I dalej:
Chcesz lub nie, jednak musisz już niedługo obudzić się w przedwyborczym szaleństwie - miliony plakatów będą krzyczeć do Ciebie: Tak! Wybierz właśnie mnie, a świat stanie się piękniejszy. Nie wątpię w to, twarz Prezydenta to przede wszystkim reprezentacja kraju, więc w gruncie rzeczy świat stanie się piękniejszy za sprawą twarzy nowego wodza - wyspanego, pięknego, zadbanego Polaka.
Ale czy plakatowe twarze kandydatów na prezydenta muszą nagminnie śledzić nas obywateli? Rozumiem, wybory, lecz obawiam się, że i tym razem niemalże na każdej ulicy w Oławie pojawi się twarz chętnego na bycie wodzem kraju. Ich oczy będą wszędzie. Już niedługo poczujemy się jak ludzie inwigilowani.
Próżno szukać tu pomocy u władz lokalnych. Oni nie pomogą uchwałą krajobrazową - ona tworzy ład i "piękno" miasta, ale nie może wpływać na rzecz nadrzędną, czyli Wybory.
Było mi przyjemnie spędzić czas w Berlinie podczas kampanii wyborczej do Bundestagu 2025. Nienachalny wymiar owej kampanii nie krzyczał z ulicznych plakatów. Była tylko świadomość egzystowania w przedwyborczym czasie w Niemczech. Nic poza tym.
A życie toczyło się normalnie - tak to widziałam okiem turysty.
Życzę Ci Oławo tego, co dane mi było widzieć w Berlinie - nienachalnej kampanii wyborczej.
PS
Jeden plakat danej osoby kandydującej na jednym skwerze naprawdę wystarczy. 8 jednakowych plakatów wyborczych odnoszących się do jednej i tej samej osoby - usytuowanych w jednym miejscu, obok siebie - to chyba tłok.
Joanna Hładij
Napisz komentarz
Komentarze