Zdaniem radnego Krzysztofa Rydzonia złotych rozwiązań nie ma. Trzeba natomiast szanować to, co podjęła Rada Miejska. - Skoro te projekty wygrały, należy je realizować i jeżeli zależy nam na zaangażowaniu obywateli, a oni je wykazują, ale później szuka się salomonowego rozwiązania i ten grill by może nie powstanie, to jaka jest wiarygodność tego wszystkiego? Nie wyobrażam sobie, że to miałoby być niezrealizowane - mówił radny.
Do dyskusji ponownie włączył się burmistrz Frischmann i potwierdził, że pojawiły się kontrowersje co do lokalizacji grilla. Dotyczą trzech spraw - bliskości zabudowy mieszkaniowej i bliskości torów kolejowych. Z grilla będzie korzystała bowiem młodzież, która ma prawo nie zawsze odpowiedzialnie się zachowywać, więc rodzice obawiają się o ich bezpieczeństwo. Poza tym jest tam też rów, w którym wiosną jest dużo wody. Wielu mieszkańców zgłasza też uwagi, że projekt Grilla Miejskiego nie przewiduje toalety. Co więc w przypadku, gdy będzie potrzeba z niej skorzystać? Tymczasem jest to miejsce, gdzie ma możliwości zamontowania toalety. Patrząc na tę sytuację zdaniem burmistrza pomysł głosowania negatywnego nad projektami jest godnym przeanalizowania. - Teraz mieszkańcy mają możliwość głosowania tylko na "tak", ale jak ktoś ma inne zdanie i nie chce tego grilla, w obecnym układzie nie ma możliwości wypowiedzenia swojego zdania - mówił. - Nie chciałbym jednak dzielić mieszkańców.
- Odnoszę wrażenie, że szukamy problemów, które są od początku, a dzisiaj będą dyskwalifikować powstawanie inicjatyw z Oławskiego Budżetu Obywatelskiego - ripostował radny Rydzoń. - Na Miasteczku od zawsze nie było toalety i nikt się wtedy nie zastanawiał nad tym, gdzie te potrzeby fizjologiczne załatwiać. Na tej sali usłyszałem też, że wnioskodawcy zwycięskich projektów zostali o tym powiadomieni. Ja wiem, że tak nie było. Państwo sprawiacie wrażenie, że ten budżet obywatelki jest gorącym ziemniakiem, którego nie chcieliście, a został wprowadzony z powodu presji społecznej.
Ripostowała Łucja Mycek-Wojciukiewicz przypominając, że to mieszkańcy decydują o zwycięskich pomysłach, a informacja o tym została upubliczniona.
- Niektóre wydarzenia związane z Oławskim Budżetem Obywatelskim budzą nasze wątpliwości, ale zdobywamy doświadczenia i może po ponownym przemyśleniu zrobi się coś lepiej, więc otwórzmy się na taką drogę - apelowała. - Nikt nie mówi o tym, że nie będzie się realizować zwycięskich projektów, nie mniej jednak sami mieszkańcy zwracają uwagę na problemy.
Zdaniem naczelnik nietrafne jest porównanie do Miasteczka, bo tam nie ma bloków mieszkalnych w bliskim sąsiedztwie, przy grillu natomiast będą. Trzeba też brać pod uwagę wszystkie głosy. Tymczasem na Skwer... zagłosowało tylko 101 osób, a na Grill Miejski - 105, tymczasem w Oławie jest ponad 32 tys. mieszkańców!
Dodała, że składanie projektów i głosowanie w oławskim BO jest bardzo tolerancyjne, a bierze w nim udział niewiele osób (436), podczas gdy przykładowo w J-L głosujących jest 5 tys.
- Trzeba się więc nad tym tym wszystkim zastanowić - podsumowała naczelnik. - To są tematy do przemyślenia po dwóch edycjach BO
- Ciężko się z panią nie zgodzić i nie raz zwracałem uwagę na to, że budżet obywatelski w Oławie jest zbyt słabo promowany - nie odpuszczał radny Rydzoń. - Na stronie Urzędu Miejskiego i FB miasta częściej widziałem burmistrza z pucharem, niż informacje o tym, że budżet obywatelski istnieje. Myślę, że ciężka praca przed nami, by ten budżet promować.
Całą dyskusję można obejrzeć na bip.um.olawa.pl w zakładce transmisje z obrad.
Napisz komentarz
Komentarze