Ponieważ teren nie należy do miasta, na marcowej sesji Rady Miejskiej radni dyskutowali nad uchwałą w sprawie udzielenia pomocy rzeczowej dla Województwa Dolnośląskiego w postaci sfinansowania 50% wartości przebudowy jezdni i chodnika przy drodze wojewódzkiej nr 396 w okolicy dworca PKS w Oławie. Koszt realizacji zadania oszacowano na kwotę 1200000,00 zł, z czego połowę w tym roku ma pokryć miasto.
Miasto Oława złożyło w 2021 r. do Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu, wniosek o ujęcie tego zadania w planie zadań drogowych w roku 2021 "Program i infrastruktury drogowej". W latach 2022-2023 miasto w porozumieniu i we współfinansowaniu z Województwem Dolnośląskim wykonało projekt. Przyszedł czas na realizację zadania.
W uzasadnieniu uchwały czytamy: - Wykonanie zadania wpłynie na poprawę stanu technicznego, estetyki i bezpieczeństwa mieszkańców w rejonie PKS. Podjęcie uchwały umożliwi zawarcie porozumienia na realizacje zadania w zakresie wykonania robót budowlanych dotyczących. Planowane nakłady na inwestycję do poniesienia przez gminę miejską Oława w 2025 roku to połowa wartości zadania, czyli 600 000,00 zł. Po rozstrzygnięciu przetargu wartość zamówienia zostanie skorygowana.
- Prosiłbym o podjęcie uchwały - mówił burmistrz Tomasz Frischmann, a dla przypomnienia radnym o co chodzi, zaprezentował pokaz slajdów, pokazujących zakres prac dotychczasowych i planowanych. Chodzi głównie o nową nawierzchnię chodników przed dworcem PKS i na dojściu do dworca, wymianę nawierzchni dróg, wykonanie odprowadzenia wód deszczowych, wzmocnienie podbudowy tam, gdzie to jest niezbędne ze względu na ciężki ruch.

- Czy ten projekt będzie obejmował ingerencję w sygnalizację na skrzyżowaniu, bo mieszkańcy skarżą się, że te światła są źle ustawione, ludzie zbyt długo stoją na czerwonym, a nikt nie jedzie? - pytała radna Magdalena Ziółkowska.
- Czy będzie ingerowała w istniejącą zieleń? - pytał radny Piotr Łuciw.
- Przebudowa tego fragmentu nie będzie ingerowała w zieleń - odpowiadał burmistrz. Wręcz przeciwnie, zostanie na powiększona o fragmenty przy skrzyżowaniu z ulicą Żeromskiego. Jeżeli chodzi o sygnalizację świetlną, to ten projekt tego nie dotyczy.
- Mam wątpliwości, jak głosować, bo mielimy na komisji debatować nad pięcioletnim planem budowy dróg i chodników w Oławie, ale przedstawiciel miasta nas zlekceważył, nie przyszedł, a teraz proponuje się 600 tys. zł na remont dróg i chodników przy dworcu PKS - mówił radny Grzegorz Mierzwiak. - Jakie były w tym zakresie skargi mieszkańców? Bo w innych miejscach Oławy chodników wcale nie ma, drogi są fatalne, a tu remontuje coś, co już istnieje. Mam wątpliwość, czy to będą dobrze wydane pieniądze.
- Randy Mierzwiak ma wątpliwości, jak głosować, natomiast ja nie mam wątpliwości, bo to jest kolejna uchwała w stylu burmistrza oderwanego kompletnie od rzeczywistości - mówił radny Albert Zieliński. - Chce remontować chodniki, które są dobre. Pan już pokazał przy wjeździe na Żeromskiego, jak można prosty ruch ludziom skomplikować, utrudnić, zamontować plastikowe światełka, z których jednej trzeciej już nie ma, a tego nikt nie naprawia, a teraz pan będzie poprawiał następny odcinek tej samej drogi. Przeznaczył pan w budżecie na cały ten rok, na remonty wszystkich 950 mieszkań, jakie mamy w mieście, jeden mln złotych, a tutaj chce pan 600 tys. zł na kawałek drogi, która jest dobra, a na chodniki nikt nie narzeka. To będą pieniądze zmarnowane w sposób wręcz spektakularny. Za te 600 tys. zł można wyremontować 5-6 mieszkań komunalnych, które stoją puste, w których nikt nie mieszka, a potem sprzedać je na wolnym rynku za 1,5-1,8 mln zł. Ale pan woli zrobić kawałek drogi, więc ja będę głosował przeciw. Nie pochwalam marnowania publicznych pieniędzy w tej sposób.
- To skrzyżowanie, podobnie jak ta słynna ławka, to przykład złego zarządzania pieniędzmi miasta - dorzucił radny Krzysztof Rydzoń.
Co na to burmistrz?
- Z uśmiechem odpowiem na te zarzuty - mówił. - Niegrzeczne wypowiedzi radnego Zielińskiego zostawię, nie będą na to zwracał uwagi, ale zwrócę uwagę na pewną sprzeczność. Mówi pan o remontach mieszkań komunalnych, a potem mówi pan, że mam to sprzedać. Czyli to już nie będą mieszkania komunalne. Czyli mamy się bawić w jakąś deweloperkę jako miasto? Proszę bardzo, jeżeli tak chcemy, proszę bardzo, osoby czekające na mieszkania nie dostana ich, ewentualnie mogę je odesłać do tego, aby startowały w przetargach. Wszystkie plany strategiczne państwo jako radni powinni znać. Kolejna uwaga - nie musimy tego robić. Ten, kto nie chce tego robić, widocznie nigdy nie był przez PKS, tego miejsca nie zna, ani nawierzchni drogowej, jaka tam jest. A mieszkańcy ciągle się żalą.
- Będę głosował świadomie przeciwko tej uchwale, bo te pieniądze mogłyby być wydane lepiej, chociażby na chodniki, których nie ma, o czym mówił radny Mierzwiak - zadeklarował radny Krzysztof Rydzoń.

- Zwróćcie proszę państwa uwagę na pewną manipulację, jaka tu jest przeprowadzana - mówił radny Zieliński. - Ja mówię, że wydajemy 600 tys zł na skrzyżowanie, gdzie może kawałek asfaltu należałoby skorygować, a burmistrz mówi, że chcę się bawić w deweloperkę. To nie o to chodzi. Mamy 600 tys. zł, które możemy przeznaczyć na remonty mieszkań i z tych 950 mieszkań komunalnych możemy potem sprzedać 5-6, a burmistrz sprzedaje mieszkania w programie "Mieszkanie za remont", kilkanaście albo kilkadziesiąt, zabawa w dewelopera trwa więc w najlepsze. Ja rozumiem, że pan sobie tymi TBS-ami i Mieszkaniami Plus przygotowuje grunt na swoje życie na "po byciu burmistrzem", ale ja mówiłem o czymś innym, że te pieniądze można wydać lepiej i mądrzej. Można zainwestować w mienie komunalne, a potem je zbyć. Nasz budżet nie jest w takim miejscu, żeby remontować za 600 tys. zł kawałek asfaltu pod dworcem PKS, gdy nie ma drogi na Oleandry, nie ma podwórka na Oleśnickiej czy na Kutrowskiego 4 itp. Jest cała masa miejsc, gdzie nie ma chodników, dróg czy podwórek, ale my robimy przy PKS-ie, bo to widać, będzie można pokazać. No, to jest fikcja, panie burmistrzu.
- Ja też mogę panu wymienić całą masę miejsc, które trzeba by wyremontować - odpowiedział mu burmistrz i dodał, że o remont terenu przed dworcem zabiegała także poprzednia Rada Miejska: - Uważam, że remont tego odcinka jest ważny. Zrobiliśmy badania, mamy informację, że trzeba wzmocnić podbudowę, że trzeba inaczej odprowadzić wodę deszczową. Samo położenie asfaltu nic nie da. Kto tam chodzi, ten wie, ten zna miasto.
- Ja jestem za remontem, a starsi mieszkańcy zwracają się do mnie mówiąc o braku komfortu przy korzystaniu z autobusów - mówiła radna Elżbieta Brezdeń. - Pamiętajmy, że dworzec PKS jest miejscem strategicznym.
- Uważam, że są pilniejsze wydatki, niż remont terenu przy PKS - ocenił radny Bartosz Gawlas.
Dyskusja długo trwała, momentami zbaczała w różne strony, niekonieczne związane z remontem dworca PKS, a słowo "manipulacje" z obu stron padało nie raz.
- Gdybyśmy nie dofinansowywali dróg wojewódzkich, nie byłoby np. ciągu pieszo-rowerowego w Nowym Otoku, czy remontu ulicy Nowy Otok, a wcześniej, Strzelnej czy Oleśnickiej - przekonywał burmistrz. Dla mnie to, abyśmy nie dofinansowywali obcej struktury, jest ok, tylko mam świadomość, że nie żyjemy w świecie idealnym, gdzie właściciele dróg sami wszystko szybko zrobią, bo tylko ktoś napisze pismo. Nie zrobią. Bez dofinansowania z naszej strony nie zrobiliby w Oławie nic.
W głosowaniu nad uchwałą ZA było 13 radnych, PRZECIW 5, jedna osoba się wstrzymała od głosowania.
Napisz komentarz
Komentarze