W niedzielę 16 lutego rozegrano w Brzegu Dolnym trzeci w tym sezonie wojewódzki turniej adeptów tenisa stołowego. Świetnie zaprezentowała się Adrianna Małek, która była rozstawiona z numerem trzecim. Podopieczna Dariusza Burgera miniony tydzień spędziła na zgrupowaniu kadry wojewódzkiej, a wcześniej udanie rywalizowała w Międzylesiu z najlepszymi kadetkami na Dolnym Śląsku.
Ada rozpoczęła zawody od pewnego zwycięstwa w 1/8 finału. Następnie z wielkim trudem pokonała swoją ćwierćfinałową rywalkę - Anastasię Levin z Wołowa. Oławianka przegrywała już 0:2 w setach, ale dzięki wsparciu trenera zdołała się przełamać i wygrać ten pojedynek 3:2. To zwycięstwo sprawiło, że Ada była już pewna miejsca w pierwszej czwórce.
Na drodze do finału stanęła jej rywalka (także z Wołowa) - Zosia Hołodniuk, z którą zazwyczaj toczy zacięte i wyrównane pojedynki. Nie inaczej było tym razem, choć większą odpornością wykazała się nasza zawodniczka, zwyciężając 3:0.
Finał to już gra nerwów. Faworyzowana Zosia Pawłowska z Milicza zdominowała pierwszego seta. W kolejnym znacznie lepsza okazała się Ada i gdy wydawało się, że pójdzie za ciosem, rywalka postawiła jeszcze trudniejsze warunki i ostatecznie pokonała młodą oławiankę 3:1.
Drugie miejsce w Dolnośląskim Grand Prix to i tak najlepszy jak dotąd wynik Ady w tej kategorii wiekowej. Już za trzy tygodnie Ada wybiera się do Sępolna Krajeńskiego na Grand Prix Polski, gdzie powalczy z rówieśniczkami z całego kraju. Jeśli utrzyma dotychczasową dyspozycję, możemy być spokojni o jej kwalifikację do turnieju głównego, a może nawet uda jej się osiągnąć upragniony awans do najlepszej trzydziestki dwójki zawodów.
Nasi młodzicy, Jerzy Michalak i Michał Filuba, dzielnie walczyli ze swoimi rówieśnikami z Dolnego Śląska. Jurek, po porażce w 1/16 finału, wygrał dwa kolejne mecze po 3:0, co w połączeniu z jednym wolnym losem dało mu awans do pierwszej szesnastki turnieju. Biorąc pod uwagę fakt, że przed zawodami był rozstawiony z numerem 26, to ten wynik jest jego udanym osiągnięciem.
Michał w 1/16 zawodów trafił na mocnego rywala, przez co odpadł z głównej drabinki turniejowej. Dalej miał trochę mniej szczęścia od klubowego kolegi i musiał rozegrać wszystkie trzy mecze w przedziale 17–48. Dwa zwycięstwa i jedna porażka pozwoliły mu ostatecznie zająć 24 miejsce. Jest to także wyższa lokata niż rozstawienie przed zawodami (27), a zatem i w tym przypadku możemy mówić o postępie.
Napisz komentarz
Komentarze