Ulica 1 Maja najbardziej zmieniła się po wojnie w części od obecnej ul. Żołnierza Polskiego do ul. Kamiennej. Należy pamiętać, że do wybudowania wiaduktu w 1974 r oku nad torami i powstaniu małej obwodnicy Rynku obecna ul.1 Maja była ulicą ruchu tranzytowego z Wrocławia na Opole i dalej na Górny Śląsk.
Dziś chcę opisać lewą stronę - tę, gdzie dziś jest tzw. deptak. Przed 1967 rokiem, patrząc od Rynku, był tu kilkupiętrowy budynek, w który mieszkało wiele rodzin. Na parterze był sklep spożywczy zarządzany przez Spółdzielnię Inwalidów w Oławie, gdzie pracowała pani Zofia Dziurka. Dzięki temu, że była zatrudniona na prowizji, mógł pomagać jej mąż Marian Dziurka. To był wtedy jeden z najsłynniejszych i najbardziej znanych sklepów w Oławie. Można w nim było kupić artykuły spożywcze - mąkę, cukier, ocet, mięso, ryby, pieczywo, ciastka, cukierki, no i napoje - czyli oranżadę, piwo butelkowe i piwo beczkowe w kuflu.
Lokal był stosunkowo niewielki. Sklep był czynny od rana do godz. 20.00, a w niedziele od 8.00 do 14.00. Proszę pamiętać, że była tam zatrudniona tylko jedna osoba, czyli pani Zofia, której pomagał mąż. Furorę robiło pieczywo przywożone przez pana Marka obudowaną furmanką, pomalowaną na biało, z napisem "Pieczywo". Były ustalone godziny, o której dostarczano pieczywo z piekarni GS w Bystrzycy, więc kolejka tworzyła się wcześniej. Sam nieraz stałem w kolejce po pieczywo nawet godzinę, a dodać muszę, że mieszałem wówczas koło stacji kolejowej. Według powszechnej wówczas opinii było to najlepsze pieczywo w Oławie.
Piwo zaś przyciągało po pracy nie tylko pracowników ZNTK, o czym wspominają internauci, ale również pracowników Bazy PKS, mieszczącej się po drugiej stronie ulicy 1 Maja, o czym opowiadała pani Zofia. Bardzo dziękuję pani Zofii i Marianowi Dziurkom za wspomnienia o pracy w tym sklepie, o klientach, których większość znali.
Następny budynek to była "szopa tytoniowa", czyli budynek, w którym składowano tytoń - budynek był z charakterystycznymi balkonami, na których suszono tytoń. Chciałbym tu dodać, że przed wojną w Oławie było około 15 firm, które produkowały tytoń. Doskonale widać ten budynek na zdjęciu, które wykonał mój Tato w czasie pochodu 1 maja w 1953 roku. Ten budynek rozebrano około 1955 roku i postawiono w jego miejsce stację paliwową CPN, której elewacja była wyłożona charakterystycznymi niebieskimi płytkami.
*
Następny obiekt był budynkiem mieszkalnym, a za nim kolejny, okazały gmach - na zdjęciu widać tylko dach. W tym budynku po wojnie mieściła się administracja państwowa. Jak opowiadała moja Mama, gdy Tata przyjechał do Oławy ze skierowaniem do pracy w 1946 roku, przez pierwsze kilka dni stołował się na stołówce, mieszczącej się w tym budynku. Później był tam żłobek miejski.
*
Dalej było "ogrodnictwo", które sięgało od ul.1 Maja do 3 Maja. Naprzeciw budynku poczty rosły piękne drzewa rododendrony - były jeszcze w połowie lat 70., ale nikt nie dbał o nie, więc uschły.
*
Od roku 1965 miasto zaczęło wysiedlać mieszkańców z budynków, o których pisałem wcześniej, i podpisało umowę z firmą z Poznania, która w ciągu kilku dni, przy pomocy specjalistycznego sprzętu, wyburzyła te budynki. W ich miejscu powstał 4-piętrowy budynek z placówkami handlowymi na parterze.
Chciałbym przypomnieć, że w 1966 roku zakończono budowę osiedla Kasprowicza, na którym było 2500 mieszkańców. Również w rejonie ul. 3 Maja, 1 Maja oraz ówczesnej ulicy Przyjaciół Żołnierza Polskiego było sporo budynków wybudowanych jako plomby. W nowych budynkach otrzymywali mieszkania pracownicy Jelczańskich Zakładów Samochodowych, którzy przyjeżdżali z całej Polski. Można szacować, że razem mieszkańców w tym rejonie w roku 1966 było ponad 4000. Piszę dlatego o tych cyfrach, żeby łatwo sobie wyobrazić, jak wyglądało zaopatrzenie w podstawowe artykuły spożywcze. W rejonie były tylko dwa sklepy o zatrudnieniu jednoosobowym. W różnym okresie był tu też drewniany kiosk (może dwa) z pieczywem i nabiałem. Mieszkańcy zaopatrzenie robili w sklepach w Rynku i na targowisku miejskim za Liceum Ogólnokształcącym, obok dzisiejszego budynku Urzędu Gminy, więc oczekiwanie na nowe sklepy w budynku na schodkach było olbrzymie. Wówczas lokale usługowe przydzielała ówczesna władza - to ona decydowała o tym, kto otrzyma lokal, bo przecież nie można było ich kupić.
W 1969 roku rozpoczęto urządzać lokale handlowe. Najlepiej pamiętam, jak urządzano sklep spożywczy - otrzymał on numer 30, ze zlikwidowanego kiosku przy budynku sądu przy ul.1 Maja. Sklep był duży, o powierzchni około 200 metrów kwadratowych, wówczas największy w Oławie. Sala sprzedaży była oszklona z 3 stron, sklep w połowie był samoobsługowy, okna nie miały krat, jak wówczas wszystkie sklepy w Oławie. Był oświetlony mocnym światłem jarzeniowym. Dostawy towarów odbywały się od zaplecza, co było w Oławie dotychczas rzadkością. Sklep był prowadzony przez Społem WSS oddział Oława. Siedmioosobowa młodzieżowa załoga pod kierownictwem Krystyny Struś, widząc olbrzymie oczekiwanie mieszkańców na otwarcie sklepu, przepracowała wiele godzin społecznie przy urządzaniu i uruchomianiu sklepu. Wówczas w Oławie były bardzo modne czyny społeczne, dzięki nim wiele zrobiono w tym mieście. Ten sklep był pierwszym nowoczesnym sklepem w Oławie, nawet w całym powiecie - ludzie przyjeżdżali oglądać to "cudo", gdzie można było dokonać godnie zakupy.
*
Przypomnę, jakie były wówczas były działalności w pozostałych lokalach, patrząc od sklepu spożywczego, który dziś nosi nazwę "Rondo":
Bar Kogucik, Odzież Męska, Sprzęt Gospodarstwa Domowego, Naprawa Sprzętu Gospodarstwa Domowego, Radio i Telewizja, Biblioteka, Sklep Cukierniczy Śnieżka, Kosmetyczny, Klub Spółdzielni Mieszkaniowej Odra (przeniesiony na drugą stronę), Fryzjer, Kiosk Ruchu, Sklep Owocowo-warzywniczy, Foto Optyka.
Wtedy oławianie te sklepy nazywali ciągiem handlowym, wówczas nie było u nas nazwy "galeria".
Spółdzielnia Mieszkaniowa Odra była właścicielem tego budynku i terenów wokół, zadbała o trawniki, nasadzała dużo zieleni i kwiatów. Miasto o swoje tereny nie dbało wówczas i dlatego ta część miasta była bardzo lubiana przez mieszkańców. Ale należy też przypomnieć instalacje podziemne - wodę, gaz, kanalizację i instalację elektryczną zaczęto wymieniać lub budować od nowa dopiero pod koniec lat 70., kiedy to ruch tranzytowy przeniesiony na dzisiejszą ul.11 listopada. Ul.1 Maja przez kilka lat była rozkopana i mieszkańcy chodzili w błocie. Potem dopiero kostkę brukową pokryto asfaltem i wymieniono oświetlenie uliczne.
Lesław Mazur
Napisz komentarz
Komentarze