Artur pochodzi z Jelcza-Laskowic. Sport od zawsze był integralną częścią jego życia. Zaczęło się od koszykówki i miejscowego klubu LZS Blues Jelcz Laskowice. Na koszykówce się jednak nie skończyło. Kolejną dyscypliną, którą uprawiał Artur Nowosad, było Taekwondo ITF w sekcji, która powstała w J-L przed laty i prężnie działa do dziś. Dopiero później pojawił się tenis ziemny. Początkowo jeszcze na starych asfaltowych kortach w ośrodku nad stawem. W tym przypadku kluczowa okazała się jednak emigracja.
Artur wyjechał do Irlandii, gdzie mieszkał przez 20 lat. To tam tak naprawdę zakochał się w tenisie. Rozwijał swoje umiejętności, grał w lokalnych ligach, brał udział w turniejach singlowych i deblowych. Co ciekawe, grał głównie na trawie, co jest charakterystyczne dla Wielkiej Brytanii i praktycznie niespotykane w Polsce. Tenis na trawie ma w Wielkiej Brytanii długą tradycję, sięgającą XIX wieku, kiedy to powstał Wimbledon - najstarszy turniej tenisowy na świecie. Umiarkowany, wilgotny klimat sprzyja uprawie trawy, co ułatwia utrzymanie kortów. Mimo że na świecie dominują inne nawierzchnie, trawa w tenisowym światku pozostaje symbolem prestiżu i ekskluzywności. Gra na niej jest szybsza, a piłka odbija się niżej, co faworyzuje graczy preferujących serwis i grę przy siatce. Wimbledon podtrzymuje tę tradycję, pozostając jedynym turniejem wielkoszlemowym rozgrywanym na trawie. Choć liczba trawiastych kortów maleje, to na wyspach nadal są one obecne w wielu klubach tenisowych.
- To ciekawe doświadczenie, bo u nas tych kortów trawiastych jest bardzo mało - mówi Artur. - Wszyscy wiemy, że Iga Świątek kocha mączkę (rodzaj nawierzchni tenisowej wykonanej z rozdrobnionej cegły, gliny lub skał, charakteryzujący się wolniejszą grą i wysokimi odbiciami piłki - jest popularna głównie w Europie i Ameryce Południowej, a jej najbardziej znanym turniejem jest paryski Roland Garros - przyp. red.) i panuje powszechne przekonanie, że na trawie nie radzi sobie zbyt dobrze. Ale nie wszyscy pamiętają, że ona wygrała juniorski Wimbledon. Oczywiście nie da się jednak ukryć, że w swoim życiu z pewnością na trawie trenowała najmniej. Już jako topowa zawodniczka też nie ma wielu okazji, by grać na takiej nawierzchni. W trakcie sezonu oprócz Wimbledonu nie ma wielu trawiastych turniejów, co z pewnością ma znaczenie.
W 2020 roku Artur wrócił do kraju i zamieszkał w rodzinnej miejscowości. Z tenisowego punktu widzenia na tamten moment w Jelczu-Laskowicach niewiele się zmieniło. Były asfaltowe korty nad stawem i jeden na ul. Techników, więc naturalnie częściej korzystał z kortów we Wrocławiu. Tam zwrócił też uwagę na całkiem prężnie działające sekcje młodzieżowe.
W końcu, gdy z budżetu obywatelskiego wybudowano w J-L korty przy ul. Partyzantów, powstał pomysł, by zamiast wozić dzieci do Wrocławia, otworzyć lokalną sekcję tenisa działającą przy LZS.
- Dyskutowaliśmy o tym z Aleksandrem Bajsarowiczem (przewodniczący Miejsko-Gminnego Zrzeszenia LZS w J-L) i szybko doszliśmy do wspólnego wniosku, że szkoda by było nie wykorzystać tych kortów - tłumaczy Artur Nowosad. - Są one nowe, ogólnodostępne, z nawierzchnią tartanową, czyli podobną do tej, którą możemy spotkać na kortach twardych, znanych chociażby z US Open i Australian Open. Skoro więc mamy infrastrukturę, kolejnym krokiem powinno być utworzenie sekcji tenisa ziemnego dla dzieci i młodzieży z okolicy. I mogę potwierdzić, że właśnie ten plan realizujemy. Zapisy będziemy organizować dla osób w wieku 5-14 lat. Z tego chcielibyśmy stworzyć dwie grupy - młodszą i starszą, które będą trenowały dwa razy w tygodniu. Wiadomo, że 6-latek nie może trenować z 14-latkiem, bo to są dzieci na zupełnie innym etapie rozwoju.
Wydaje się, że to dobry moment na popularyzowanie tenisa ziemnego. Sukcesy Igi Świątek przyciągają postronnych widzów i dyscyplina ta staje się coraz popularniejsza w naszym kraju.
- Nie zapominajmy też o Hubercie Hurkaczu, który jest z Wrocławia - podkreśla Artur. - Oczywiście Iga Świątek to dziś dla nas pierwsze tenisowe skojarzeniem, ale Hubert od kilku lat również jest w światowej czołówce. Wierzę, że tenis będzie atrakcyjny dla dzieci w naszej gminie.
Pytamy Artura, dlaczego warto zapisać dziecko akurat na tenisa. Tak odpowiada: - Generalnie warto uprawiać każdy sport i moja osobista historia jest tego przykładem. Sport uczy młodego człowieka dyscypliny, organizacji, walki z własnymi słabościami - to w kategoriach emocjonalnego rozwoju. W młodym wieku ruch jest bardzo ważny, bo rozwija motorykę, koordynację i wydolność młodego człowieka. Ale niewielu wie, że tzw. gry rakietowe mają jeszcze jedną szczególną cechę - wyjątkowo wpływają na pracę mózgu. Słynny amerykański psychiatra i specjalista chorób mózgu dr Daniel Amen wielokrotnie podawał wyniki swoich badań, z których jednoznacznie wynikało jak dobroczynny wpływ ma tenis na nasze zdrowie, długość życia i kondycję mózgu. Sporty takie jak tenis ziemny czy stołowy są grami strategicznymi, co oznacza, że ich uprawianie wymaga ogromnego skupienia i tysięcy decyzji podejmowanych w ułamku sekundy. Ocena sytuacji, strategia i jednoczesna koordynacja ciała - to decyzje niezbędne przy każdym podejściu do piłki, a więc non stop podczas gry. To stymuluje część mózgu, zwaną móżdżkiem, który co prawda zajmuje tylko 10% powierzchni mózgu, ale w nim znajduje się aż 40% wszystkich neuronów mózgowych. Można więc śmiało powiedzieć, że tenis to dyscyplina, która doskonale kształtuje koordynację ruchową, ogólna sprawność fizyczną, wytrzymałość, a w bonusie - stymuluje pracę mózgu. Co może być lepszego dla młodego człowieka?
Miesięcznie zajęcia będą kosztowały nie więcej niż 200 zł. Dzieci będą miały zapewnione rakiety i piłeczki, więc żeby wziąć udział w zajęciach wystarczy wygodne ubranie i sportowe buty, które raczej każde dziecko ma w szafie.
Sekcja powinna wystartować jeszcze w marcu, ale wiele zależy tu od pogody. Zapisywać można się jednak już teraz, dzwoniąc pod numer telefonu trenera: 730-617-476. Grafik zajęć zostanie dopasowany do planu szkoły uczestników sekcji.
***
Artur Nowosad jest instruktorem i trenerem tenisa ziemnego, posiadającym licencję Polskiego Związku Tenisowego. Oprócz wieloletnich doświadczeń zebranych w Wielkiej Brytanii może się również pochwalić ukończeniem tygodniowego kursu w szkole Rafaela Nadala w Monako, gdzie szkolił się pod okiem najlepszych trenerów na świecie. Jego tenisowym idolem jest Roger Federer.
Napisz komentarz
Komentarze