O obawach mieszkańców przeczytacie tutaj:
Choć sprawa głośno wybrzmiała w ostatnich dniach, nie można powiedzieć, że wcześniej była ukrywana. Za inwestycją stoi spółka Dolina Zielonej Energii Sp. z o.o., które udziałowcem jest ESV Spółka Akcyjna (ta sama, z która gmina Oława procesowała się przez lata). W listopadzie 2023 Dolina Zielonej Energii m.in. na naszych łamach opublikowała sponsorowany artykuł na ten temat.
Firma przekonywała m.in. o tym, że:
- Dolina Zielonej Energii w gminie Oława to projekt mający na celu zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego regionu poprzez wykorzystanie odnawialnych źródeł energii (OZE).
- Technologia produkcji energii opiera się na przetwarzaniu odpadów zielonych i komunalnych w hermetycznych komorach, co pozwala na uzyskanie biogazu, a następnie energii elektrycznej. Proces jest całkowicie bezpieczny i neutralny dla mieszkańców – bez hałasu, zanieczyszczeń świetlnych czy uciążliwych zapachów.
- Inwestycja jest zgodna z europejskimi i krajowymi celami ekologicznymi, przyczyniając się do ograniczenia zależności od rosyjskiego gazu, redukcji emisji CO₂ oraz poprawy jakości powietrza w regionie.
- Projekt przewiduje pełną transparentność, a mieszkańcy będą informowani na bieżąco o postępach budowy i korzyściach wynikających z jej realizacji.
- Dolina Zielonej Energii przyniesie korzyści społeczne i gospodarcze – powstaną nowe miejsca pracy dla lokalnych mieszkańców, co wpłynie na zmniejszenie bezrobocia.
- Inwestycja ma potencjał obniżenia cen energii elektrycznej dzięki lokalnej produkcji prądu, co pozwoli uniknąć kosztów pośrednictwa i uniezależni region od wahań cen na rynkach energii.
- Projekt jest kompleksowy, obejmuje nie tylko produkcję energii, ale także rozwiązania dla gospodarki odpadami, co może obniżyć koszty ich zarządzania w gminie.
- Dolina Zielonej Energii to dopiero początek – w przyszłości planowane są kolejne inwestycje, które zwiększą dostęp do taniej, ekologicznej energii w regionie.
Całość możecie przeczytać tutaj:
Żeby było jasne - nie piszemy o tym, by bronić narracji, przedstawianej przez Dolinę Zielonej Energii (jeszcze raz przypominamy, że wspomniany materiał był wykupiony, a nie sporządzony przez redakcję). Chcemy jednak podkreślić, że o ile "zwykły Kowalski" nie ma obowiązku być na bieżąco, więc może być zaskoczony, że w jego okolicach może powstać biogazownia, to uważamy, że akurat radny powinien śledzić wszelkie przekazy medialne, które mogą dotyczyć jego okolicy - zwłaszcza te, publikowane w mediach lokalnych. Wtedy będzie miał znacznie większe szanse na szybką reakcję, a w konsekwencji powstrzymanie zagrożenia, jeśli za takowe ową biogazownię uważa.
Do sprawy będziemy wracać.
***
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze