To tam na początku stycznia doszło do tragedii, w trakcie której pod rozpędzonym pociągiem zginął nastolatek. W artykule "To nie pierwsza tragedia w tym miejscu. Przejazd potrzebuje zmian" pokazywaliśmy, że są w Jelczu-Laskowicach grupy, które od lat wnioskują o inwestycję w tym miejscu. Pytaliśmy burmistrza, jakie są szanse, by tę sprawę przyśpieszyć, bo modernizacja linii Wrocław Brochów - Opole Groszowice wciąż się przedłuża, więc nawet jeśli to zadanie zakłada zmiany na przejazdach, to nie wiadomo, jak długo trzeba by było jeszcze czekać w tym przypadku.
Piotr Stajszczyk opowiadał o rozmowach, które od wielu lat toczy z PKP PLK, a które miały się zintensyfikować w styczniu. Pokazał pismo, które 14 stycznia wystosował do Daniela Dygudaja, prezesa PKP PLK. W dokumencie czytamy: - W nawiązaniu do prowadzonych rozmów, dotyczących współpracy gminy Jelcz-Laskowice z PKP w zakresie infrastruktury kolejowej oraz zwiększania bezpieczeństwa na przejazdach kolejowych na terenie gminy, potwierdzamy chęć współpracy i wspólne podejmowanie działań w tym zakresie. Zgodnie ze wstępną propozycją, omówioną na spotkaniu, podtrzymujemy zaproponowane rozwiązanie na przejeździe kolejowym na trasie nr 277 w Jelczu-Laskowicach, na ul. Treski i Gimnazjalnej. Gmina Jelcz-Laskowice zobowiązuje się na pokrycie kosztów związanych z podniesieniem bezpieczeństwa na przejeździe, o którym mowa wyżej, poprzez pokrycie kosztów w wysokości 50%, nie więcej jednak niż 500 tys. zł netto. W przypadku akceptacji warunków, prosimy o przygotowanie stosownego porozumienia.
Szef gminy J-L spodziewał się, że radni jednomyślnie poprą ten pomysł i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, przejazd miałby zostać przebudowany jeszcze w tym roku.
Kluczowe są rozmowy
Podczas sesji Rady Miejskiej, która odbyła się 31 stycznia, burmistrz przekazał radnym informację, na temat działań podjętych w opisywanej przez nas sprawie: - Niestety, wszyscy pamiętamy tragiczną sytuację z 3 stycznia. Od wielu lat prowadzę rozmowy z PKP w zakresie infrastruktury kolejowej, zarówno dotyczące przejazdów kolejowych, jak i dworców. Informowałem państwa o tych działaniach, co można było zauważyć także w mediach. Kwestie związane z bezpieczeństwem przejazdów kolejowych także są przedmiotem moich rozmów z PKP już od dawna, właściwie od momentu podjęcia przez PKP decyzji o rewitalizacji linii kolejowej Wrocław Brochów - Opole Groszowice. W poprzedniej kadencji, wspólnie z wiceburmistrzem Romualdem Piórko, uczestniczyliśmy w dyskusjach na temat prac projektowych i omawialiśmy właśnie kwestię przejazdów. Już wtedy wiedzieliśmy, że ten, na którym doszło do tragedii, w przyszłości zostanie przebudowany - planowane jest m.in. inne rozwiązanie najazdu od ulicy Gimnazjalnej. Jednakże nikt z nas nie może być zadowolony, jeśli słyszymy, że modernizacja nastąpi dopiero za kilka lat. Dlatego już 7 stycznia rozmawiałem na ten temat telefonicznie z dyrekcją PKP. Umówiłem się na spotkanie, które odbyło się 9 stycznia, ponieważ nie jestem zwolennikiem jedynie wysyłania pism - uważam, że kluczowe są rozmowy z osobami, które mają realny wpływ na podejmowanie decyzji. Podczas tego spotkania doszliśmy do wspólnego stanowiska. Wskazałem przykład przejazdu z Piekar do Nowego Dworu, który niedawno został zmodernizowany. Zasugerowałem, że podobne działania powinny zostać podjęte również na przejeździe kolejowym na ul. Treski, nie czekając na realizację dużego projektu modernizacyjnego, dotyczącego całej linii. Ustaliliśmy, w jaki sposób można ten proces przeprowadzić. Po spotkaniu skierowałem do dyrekcji PKP pismo, w którym potwierdziłem gotowość współpracy oraz zadeklarowałem, że gmina pokryje 50% kosztów inwestycji, jednak nie więcej niż 500 tys. zł netto. Oczywiście ta deklaracja wymaga jeszcze zatwierdzenia przez Radę Miejską. Szacunkowy koszt modernizacji przejazdu, obejmującej zabezpieczenie drogi gminnej oraz torów, może wynieść około 2 mln zł. Koszty te są wysokie, ponieważ przejazd musi być zsynchronizowany ze stacjami kolejowymi w Jelczu-Laskowicach i Miłoszycach. Jednym z istotnych aspektów, na które zwrócono uwagę, była kwestia statusu prawnego dróg prowadzących do przejazdu. Okazało się, że ul. Treski ma status drogi publicznej, natomiast ul. Gimnazjalna była drogą wewnętrzną. W związku z tym wystąpiliśmy o opinię Powiatowego Zarządu Drogowego w sprawie nadania jej statusu drogi publicznej. Działania, które podjęliśmy wspólnie z PKP, dają realną szansę na realizację tej inwestycji jeszcze w tym roku – być może nawet przed jesienią. Obecnie czekamy na propozycję porozumienia ze strony PKP, która prawdopodobnie zostanie przesłana w przyszłym tygodniu. Następnie nasi radcy prawni przeanalizują jej treść. Mam nadzieję, że uda nam się zrealizować ten projekt i zapewnić większe bezpieczeństwo w tym miejscu. Oczywiście musimy pamiętać, że jako użytkownicy dróg i przejazdów kolejowych zawsze musimy zachować ostrożność i stosować się do obowiązujących przepisów.
Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Tadeusz Babski z Koalicji dla Jelcza-Laskowic apelował, by podczas spotkań z PKP PLK burmistrz Stajszczyk poruszał także temat ekranów dźwiękochłonnych między torami a Osiedlem Hirszfelda.
- Pociągi sygnalizują swoje przejazdy, co zapewne jest dobre, ale komfort życia mieszkańców znacznie się pogorszył - podkreślał Babski. - Proszę się rozeznać, czy taka inwestycja mogłaby powstać na osiedlu.
Ten temat również poruszaliśmy w naszym artykule w zeszłym tygodniu, informując, że ekrany pojawią się dopiero przy realizacji modernizacji linii Wrocław Brochów - Opole Groszowice. To samo podczas sesji powtórzył burmistrz:
- Ta kwestia była omawiana także w poprzedniej kadencji. Realizowany jest bardzo duży projekt rewitalizacji linii, gmina swoje uwagi i wnioski przekazywała. PKP ma ustawy i rozporządzenia, do których musi się dostosować. Przez modernizację linii rozumie się także postawienie ekranów akustycznych, przebudowę przejść podziemnych i dostosowanie peronów do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Wciąż czekamy na ostateczną wersją projektu, gdy go otrzymamy, na pewno o tym poinformuję.
W punkcie sprawy samorządowe głos zabrała przewodnicząca Osiedla Domków Jednorodzinnych Krystyna Dekret (w przeszłości radna), dla której temat przejazdu kolejowego na ul. Treski i Gimnazjalnej jest szczególnie ważny: - Ja o ten przejazd walczę kilkanaście lat! To nie zaczęło się teraz. Jako zarząd osiedla od lat składamy wnioski. Wypowiedź burmistrza nieco mnie zmartwiła, bo dla mnie 2,5 mln za rogatki to nic. Ludzkie życie jest warte znacznie więcej! Rozumiem, że pieniądze wszędzie są potrzebne. Ale tu naprawdę chodzi o życie ludzi, w tym przede wszystkim dzieci. Bardzo dziękuję za błyskawiczną reakcję pani Julii Oprzędek. Widzę, że mamy bardzo dobrze zapowiadającą się radną, która działa błyskawicznie. O to chodzi, by młodzi ludzie chcieli tak działać. Panie burmistrzu, nie będę już dziś czytać tych wszystkich pism, które wysyłałam do Urzędu Miasta i Gminy oraz do PKP. Liczę, że do września te rogatki zostaną zamontowane. Błagam wszystkich radnych o wsparcie w tej sprawie. Ja mieszkam w pobliżu, więc dokładnie wiem, co tam się dzieje.
Odpowiadając na te słowa burmistrz Stajszczyk stwierdził, że Krystyna Dekret prawdopodobnie nie zrozumiała jego wypowiedzi: - Powiedziałem tylko, ile to może kosztować, podkreślając jednak, że jako gmina jesteśmy gotowi dołożyć, by w końcu ten temat został załatwiony.
Radni jednogłośnie poparli zmiany budżetowe. Gmina czeka teraz na projekt porozumienia, który ma wystosować PKP PLK. O postępach będziemy informować.
Napisz komentarz
Komentarze