Sołtysem Miłoszyc i jednocześnie radnym Rady Miejskiej (Koalicja dla Jelcza-Laskowic) jest Robert Jadczak, który podczas ostatniej sesji RM mówił tak: - Drogą pocztową otrzymaliśmy informację dotyczącą funduszu sołeckiego na przyszły rok. Wiem, w jaki sposób jest on wyliczany, ale uważam, że widełki dotyczące liczby mieszkańców nie do końca są uczciwe. Jako Miłoszyce otrzymujemy takie same pieniądze jak Chwałowice czy Minkowice Oławskie, a jednak jesteśmy dużo większą wioską. Oczywiście nikomu niczego nie ujmuję... Zmierzam do tego, że wysokość funduszu sołeckiego w przyszłym roku jest niższa niż w roku obecnym. W ostatnich latach fundusz sołecki był sukcesywnie zwiększany z roku na rok o ok. 5000-7000 tysięcy złotych. Mogliśmy pewne rzeczy zaplanować, zakładając, że te kilka tysięcy więcej na koncie sołectwa się pojawi. W tym roku na Miłoszyce mamy 64 tysiące, a w przyszłym 56 tysięcy... To nie jest więcej, to jest dużo mniej! I ten problem dotyczy wszystkich miejscowości. Zdaję sobie sprawę, że kwota jest wyliczana zgodnie z zasadami narzuconymi przez Ministerstwo Finansów, ale chciałbym panu burmistrzowi przypomnieć, że w ubiegłym roku jako radni poprzedniej kadencji rozmawialiśmy o tym i mieliśmy wspólne stanowisko. Pamiętam, że pan jeszcze jako radny mówił, że to żaden problem, by gmina dołożyła do funduszu sołeckiego. Jesteśmy bogatym samorządem, nasz budżet z roku na rok jest coraz większy. Apeluję więc w imieniu swoim i wszystkich sołtysów, aby pan burmistrz zastanowił się, co można zrobić, żebyśmy wszyscy byli zadowoleni. Na przykładzie Miłoszyc mogę powiedzieć, że dobrze by było, gdyby pozostała chociaż ta sama stawka w przyszłym roku. Choć wiadomo, że jeszcze lepiej, gdyby ona wzrosła... Inicjatywy, które finansujemy z funduszu sołeckiego, nie są coraz tańsze, a wręcz przeciwnie... są coraz droższe. Prośba jest więc taka, żeby do każdego sołectwa te kilka tysięcy dołożyć. To nie są wielkie pieniądze i na pewno w budżecie by się znalazły. Nie tylko dla Miłoszyc, ale dla każdego z sołectw. Warto też pomyśleć o widełkach, by były bardziej uczciwe. Liczba mieszkańców w Miłoszycach, które są największą wioską w gminie, jest większa niż liczba mieszkańców drugiej i trzeciej wioski razem. A otrzymujemy te same pieniądze. Spróbujmy to jakoś naprawić. Wierzę, że pan burmistrz podejdzie do tego tak, jakbyśmy chcieli.
Do sprawy odniósł się burmistrz Piotr Stajszczyk: - Sposób wyliczenia stawek funduszu sołeckiego wyjaśni pani skarbnik. Faktem jest, że o tym problemie rozmawialiśmy przez wiele lat, chociażby w kontekście pokrywania przez gminę kosztów mediów. W sołectwach często odbywają się imprezy, które są wspomagane finansowo przez gminę, właśnie po to, by nie pokrywać ich w całości z funduszu sołeckiego. Nasza dotychczasowa współpraca, choć jest krótka, to myślę, że oceni pan ją dobrze. Proszę się nie obawiać, że w sołectwach będzie gorzej...
- Na wysokość obliczonej kwoty funduszu sołeckiego, nie mamy zbyt wielkiego wpływu, ponieważ główną determinantą wyliczenia funduszu są wykonane dochody bieżące danej gminy na przestrzeni ostatnich dwóch lat - tłumaczyła skarbnik Elżbieta Harań-Klimek. - Gdy cofniemy się o dwa lata, to zobaczymy, że realizacja dochodów bieżących była trochę niższa - z różnych powodów. Przede wszystkim otrzymaliśmy zmniejszone wpływy z podatków PIT i CIT, co skutkuje mniejszym odpisem na każde sołectwo. Jeśli chcieliby państwo zapoznać się z wzorem, to można go znaleźć w ustawie z 21 lutego 2014 o funduszu sołeckim.
Burmistrz Piotr Stajszczyk przyznał, że ma nadzieje, że w życie wejdą szykowane zmiany w sposobie liczenia dochodów z CIT i PIT dla gmin. Jeśli do tego dojdzie, to przełoży się na zwiększenie funduszy sołeckich. Zapowiedział też, że gmina wciąż będzie wspierać - także finansowo - inicjatywy w poszczególnych miejscowościach.
Radny Jadczak stwierdził, że skarbnik Elżbieta Harań-Klimek w bardzo fachowy sposób powiedziała to, o czym on już wie: - Stawka wynika z ustawy i tego nie neguję, z tym nic nie zrobimy. Pytanie jednak brzmi, czy pan burmistrz pomyśli o tym, by wyrównać przyszłoroczną kwotę do tegorocznego funduszu. Jeśli uda się dać troszkę więcej, to super. Nie będą to duże pieniądze, może 60 czy 80 tysięcy do podziału na wszystkie sołectwa. Sołtysi i mieszkańcy na pewno dobrze by taki ruch odebrali.
Dyskusję zamknął Stajszczyk: - Panie radny, sołtysie i wszyscy inni sołtysi. Pomagaliśmy wioskom w tym roku i pewnie w przyszłym również poprosi pan o wsparcie jakiejś imprezy, którą zechce pan zrealizować. Czy kiedyś którykolwiek burmistrz panu odmówił?
Napisz komentarz
Komentarze