychody szpitala wzrosły o około 5 %, a koszty zwiększyły się o 11 %, i właśnie to - zdaniem wicedyrektor - było bezpośrednią przyczyną pogarszającej się sytuacji finansowej placówki. Mimo tych trudności działalność ZOZ była prowadzona bez zakłóceń. W minionym roku szpital zatrudniał 490 osób na umowę o pracę, a 97 na kontraktach. Średnie wynagrodzenie osób na kontraktach wyniosło 8 600 zł brutto, a na umowach o pracę 8 138 zł brutto.
Sytuacja kadrowa i kształtowanie się wynagrodzeń były istotnymi wydarzeniami, które miały wpływ na sytuację szpitala. Ta związana z deficytem pracowników nie uległa poprawie w ciągu 2022 roku, a szpital musiał dostosowywać wynagrodzenie do obowiązującego na rynku - chodzi głównie o umowy cywilno-prawne. Ponad 80% pracowników szpitala pracuje na wynagrodzeniu minimalnym.
W zeszłym roku po raz pierwszy doszło natomiast do podniesienia wyceny świadczeń, które realizowane są w szpitalu, a jednocześnie zabrano środki, które dotychczas były przeznaczone na wynagrodzenia. - Z założenia ten sposób może jest dobry - mówiła wicedyrektor. - Gdzieś popełniono jednak błąd, który doprowadził do niedofinansowania w bardzo dużym zakresie mniejszych szpitali, takich jak nasz, które realizują proste procedury wycenione na mniejsze kwoty, natomiast udział kosztów pracy ludzkiej jest wysoki. Podniesienie wartości umów miało wystarczyć na podniesienie wynagrodzeń z tytułu umów o pracę, umów cywilno-prawnych i na pokrycie skutków inflacji. W naszym przypadku tak się nie stało. Kwota zwiększenia kontraktu od 1 lipca pokryła jedynie w 90% wzrost wartości umów o pracę. Nie pokryła pozostałych kosztów działalności szpitala.
Dyrektor wspomniała także m.in. o zmianach w funkcjonowaniu szpitala. O tym, że udziela świadczeń na 217 łóżkach. W stosunku do roku 2021 to mniej o łóżka covidowe i część łóżek na oddziale wewnętrznym, gdzie rozpoczął się remont. Liczba hospitalizacji w minionym roku wyniosła natomiast 27 760 - to więcej w stosunku do roku poprzedniego o ok. 1,5 tys. i ok. 1,2 tys. w stosunku do roku 2019, czyli przed pandemią.
Raport o sytuacji ekonomiczno-finansowej, który szpital musiał przygotować, zawiera dane wynikające - jak poinformowała wicedyrektor - ze wskaźników, które są wskazane w rozporządzeniu ministra zdrowia. Wynika z nich, że sytuacja szpitala dramatycznie się pogorszyła, a to zobowiązuje dyrekcję do przygotowania programu naprawczego.
Zgodnie z przyjętymi wymogami miała ona przedstawić taki plan do końca września i na sesji wicedyrektor zapewniła, że taki dokument jest przygotowywany i zostanie przedstawiony zarządowi. Wspomniała, że przygotowywany program opiera się w pewnej części na audycie, który wykonała w szpitalu zewnętrzna firma na zlecenie władz Starostwa Powiatowego. W samym audycie znajduje się program naprawczy, ale on - zdaniem wicedyrektor - jedynie sygnalizuje obszary, nie wskazując konkretnych działań, przygotowywanych przez dyrekcję szpitala. Taki program zakłada, że w ciągu trzech lat, wliczając do tego rok obecny, szpital przestanie generować straty.
Raport przygotowany przez dyrekcję szpitala był omawiany na komisjach stałych, działających przy RP i wszystkie negatywnie oceniły sytuację ekonomiczno-finansowa szpitala. Tak samo oceniła sytuację finansowa szpitala Rada Powiatu podczas wrześniowej sesji, podejmując w tej sprawie stosowną uchwałę. Decyzja nie była jednomyślna. Za negatywną oceną głosowało 11 radnych, 4 wstrzymało się od głosu - Zdzisław Brezdeń i Maciej Gwiazdowicz z PiS, Wiesława Pohoriło z BBS i Małgorzata Engel z KO.
Przed głosowaniem odbyła się jednak dyskusja. Starosta Mirosław Kulesza zwrócił uwagę, że wicedyrektor szpitala powiedział, iż perturbacje zaczęły się od lipca ubiegłego roku. Tymczasem rok 2021 szpital zakończył nadwyżką w wysokości 496 tys. zł, ale już w styczniu 2022 roku było 2,5 mln straty, a w marcu 3,5 mln strat. Na koniec czerwca natomiast około 6 mln strat. Gdy Rada Powiatu została zapoznana z tematem, prognozowano, że na koniec roku 2022 strata wyniesie 11 mln zł, ale ostatecznie zakończyło się na 7 milionach.
- Na koniec tego roku prognozujecie państwo, że strata wyniesie nieco ponad 4 mln zł - mówił. - Z tego, co wiem, już teraz macie stratę na poziomie 4 milionów złotych i 25 milionów zobowiązań, w tym 2 900 000 zł wymagalnych, a 12 milionów należności. Rachunek jest więc trudny. Dzisiaj nie będziemy rozmawiać o audycie, bo zrobimy to na spotkaniu ze związkami i po ukonstytuowaniu się nowej Rady Społecznej. Pani wicedyrektor powiedziała jednak, że problemy zaczęły się od lipca, tymczasem raport wskazuje, że były już od stycznia
Kotala tłumaczyła, że styczeń każdego roku jest dla szpitala trudny, co wynika z inwentaryzacji - poprawia wynik w grudniu, a pogarsza w styczniu. Po drugie w styczniu i czasem lutym szpital pracuje jeszcze otrzymując przychody z NFZ wynikające nie z podpisanej już umowy, ale z prowizorium przygotowanego przez NFZ w grudniu, które bardzo oszczędnie podchodzi do tematu. Rok rocznie więc wyniki szpitala w pierwszym kwartale są gorsze. Jeżeli chodzi o prognozę na kolejne lata, którą przedstawiła - była ona przygotowywana jakiś czas temu do banków, za chwile jednak zarząd otrzyma inną, która wynika z programu naprawczego. Należy jednak pamiętać, że prognoza jest jednak zawsze prognozą, ale - nie cofajmy się - dodała wicedyrektor szpitala - tylko przygotujmy do tego, by tę sytuację naprawić. Sytuacja szpitala jest zła i nikt temu nie zaprzecza.
Głos zabrała też Olga Ziółkowska, ordynator oddziału dziecięcego w Oławie, która odczytała pismo przygotowane przez pracowników szpitala. Mówiło o tym, z czego wynikają straty szpitala, ale jego celem była głównie obrona dyrektora szpitala i sprzeciw wobec planów odwoływania go ze stanowiska. To wywołało dyskusje także w tym temacie oraz o audycie (do sprawy wrócimy), ale - jak zauważył przewodniczący RP - nie to miało być tematem dyskusji, więc poprosił radnych, by wstrzymali się. Nawiązując do sytuacji szpitala i przedstawionego raportu radna Małgorzata Engel stwierdziła, że za stan finansowy szpitala odpowiada system. Nie słyszy się o złych sytuacjach dużych szpitali, bo tam wyceny świadczeń są inne, a uposażenia lekarzy prawdopodobnie podobne: - Obarczanie sytuacją finansową za tego rodzaju działania dyrekcję szpitala jest nadużyciem, dlatego nie zgadzam się z taką ocenę, że za stan finansowy szpitala odpowiada dyrektor, chociaż nie mamy świadomości, jak to wygląda w szczegółach.
Innego zdania był radny Józef Hołyński. Nie zgadza się z tym, że winny jest tylko system, bo gdyby tak było, co pokazuje sytuacja w wielu innych miejscach w kraju, np. w Strzelinie.
- System nas nie potrzebuje, więc to my musimy zadbać o swoje - mówił.
Dyrektor szpitala przygotował i przedstawił Zarządowi Powiatu program naprawczy szpitala. Ten uznał go za niezbyt precyzyjny i poprosił u uzupełnienie. Tak się stało i to o tym programie naprawczych będą jutro dyskutować radni.
Napisz komentarz
Komentarze