Tradycyjnie wydarzenie odbyło się w ostatni weekend września. Jak zwykle poprzedził je rajd po dębińskim lesie, rozpoczęty ok. godz. 10.00. O 12.00 uczestnicy byli już pod świetlicą wiejską, gdzie odsłonięto gwiazdę Wojciecha Ganczarka.
To podróżnik, autor książek reporterskich i podcaster z Jelcza-Laskowic. Choć obecnie jest w Polsce i tego dnia zmierzał w rodzinne strony, to nie udało mu się dotrzeć na uroczystość. Gwiazdę w jego imieniu odsłonili rodzice. Tata Ryszard pokrótce opowiedział o historii syna, jego pierwszych podróżach i ostatnich projektach.
W 2022 roku w wywiadzie dla naszej gazety Wojciech mówił tak: - Urodziłem się w Jelczu-Laskowicach, w domu miejscowych nauczycieli Bożeny i Ryszarda Ganczarków. Mama naucza matematyki, natomiast ojciec uczył WoS-u i przedmiotów pokrewnych. Jak się miało okazać, moje zainteresowania dryfowały zawsze gdzieś pomiędzy tymi dwoma dziedzinami. To również w rękach taty po raz pierwszy zobaczyłem aparat fotograficzny, stary radziecki Zenit. Fotografem co prawda się nie stałem, ale w ostatnich latach intensywnie używam kamer. Chodziłem do szkoły podstawowej, a następnie Gimnazjum numer 1 w Jelczu-Laskowicach. Pamiętam, że w moich czasach była to taka "gorsza" lub może lepiej: "peryferyjna" szkoła w naszym miasteczku. Większą i położoną w centrum miejscowości "Dwójkę" uważało się w jakimś sensie za istotniejszą. Tymczasem to właśnie do "Jedynki" uczęszczali uczniowie i uczennice z okolicznych wiosek. Wówczas ten fakt nie wzbudzał we mnie przesadnego zainteresowania, ale teraz myślę sobie: może tak zrodziło się moje późniejsze zainteresowanie peryferią? Gdy w okolicach dwudziestego roku życia zacząłem podróżować autostopem, nigdy nie skusiły mnie Paryż, Praga czy Amsterdam. Od razu obrałem kurs na to, co mniej uczęszczane: Iran, Białoruś czy Gruzja (jeszcze zanim stała się mekką polskiej turystyki).
Jeśli ktoś chciałby w całości przeczytać ten wywiad, to można go znaleźć na portalu tuOlawa.pl. Tytuł: "Nie ma już problemów stricte lokalnych, bolączki Paragwaju odbiją się na nas".
Wydarzenie w Dębinie miało też drugiego bohatera. Jeszcze w 2013 roku okazały dąb był po prostu przepięknym drzewem na skraju wsi. W 2014 Jacek Mikołajczyk zgłosił go do konkursu na drzewo roku, nazywając przy okazji Dębem Słowianin. Dzięki wysiłkowi inicjatora, wsparciu gminy i zaangażowaniu lokalnej społeczności konkurs udało się wygrać. Wyróżnienie - choć miłe i przywołujące dobre wspomnienia - przełożyło się jednak na coś znacznie ważniejszego. Teren przyległy do zwycięskiego dębu stał się miejscem spotkań, integracji, wspólnego przeżywania najrozmaitszych chwil i corocznych pikników po rajdach rowerowych. I właśnie w tym należy upatrywać prawdziwe zwycięstwo. "Słowianin" został drzewem roku 2014, ale na kolejne - miejmy nadzieję - dziesięciolecia, stał się miejscem, które łączy i sprzyja integracji.
- Obchodzimy jubileusz dziesięciolecia "Słowianina", od którego może nie wszystko, ale bardzo wiele się zaczęło - mówił do zebranych Jacek Mikołajczyk. - Jak większość z nas pamięta, nasze pierwsze spotkanie odbyło się w roku 2014, kiedy to nasz cud natury - Dąb Słowianin, został laureatem organizowanego przez Klub Gaja konkursu na Drzewo Roku. Przytoczę słowa słynnej podróżniczki Elżbiety Dzikowskiej wypowiedziane do mnie w Warszawie: "Kibicowałam innym i popierałam inne drzewo. Był to również dąb. Stwierdzam jednak, że Dąb Słowianin zasłużenie zwyciężył w tym plebiscycie!". To właśnie podczas pierwszego spotkania zrodziła się myśl, aby ten niewątpliwy sukces umiejętnie zagospodarować. Myślę, że udało nam się tę myśl zrealizować w 100%. Od tego czasu dzisiaj spotykamy się po raz jedenasty. Ostatni weekend września ustanowiliśmy dniem symbolicznego zakończenia sezonu grupy "Rowerem przez Jelcz". Stałym elementem naszych rajdów stało się odsłanianie kolejnych gwiazd ludzi szczególnie zasłużonych dla naszego środowiska. Są nimi przedstawiciele kultury, ludzie medycyny, sportu i działacze społeczni, którzy w szczególny sposób przyczynili lub nadal przyczyniają się swoją działalnością do promowania naszej małej ojczyzny.
Wśród nich: Jan Miodek, prof. Alicja Chybicka, kolarze Ryszard Szurkowski i Zdzisław Wrona, trener kolarstwa Zygmunt Walczak, parajeźdźczyni Magdalena Cycak i ultramaratonka Barbara Szlachetka. Gwiazdą wyróżniono także zespół "Świtezianie" oraz Jacka Mikołajczyka, jako oddanego społecznika.
Spod świetlicy przejechano pod "Słowianina". Tam odbywał się piknik oraz rozstrzygnięto konkursy: literacki i fotograficzny. Pierwszy z nich, zatytułowany "Co widziały, co słyszały Dąb Słowianin i Matczyna Lipa" był konkursem na wiersz lub opowiadanie o najsłynniejszych drzewach w gminie Jelcz-Laskowice. Pierwsze miejsce zajęła Elżbieta Czech za wiersz "Legenda", drugie miejsce - Katarzyna Wojtunik za wiersz "Awantura na pniu", a trzecie - 11-letnia (!) Urszula Ciemniecka za opowiadanie z elementami fantastyki. Wyróżnienie otrzymali: Alicja Makota za wiersz "Wycieczka", Marek Ożóg za wiersz "Wędrowcy pod Słowianinem" oraz Tadeusz Charmuszko za opowiadanie "Dąb Słowianin".
Pierwsze miejsce w konkursie fotograficznym zajęła Anna Pasz, drugie - Andrzej Zadworny, a trzecie - Alina Zadworna. Państwu Zadwornym przekazano także list gratulacyjny, wystosowany przez burmistrza, w podziękowaniu za promowanie miasta i gminy J-L w rajdach na terenie całej Polski. Burmistrz dziękował także Eugeniuszowi Chorosteckiemu za liczne wiersze o "Słowianinie" oraz Jackowi Mikołajczykowi, bez którego legendy tego drzewa by nie było:
- Drogi Jacku! Pragnę przekazać ci szczere wyrazy uznania. Jako pomysłodawca nadania imienia dębowi oraz zgłoszenia go do ogólnopolskiego konkursu, masz największe zasługi w rozsławieniu tej atrakcji turystycznej naszej gminy na cały kraj. W minionym dziesięcioleciu podejmowałeś szereg działań, służących dalszemu popularyzowaniu Dębu Słowianin. Wycieczki rowerowe, różnego rodzaju spotkania i wydarzenia, gromadziły w Dębinie wielu mieszkańców gminy oraz turystów. Za to wszystko należą ci się gorące podziękowania. Na kolejne lata życzę, żeby stale towarzyszyła ci inwencja i entuzjazm. Tak żebyś zarażał miłością do ojczystej ziemi grono otaczających cię osób.
Napisz komentarz
Komentarze