Najpierw jednak cała Polska śmiała się z ogłoszenia o pracę, jakie Muzeum Motoryzacji Wena zamieściło w mediach społecznościowych: - Szukamy niemiłej, niesympatycznej, marudnej i z fochem ekspedientki do restauracji PRL-u. W środku na ekspozycji mamy sklep i bar z epoki, w którym chcemy serwować setę i galaretę, śledzia i sałatkę jarzynową...
Naprawdę nie mieliśmy takiej ekspedientki u nas na miejscu, w Oławie? Szef muzeum odpowiada, że nie, że w Oławie nie ma takich niemiłych czy niesympatycznych ekspedientek. Ech, ta polityczna poprawność... Podobno na to ogłoszenie zgłosiło się około 200 chętnych pań z całej Polski!
*
Gorące dni tuż po otwarciu muzeum trwają - właściciel nie spodziewał się aż takiej liczby zwiedzających, zwłaszcza w weekendy. Zachęca więc, aby odwiedzać placówkę także w dni powszednie.
- Pierwszy weekend za nami - pisał tydzień temu. - Takiej ilości odwiedzających to się nie spodziewaliśmy i za to ogromnie Wam dziękujemy. Parę rzeczy dostrzegliśmy które musimy poprawić. Zakupić dodatkowy, gotowy kontener z toaletami (już są! - red.), zatrudnić dodatkową kasjerkę, pomoc kuchenną, kelnerki lub kelnerów, sprzątaczki oraz do obsługi odwiedzających.
Tylko w pierwszych dwóch tygodniach od otwarcia Muzeum Motoryzacji Wena w Oławie odwiedziło niemal 4 tys. gości! Wśród zwiedzających wiele znakomitości, bo informacja o muzeum w Oławie rozlała się dosłownie po całym świecie. Jednym z gości był Koyu Higa - 7 Dan Shorin-ryu Kyudokan - najbardziej znany mistrz karate z Okinawy. Jest w Polsce na seminarium i marzył, żeby zobaczyć na żywo citroena 2CV. Muzeum w Oławie odwiedził też Bryan Ray Benedict - to dyrektor ds. projektowania w Hot Wheels Matchbox (pamiętacie te kultowe metalowe resoraki? - to facet od nich). Był zachwycony. Mówił, że niektórych eksponatów to nawet w USA nie mają. I dobrze!
Niedawno na parkingu przed muzeum wylądowały dwa prywatne śmigłowce z muzykami - a co! prezydent miał rację, takie parkingi będą potrzebne ;) - w tym Radek z zespołu Weekend: - Miałem trochę mało czasu na zwiedzanie, więc na pewno odwiedzę muzeum jeszcze raz - mówił. - Fantastyczne miejsce, stworzone z sercem i zamiłowaniem do motoryzacji. Cudowna podróż w przeszłość. Gadżety z PRL przywołują mnóstwo wspomnień, jeszcze raz gratuluję pomysłu!
Wcześniej był prawdziwy fan i miłośnik motoryzacji Piotr Kupicha z zespołu Feel: - Cudo miejsce, pełne pasji i fajnych ludzi!
Wcześniej był Jerzy Kryszak, kabarety Malina i Neonówka itp. itd. A wy? Już byliście?
Napisz komentarz
Komentarze