I dalej:
- Bardzo kiedyś pewne odcinki były wyzwaniem, nawet na bardzo dobrym terenowym rowerze (miałem taki jako jeden z niewielu w t-a-m-t-y-c-h czasach). Po przerwie trwającej… ¼ wieku widzę postęp w ułatwieniach / zachętach dla rowerzystów – można zrobić ten odcinek korzystając z dopieszczonego trans-europejskiego szlaku Velo. W jakiejś ¼-1/3 dystansu (na wysokości Kotowic) zjechałem jednak z Velo, ponieważ po bardzo malowniczych widokach, dalszy ciąg zapowiadał się banalnie. Nie korzystałem ani z GPS, ani z „analogowych” map – jechałem z pamięci. Troszkę więc pobłądziłem (Odra meandruje tutaj) - ale nie żałuję, bo zahaczyłem o fajne niespodzianki. Dzikawe ścieżki doprowadziły mnie do „zakazanej” przeprawy na drugą stronę rzeki – przez mosty kolejowe, które wyglądają tak, jak je chyba jeszcze Niemcy zostawili (pomalujcie chociaż!).
Po drugiej stronie mostów, w do-bólu-oczu-zielonych przestrzeniach wypasu krówek i byczków, napotkałem dziewczęco-chłopięcą grupę lokalsów w nastroju wakacyjnym. Spytałem o drogę. Byli bardzo uczynni i… wyraźnie zdziwieni widokiem gościa na rowerze, telepiącego się topless przez te „nie nadające się do jazdy” pastwiska (no takie czasy, że młodzież pewnych rzeczy sobie nie wyobraża – nie mówiąc o robieniu tych rzeczy;)
Wjechałem do stolicy Dolnego Śląska przez dzielnicę Biskupin. Muszę z dumą powiedzieć, że bardzo fajnie Wrocław wykorzystuje swoje potencjały i atuty. Przyjemne osiedla i fajna infrastruktura na tyłach wspaniałego ZOO robią wrażenie „nawet” na „warszawiaku”;) To dobre miejsce do życia.
Ach, a na Odrze (tej zabitej Odrze!) znalazłem istoty roślinne, o których gadaliśmy jeszcze kiedyś w klasie biol-chem ogólniaka w Oławie – że można je znaleźć na starorzeczach Odry. Kotewka orzech wodny. Wikipedia poświęca jej zaskakująco dużo tekstu. Tutaj kawałki o występowaniu: „W Europie kotewkę spotyka się na rozległych obszarach głównie w środkowej części kontynentu, jednak niemal wszędzie jest ona gatunkiem rzadkim. […] Brak jej całkiem na Półwyspie Skandynawskim, Wyspach Brytyjskich, w zachodniej części Półwyspu Iberyjskiego i na Półwyspie Apenińskim. […] W Polsce kotewka jest rośliną bardzo rzadką. Na przełomie XX i XXI wieku znana była z ok. 40 stanowisk. Występuje głównie w dorzeczu górnej Wisły i dolnego Sanu oraz górnej i środkowej Odry.”
Napisz komentarz
Komentarze