Zbiera stare pojazdy od wielu lat. Od dawna zapowiadał też utworzenie w Oławie muzeum starych samochodów, choć nie wszyscy w to wierzyli.
- To moja pasja - mówił nam Tomasz Jurczak w 2012 roku. - Już z ojcem grzebaliśmy przy silniku. A teraz widzę dodatkowo, że kolekcjonowaniem starych aut można próbować zatrzymać czas. Można sprawić, by historia motoryzacji nie zaginęła. Ile to cennych samochodów ląduje na złomie! To boli. Ludzie potrafią wyrzucić nawet auta w dobrym stanie, a szkoda. Więc zbieranie ma sens, można wiele uratować, bo to jest nasza historia. Chciałbym kiedyś stworzyć w Oławie muzeum motoryzacji... Mam już nawet stworzony projekt, ale nie chcę zapeszać, więc na razie bez szczegółów - W każdym razie, gdy zbiorę ze 30 starych pojazdów, muzeum będzie możliwe...
*
Dziś marzenie staje się faktem. Muzeum Motoryzacji Wena w Oławie witało dziś pierwszych zwiedzających, choć nie było żadnego wielkiego uroczystego otwarcia z zaproszonymi gośćmi i przemówieniami. Było tak, jak Tomasz Jurczak mówił. po prostu pewnego dnia otworzył muzeum i jest. Zainteresowanie jednak było spore, dotarli przedstawiciele mediów.
- Moje marzenie już się spełniło - mówił nam Tomasz Jurczak parę tygodni temu, gdy data otwarcia muzeum już tliła się na horyzoncie. - Ja zresztą też się czuję spełniony. Jestem taką osobą, że jak się za coś wezmę, to się bardzo angażuję. Jestem więc dumny, że ostatecznie się udało, że muzeum powstało w Oławie, choć miałem wiele pokus, aby to zrobić gdzie indziej. Wrocław, Opole... Chcieli mi nawet pomagać, aby tylko zrobić muzeum tam, ale nie chciałem. Powiedziałem, że sam sobie poradzę, bo planowałem to zrobić akurat w Oławie. Całe życie miałem jakąś wizję i zgodnie z nią idę. I taki mam przekaz w tym muzeum - przede wszystkim eksponaty coś obrazują, a ja to chcę opisać i przechować dla kolejnych pokoleń. Mamy na przykład pierwowzór quada, który... jest z Polski! Zbudowany został w 1960 roku, gdy Zachód jeszcze nawet nie miał nazwy dla czegoś takiego, bo zaczął myśleć o czymś takim dopiero w latach 80. ubiegłego roku. A my już mieliśmy quada, tylko nigdy nie wszedł do produkcji. Chcę takimi historiami pokazywać, że mieliśmy kiedyś czasy, w których mogliśmy liczyć się w świecie motoryzacji. Tylko że gdy ludzie zrobili coś dobrego, często ktoś inny ucinał temu łeb. Władza też blokowała. Ale pamiętajmy, że to Polak zaprojektował i zbudował pierwszego quada już w roku 1960! I też Polak stworzył silnik wirnikowy - bardzo wydajny, na trzech wirnikach. Zrobił model, były obliczenia, jest patent, ale nie udało się. To samo dotyczy tzw. oławskiego jelcza - zaprojektował i stworzył go pan Lisiecki, ale ciekawy pojazd - mamy go w muzeum - nigdy nie wszedł do produkcji Jelczańskich Zakładów Samochodowych. To są wszystko pojazdy z wyjątkową historią. Mamy też w muzeum najmniejszy polski samochód - rewelacja! Mamy też maluszka, którym jeździł Bob Marley, albo - to już bez związku z Polską - auto papieża Ratzingera. Wszystko to są pojazdy z wyjątkową historią i duszą. Pokazywanie kolejnym pokoleniom świata, którego już nie ma, to jest najważniejszy przekaz, który niesie to muzeum. Mam takie przeczucie, że będą tu przychodzić dziadkowie z wnukami. I będą im to wszystko tłumaczyli. I będzie o czym pogadać.
Tu kupisz bilety:
Napisz komentarz
Komentarze